Bp Lechowicz: solidarność receptą na trawiący nowotwór wzajemnej wrogości

Przed nowotworem wzajemnej wrogości przestrzegał podczas Mszy Świętej w intencji Ojczyzny w Świątyni Opatrzności Bożej, bp polowy Wiesław Lechowicz. „Program solidarności, a nie walki, prowadzi do trwania wolności i w wolności” – podkreślał w homilii.

Eucharystii sprawowanej w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie w 105. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski.

W homilii bp Wiesław Lechowicz przywołał słowa Jezusa „nie możecie służyć Bogu i mamonie”. Podkreślił, iż zawarta jest w nich przestroga, „że nie do pogodzenia z wiarą w Boga jest zachłanność na dobra materialne, a w szerszym znaczeniu na to wszystko, co zagraża wierze w Boga i co może Boga zasłonić lub zająć miejsce Jemu właściwe, czyli pierwsze – nie tylko chciwość pieniędzy, ale i władzy, sławy, znaczenia, wpływów”.

Zależność między wolnością a prawdą
 

„Tego rodzaju zachłanność niesie bowiem ryzyko oddawania czci nie Bogu osobowemu, ale materialnym i będącym wytworem ludzkiej wyobraźni bożkom. Dobra materialne nie są godne miłości, ale miłości mają służyć. Nie są celem, ale środkiem do osiągnięcia celu. Zwrócenie uwagi na prymat Boga w życiu osobistym i społecznym ma niebagatelne znaczenie dla zachowania wolności. Bóg nie zniewala, ale wyzwala człowieka, w przeciwieństwie do mamony, która przyciągając człowieka, w coraz większym stopniu go uzależnia od siebie” – powiedział bp Lechowicz.

Ordynariusz wojskowy podkreślił, że w czasach Jezusa i współcześnie wielu ludzi drwi z nauczania Jezusa.

„Dla wielu także słowa Jezusa dziś wypowiedziane są nie do przyjęcia. Tym bardziej więc trzeba je przypominać i na nie się powoływać, ponieważ wypowiedział je nie kto inny tylko Bóg, który stał się człowiekiem. Wypowiedział je Ktoś, kto oddał swoje życie w imię naszej wolności” – przekonywał hierarcha.

Biskup podkreślił, że całe nauczanie Jezusa było „przeniknięte prawdą o Bogu i człowieku – o Bogu, który jest nie tylko Stwórcą, ale i Ojcem oraz o człowieku, który jest nie tylko stworzeniem, ale i umiłowanym dzieckiem Bożym”.

„Jesteśmy umiłowanymi dziećmi Boga! To znaczy, że byłoby czymś co najmniej nieroztropnym z naszej strony lekceważyć prawa kochającego nas Boga. Szaleństwem byłoby stawiać siebie w miejsce Boga i ustanawiać prawa przeciwne prawom boskim. Drogą donikąd, a na pewno nie do wolności, byłaby droga stawiania woli stworzenia ponad wolę Stwórcy” – powiedział bp polowy.

Hierarcha zauważył, że historia dowodzi, że „zapomnienie czy ignorowanie tej podstawowej prawdy o człowieku i Bogu zawsze kończy się źle dla człowieka; jego wolności, tak w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym”.

„W perspektywie prac nowo wybranego parlamentu i przyszłego rządu ośmielę się zaapelować o respektowanie tej zależności między wolnością i prawdą. Wierzący w Boga niech czynią to ze świadomością bycia umiłowanymi dziećmi Boga, a niewierzący z pokorą wobec prawdy o człowieku” – podkreślił bp Lechowicz.


Nie jeden przeciwko drugiemu...
 

Biskup polowy odwołał się do orła jako symbolu wolności.

„Można powiedzieć, że wznosi się on ku górze na dwóch skrzydłach – jednym z nich jest prawda, a drugim? Sięgnijmy znów do Bożego słowa. W pierwszym czytaniu mszalnym usłyszeliśmy całą litanię imion osób pozdrawianych przez św. Pawła. W ten sposób św. Paweł uczy nas, że z wiarą w Boga łączyć się winna miłość bliźniego i troska o wspólnotę.  Miłość jest właśnie tym drugim skrzydłem, dzięki któremu wolność się unosi i nie upada” – powiedział hierarcha.

Przywołał w tym kontekście słowa św. Jana Pawła II o solidarności:

„Nie ma wolności bez solidarności. Solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni przeciw drugim. I nigdy brzemię dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza od solidarności. Nie może być program walki ponad programem solidarności. Od wypowiedzenia tych słów minęło już 36 lat, a brzmią jak recepta na trawiący nas dzisiaj nowotwór wzajemnej wrogości. Program solidarności, a nie walki prowadzi do trwania wolności i w wolności”.

Na koniec biskup przytoczył fragment deklaracji niepodległości przygotowany przez Radę Regencyjną na miesiąc przed 11 listopada 1918 roku, m.in. słowa:

„Okażmy się godnymi tych potężnych nadziei, które z górą przez wiek żywili wśród ucisku i niedoli ojcowie nasi. Niech zamilknie wszystko, co nas wzajemnie dzielić może, a niech zabrzmi jeden wielki głos: Polska zjednoczona niepodległa. Nie pozostaje nam nic innego jak modlić się, by słowa tamtej Deklaracji i współczesnych deklaracji zamieniły się w czyn” – podsumował bp Lechowicz.

Homilię zakończył słowami modlitwy ułożonymi przez bł. kard. Stefana Wyszyńskiego z Zapisków więziennych w intencji Ojczyzny.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama