Komentarz do liturgii słowa

« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
  • Inny Kalendarz

Niedziela 10 listopada 2024

Najwięcej ze wszystkich

Niezwykle surowe jest napomnienie Jezusa pod adresem uczonych w Piśmie – ówczesnych teologów. Ostrzegając przed nimi, Jezus wskazuje na ich obłudne zachowanie, w którym zewnętrzna, mocno wyeksponowana pobożność jaskrawo kontrastuje z bezwstydnym wykorzystywaniem swojego statusu dla własnych przyziemnych korzyści. Jezus zapowiada Boży sąd, który ujawni wszystkie egocentryczne motywacje i odkryje prawdę.

Opowieść o ubogiej wdowie należy interpretować na tle tego napomnienia. Jezus stawia prostą  wdowę jako osobowy wzór postawy zupełnie odmiennej, niż ta, która charakteryzuje uczonych w Piśmie. Jej największym skarbem jest wewnętrzna przejrzystość, szczerość, z jaką odnosi się do Boga, bo pragnienie złożenia ofiary na świątynię jest w ostateczności aktem czci Bożej. Jezus nie zamierza piętnować samego faktu, że świątynia utrzymuje się z ofiar wiernych. Wskazuje jednak na zupełnie inną miarę, jaką należy mierzyć duchowe znaczenie składanych pieniędzy. Wartość materialna „jednego grosza” – najmniejszej z możliwych miedzianych monet, jest nieznaczna. Jednak sytuacja ubogiej wdowy, dla której stanowi to niemałą ofiarę, sprawia, że jej dar przekracza w rzeczywistości wartość wszystkich innych datków.

Jak w wielu innych pouczeniach Jezusa, mocny akcent zostaje tu położony na przejrzystość zamiarów i motywacji. Ludzkie działania są przez Jezusa mierzone miarą serca. Nie sama zewnętrzna wartość czynów jest decydująca, chociaż niemal automatycznie ulegamy często pokusie mierzenia zachowania własnego i innych właśnie według zewnętrznych efektów. Decydujące jest to, co dzieje się – jak wielokrotnie powtarza Jezus w swoim nauczaniu – „w sercu”, czyli w samym centrum osoby, tam gdzie nie ma już możliwości mylenia innych grą pozorów, tam, gdzie prawdziwe motywacje i zamierzenia są całkowicie jawne i gdzie człowiek po prostu wie, ile jest warte jego własne zachowanie.

Przypatrując się tej scenie, trzeba zapytać siebie, czy ta gra pozorów, w których moje zewnętrznie uładzone i grzeczne zachowanie skrywa egocentryczne i pełne pogardy wobec bliźnich zamiary i emocje, nie stała się dla mnie stylem życia.