Fundacja Życie i Rodzina: Gratulacje dla nowego Prezydenta RP Karola Nawrockiego

Gratulacje dla każdego, kto przyłożył rękę do tego, aby prezydentem nie został człowiek Donalda Tuska i scena polityczna nie zabetonowała się na lata i to w najgorszym możliwym rozdaniu.

To druga z rzędu przegrana tandemu Trzaskowski – Tusk w wyborach prezydenckich, więc i wyraźny sygnał, żeby dać sobie spokój z marzeniami o Pałacu na Krakowskim Przedmieściu i generalnie poddać wreszcie w wątpliwość własną sprawczość. Miejmy nadzieję, że to jest początek końca DT, nie muszę tłumaczyć, czemu, jak sądzę, podzielamy negatywne zdanie o obecnym premierze, jego decyzjach personalnych, merytorycznych, jego uwiązaniach.

Ale jest i ważniejsza rzecz: Polska jest konserwatywna. Mimo kampanii hejtu ze strony kontrkandydata i gigantycznej przewagi medialnej po stronie Trzaskowskiego, także mimo udawania przez RT, że wcale nie jest radykalnym lewicowcem. Ludzie widzą. Przegrał najbardziej progresywny kandydat, który kiedykolwiek dostał się do II tury. Agitowały za nim środowiska Marty Lempart, Aborcyjnego Dream Teamu, na głosowanie naganiała aborterka z Oleśnicy Gizela Jagielska, która dziś płacze na Facebooku, że nie wyszło. O poparciu środowisk LGBT, to nawet nie ma co pisać, Trzaskowski nieustannie dawał im lokale preferencyjne, dotacje, patronat nad ich imprezami, pokazywał się z nimi, chcieli teraz mieć swojego Prezydenta już nie tylko w Warszawie, ale w Polsce. Uważali – jak zawsze – że to już czysta formalność i będą go mieli!

RT przepadł, choć stanęły za nim organizacje rzekomo potężne i wpływowe – zobaczcie teraz, jaki to kolos na glinianych nogach, sztucznie pompowane twory z rozbujanymi ambicjami, ale bez realnego poparcia społecznego. Strajk Kobiet, ADT i garstka sympatyków rzeźni Abotak, lobby aborterów, stowarzyszenia LGBT głośne w mediach, ale realnie zrzeszające po 5 osób. Przegrał także przez aborcję – morderstwo na Felku w Oleśnicy otworzyło ludziom oczy, co naprawdę dzieje się w Polsce, a bezczelność aborterek z Abotaku, zmobilizowała do pójścia na wybory.

Jest lepiej niż być mogło.

A jednak apeluję – nie upajajmy się sukcesem, ale patrzmy trzeźwo. Przed wyborami prosiłam wszystkich konserwatystów i prolajferów, żeby poszli na wybory i oddali ważny głos przeciw Trzaskowskiemu, ale też nie popadli w euforię, że Karol Nawrocki jako prezydent to sukces sam w sobie.

Teraz rozpoczną się ogromne presje, których nie będziemy widzieć już tak wyraźnie jak w kampanii, ale przy których te z ostatnich miesięcy to nic! Będą to presje i szantaże na nowego prezydenta ze strony tych samych lobby, co zawsze – unijczyków, globalistów, sanitarystów, aborterów, lobby zboczeńców.

Co wobec tego?

Karol Nawrocki wygrał NASZYMI głosami, a nie ich. Ma zobowiązania wobec osób, które na niego w II turze zagłosowały, a naszą rolą jest o tym przypominać i zachować zdrową postawę patrzenia na ręce. I nie mówcie, że „to się nie da, co my możemy itd.”. Wyrok TK o aborcji eugenicznej nie spadł z nieba, podobnie w ubiegłym roku ustawa legalizująca wprost aborcję także nie upadła sama. Gdyby nie było presji społecznej, dziś mielibyśmy już także w polskim prawie przepisy o „mowie nienawiści”, czyli zalegalizowaną cenzurę pod dyktando LGBT, mielibyśmy ustawę o ułatwieniach w tranzycji, edukacja pseudozdrowotna byłaby w szkołach obowiązkowa, a nie z opcją wypisania dziecka. Pan Bóg pomaga, ale ludzie mają też swoje zadania, dlatego trzeba się modlić i pracować – ora et labora.

Nie wiemy, co zrobi nowy Prezydent, ale wiemy, czego chcą ludzie w Polsce. I te oczekiwania należy wobec prezydenta artykułować – nie wstydzić się, nie przepraszać, że żyjemy. Karol Nawrocki w Pałacu Prezydenckim to robota polskich konserwatystów.

Teraz do pracy! Tak nam dopomóż Bóg!

Kaja Godek, Fundacja Życie i Rodzina, RatujZycie.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama