Wołajmy do księży: „Przypatrzcie się bracia powołaniu waszemu”

Słowa te św. Paweł skierował do wspólnoty Kościoła w Koryncie do wszystkich jej członków, nie tylko do tych, którzy jej przewodzili. Odnoszą się one bowiem do powołania chrześcijańskiego, realizowanego przez człowieka wierzącego od chwili chrztu świętego. Podobnie dzisiejsza Ewangelia dotyczy ogółu chrześcijan, którzy są wezwani do pomnażania otrzymanych od Boga darów i talentów.  

Jednak dzisiejszą liturgię słowa można w sposób szczególny odnieść do kapłanów: Przypatrzcie się, bracia, waszemu powołaniu kapłańskiemu. Takiemu odczytaniu słowa Bożego sprzyja czas, w którym wybrzmiewa to słowo. Początek września dla duszpasterzy jest nowym otwarciem. Rozpoczyna się katecheza szkolna, wracają po przerwie wakacyjnej regularne spotkania różnych grup. W wielu diecezjach organizowane są zebrania, zjazdy dla kapłanów. W archidiecezji katowickiej właśnie dziś odbywa się doroczna pielgrzymka duchowieństwa do katedry Chrystusa Króla. Niezwykły to widok: wielka brać kapłańska spotyka się na modlitwie i słuchaniu słowa Bożego pod przewodnictwem swojego Arcypasterza.

Środowisko kapłańskie jest bardzo zróżnicowane. Ma swoje liczne blaski, wynikające z łask Bożych, którymi jest obficie obdarowane, i z naturalnych darów– talentów, którymi jest uzdolnione. Współpracując z tymi łaskami i pomnażając swoje talenty kapłani starają się jak najlepiej służyć ludowi Bożemu. Niestety środowisko kapłanów ma także swoje wady i grzechy, którymi gorszy i którymi osłabia duchowo wspólnotę Kościoła. W świetle dzisiejszej Ewangelii zostaje uwidoczniony szczególnie grzech lenistwa oraz marnotrawienia talentu otrzymanego od Boga. To może być lenistwo związane z niewypełnieniem jakichś konkretnych obowiązków kapłańskich, ale może to być coś głębszego: marnotrawienie daru powołania kapłańskiego. To pierwsze bywa często znakiem tego drugiego.

Dlatego tym bardziej kapłani winni przypatrzeć się otrzymanemu powołaniu. „Według oceny ludzkiej niewielu tam mędrców, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych” – pisał św. Paweł do Koryntian. Czy można odnieść te słowa do wspólnoty kapłańskiej? Zdecydowana ich większość pochodzi ze zwykłych rodzin, czasem uboższych, czasem średniozamożnych, rzadko z bardzo bogatych. Zwykli mężczyźni, którzy w pewnym momencie swego życia usłyszeli głos powołania, przeszli drogę formacji seminaryjnej i są wykształceni na studiach teologicznych. W słowach apostoła kryje się też poważna przestroga. Problemem gminy korynckiej było złe pojmowanie mądrości. Niektórzy szukali jedynie mądrości światowej, co prowadziło do podziału na różne ugrupowania. Paweł wskazuje, że w oczach Bożych mądrość tego świata wcale nie przedstawia tak wielkiej wartości. To nie mądrość brał Bóg pod uwagę, gdy wybierał mężczyzn do posługi kapłańskiej. Dalsze słowa Pawła mówią o tym dostanie: „Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nieszlachetnie urodzone według świata oraz wzgardzone, i to, co w ogóle nie jest, wyróżnił Bóg, by to, co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga”. To, że kapłan został kapłanem, wynika z wybrania Bożego, a nie z osobistych uzdolnień danego człowieka. Nie można się „chełpić”, nie można być pysznym w kapłaństwie, nie może się wywyższać. „Wyróżnienie” ze strony Boga, jakim jest obdarowanie kapłaństwem, należy przyjmować z pokorą i wdzięcznością. Jednym z wyrazów tej pokory i wdzięczności jest stałe pomnażania darów Bożych, do czego zachęca dziś Ewangelia. Nie sam z siebie kapłan staje się wielorako uzdolniony, ale dzieje się to poprzez jego stałą i wytrwałą współpracę z łaską Bożą.

Następnie spod pióra św. Pawła wychodzi bardzo ważna formuła: „jesteście w Chrystusie Jezusie”. Poprzez chrzest każdy chrześcijanin jest wszczepiony w Jezusa Chrystus, zaś kapłan na mocy święceń jest wszczepiony w kapłaństwo Jezusa Chrystusa. Pius XII nauczał: „Jest jeden i ten sam Kapłan, Chrystus Jezus, którego najświętszą Osobę zastępuje kapłan. Ten ostatni bowiem dzięki konsekracji kapłańskiej upodabnia się do Najwyższego Kapłana i posiada władzę działania mocą i w osobie samego Chrystusa”. Kapłan działa „in persona Christi” – w osobie Chrystusa. Z Niego czerpie wszelką moc i siłę, od Niego otrzymuje władzę odprawiania Mszy świętej, udzielania rozgrzeszania oraz sprawowania pozostałych sakramentów.

Dalej Paweł dopowiada: „jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem”. To Chrystus obdarza kapłanów mądrością Bożą do głoszenia słowa Bożego oraz kierowania wspólnotą. To Chrystus niesie sprawiedliwość, w mocy której kapłan w sakramencie odpuszcza grzechy lub je zatrzymuje, ale w mocy której najpierw on sam przystępuje do tego sakramentu. To Chrystus jest źródłem uświęcenia dla kapłanów, dlatego tak ważna ich osobista więź z Chrystusem poprzez modlitwę. To Chrystus jest ich odkupieniem, gdyż przez krew i śmierć Jezusa, kapłani, jak wszyscy ludzie, zostali wykupieni z niewoli grzechu.

Wreszcie Paweł kończy: „aby jak to jest napisane, «w Panu się chlubił ten, kto się chlubi»”. Znów jest to wezwanie do wdzięczności za dar kapłaństwa, do oddawania chwały Bogu. Przykładem dla kapłana może być Maryja, która świadoma ogromu łask śpiewała w pokorze: „wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny”.

Cała wspólnota Kościoła jest wezwana, by modlić się za kapłanów o to, aby oni przypatrzyli się swojemu powołaniu. Wraz z modlitwą za kapłanów wołajmy do nich: „Przypatrzcie się bracia powołaniu waszemu” –  jak ono jest piękne i jak je realizujecie. 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama