Ostateczne oczyszczenie

Na Dzień Zaduszny przewidziane są trzy zestawy czytań mszalnych, związane z tradycją odprawiania przez kapłanów tego dnia trzech Mszy świętych. Mamy zatem aż dziewięć czytań. Trzy ze Starego Testamentu (z ksiąg Hioba, Daniela oraz Mądrości) pokazują, w jaki sposób wierzący Izraelici stopniowo odkrywali prawdę o nieśmiertelności człowieka. Nie znali jeszcze Jezusa ani Jego zmartwychwstania, przeczuwali jednak, że Bóg ma moc sprawić, by śmierć nie była całkowitym unicestwieniem. Trzy Ewangelie (jedna zaczerpnięta od św. Łukasza a dwie od św. Jana) pokazują, że Jezus jako nasz Pan i Zbawiciel jest ostatecznym Zwycięzcą śmierci. Natomiast trzy fragmenty tekstów św. Pawła (z listów do Rzymian, pierwszego oraz drugiego do Koryntian) potwierdzają, że nasza więź z Jezusem przez wiarę i chrzest jest fundamentem nadziei na nasze zmartwychwstanie i życie wieczne. Możemy wszystkie te prawdy medytować, stojąc nad grobami zmarłych. W ten sposób będziemy umacniać nadzieję na wieczną radość. 

Pytając w Dzień Zaduszny o szczęście wieczne, nie możemy jednak pominąć tematu czyśćca. Przecież modlimy się za zmarłych. A modlitwa to nie tylko wyraz naszej pamięci o bliskich, którzy odeszli. To także wypraszanie miłosierdzia dla tych, którzy jeszcze nie dostąpili wiecznego szczęścia, czyli dla tych, którzy są jeszcze w czyśćcu lub – mówiąc precyzyjniej – przeżywają stan czyśćca. To, że wiele ludzi potrzebuje oczyszczenia po śmierci, uświadamia nam, że grzech to naprawdę niepokojąca sprawa w życiu człowieka. Grzech jest groźny, gdyż ściąga na nas poważne konsekwencje, mające charakter kar. Dzień Zaduszny to dobry czas, by przypomnieć naukę Kościoła na ten temat.

Katechizm naucza, że grzech może mieć podwójny skutek. „Grzech ciężki pozbawia nas komunii z Bogiem, a przez to zamyka nam dostęp do życia wiecznego, którego pozbawienie nazywa się «karą wieczną» za grzech. Każdy grzech, nawet powszedni, powoduje ponadto nieuporządkowane przywiązanie do stworzeń, które wymaga oczyszczenia, albo na ziemi, albo po śmierci, w stanie nazywanym czyśćcem. Takie oczyszczenie uwalnia od tego, co nazywamy «karą doczesną» za grzech”. Oczyszczenie to jest wielką łaską Boga. 

Ufamy, że nasi zmarli odchodząc trwali w komunii z Bogiem, bo albo za życia, żyjąc w łasce Bożej, nie popełnili grzechu ciężkiego albo otrzymali – dzięki dziełu odkupienia Jezusa – przebaczenie grzechu i to uchroniło ich od wiecznej kary. Być może jednak pozostało w nich jeszcze coś do oczyszczenia, do odpokutowania. Dlatego, modlimy się za nich i zyskujemy za nich odpusty, by – jak naucza Katechizm – „by zostali uwolnieni od kar doczesnych” i ten sposób doświadczyli potęgi miłosierdzia Bożego. Nauka o czyśćcu to źródło nadziei dla nas, że nawet po śmierci mamy jeszcze szansę na oczyszczenie. Ale to także wielka przestroga, by nie bagatelizować grzechu w naszym życiu.

Z rozważań tych płynie szereg wniosków dla naszego życia. Po pierwsze, starajmy się, żyjąc blisko Jezusa, unikać wszelkiego grzechu, przede wszystkim ciężkiego. Najlepiej byłoby w mocy łaski zyskać wolność od przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet lekkiego. Po drugie, gdy grzech zdarzy się w naszym życiu, do podejmijmy jak najszybciej trud nawrócenia, byśmy zdążyli przed naszą śmiercią. Im głębsze dokona się nawrócenie poprzez zanurzenie się w Boże miłosierdzie w sakramencie pokuty, tym większa będzie szansa, że nie pozostanie w nas żadna kara do odpokutowania. Po trzecie, jak naucza Katechizm, „chrześcijanin powinien starać się, znosząc cierpliwie cierpienia i różnego rodzaju próby, a w końcu godząc się spokojnie na śmierć, przyjmować jako łaskę doczesne kary za grzech”. Jakkolwiek brzmi to wstrząsająco („przyjmować kary jako łaskę”), to jednak chodzi o oczyszczenie człowieka z wszelkiego zła i skutków zła. Po czwarte, nie trzeba czekać na próby i cierpienia. Można wyjść naprzeciw własnemu oczyszczeniu. Chrześcijan mianowicie „powinien starać się przez dzieła miłosierdzia i miłości, a także przez modlitwę i różne praktyki pokutne uwolnić się całkowicie od «starego człowieka» i «przyoblec człowieka nowego»” (to też Katechizm).

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama