Dziś kolejna lekcja poświęcona modlitwie. Jezus zachęca nas, abyśmy o wszystko prosili naszego niebieskiego Ojca. Postawa taka uświadamia nam naszą niewystarczalność. Jesteśmy jak małe, bezradne dzieci, które we wszystkich sprawach zwracają się do swoich rodziców i otrzymują wszystko, czego im potrzeba, a nawet więcej, niż tego oczekują. Taki jest nasz Bóg. On nigdy nie zwleka w czynieniu dobra i zawsze jest hojny.
Dobroć i hojność Boga powinna być dla nas wyrzutem i okazją do refleksji nad własną postawą: Czy ja, jako dziecko Boże, jestem podobny do mojego niebieskiego Ojca? Czy odznaczam się zawsze dobrocią i hojnością? Mówi się, że niedaleko pada jabłko od jabłoni, ale czy to powiedzenie można również odnieść do nas, chrześcijan, rodziny Jezusa Chrystusa?
"Wszystko więc, co chcielibyście, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie". To prosta reguła - złota zasada, która przenosi nasze ludzkie relacje na zupełnie inny wymiar. Nie możemy siebie nawzajem traktować jak konkurentów lub wrogów, ale właśnie jak braci i siostry. Nie będę nigdy szanowany, jeśli nie potrafię szanować innych. Nie będę kochany, jeśli kochać innych nie potrafię. Uczmy się bycia dla siebie nawzajem dobrymi, a to dobro z pewnością do nas powróci.