Czy stan duchowny w Kościele katolickim da się postawić na nogi? Oczywiście, trzeba tylko przestać traktować kleryków jak skoszarowanych rezerwistów, których jedynym manewrem jest przemarsz zwartym szeregiem podczas capstrzyku przed trybuną generałów. Tymczasem trwa strategiczna kampania o centralny punkt cywilizacji i kultury. By Kościół wyszedł na zwycięskie pozycje, potrzebuje duchowych komandosów, a nie orkiestry z placu defilad. Jako pierwszy palącą kwestią formacji seminarzystów zajął się na poważnie kardynał Lustiger w Paryżu. Przestał w kółko rozdawać starszym paniom kolorowe obrazki z modlitwą o powołania i dokładnie w roku 1984, dalekowzrocznie zrezygnował z modelu seminaryjnego w wychowaniu kandydatów na księży. Alumnów umieścił natomiast przy jednej z parafii i utworzył dla nich dom formacyjny pod patronatem świętego Augustyna. Dzisiaj w Paryżu działa osiem takich miejsc, w których seminarzyści modlą się razem, rosną wewnętrznie, korygują cechy charakteru, pilnują nawzajem porządku moralnego ale też sprzątają po sobie, piorą lub gotują. A kilka lat temu, co mniej znane, kardynał Sturla z Montevideo, w obliczu poważnych trudności wychowawczych związanych z konsekwencjami teologii wyzwolenia, stanowczo oddzielił swoich kleryków od wspólnego seminarium i wyznaczył im dom przy parafii Tierra Santa. Coś podobnego działo się chyba jeszcze w Bostonie, może więc zdarzyć się w końcu między Wisłą i Odrą.
Porządek formacji seminaryjnej Kościół katolicki zawdzięcza Piusowi V. Szczerze wspierał go wielki Karol Boromeusz. W niespokojnej epoce kontrreformacji, święty papież osobiście dopilnował, by seminaria dla przyszłych księży były zakładane we wszystkich diecezjach i aby każde z nich rozwijało stosowny program kształcenia, życia duchowego oraz korekty ludzkiej. W tamtym czasie erygowanie seminariów było pomysłem opatrznościowym. Zdołało podnieść kler z dna, z desperacji, z rozproszenia spowodowanego protestanckim rozwichrzeniem. Dlatego katolicy przez stulecia byli szczerze przywiązani do instytucji seminaryjnej. Nazywano ją zwykle sercem każdej diecezji. Bóg jednak poważnie przyśpieszył bieg historii. Jeśli nie ma już tamtej epoki, to czy może być pomocna forma wychowania duchowieństwa, która po niej została? Jak wówczas Karol Boromeusz kibicował wysiłkom Piusa V, również dziś Pius V z wieczności oklaskuje formacyjne decyzje takich biskupów jak Lustiger czy Sturla. Na dłuższą metę nie pomoże już administracyjne przegrupowanie kleryków do statystycznie liczniejszych instytucji metropolitarnych. A co za kilka lat? Tworzyć się będzie seminaria regionalne, krajowe, kontynentalne i dokąd tak dalej? Problemem nie jest liczba alumnów w budynku lecz gęste powietrze za murami.
Mimo dramatycznych momentów podczas misji (por. Dz 14, 12-18), zaprawiony w walce Paweł apostoł, dosłownie na chwilę przed pójściem w głąb Pamfilii i aż do Pizydii, ustanawia prezbiterów dla Ikonium, Antiochii oraz Listry. To są wciąż niespokojne rejony, ale on nie trzyma uczniów przy sobie, nie ukrywa ich za bezpiecznym murem, lecz zostawia księży chrześcijanom. Przecież sam Chrystus był świadom, że świat będzie uciskał Jego oraz apostołów. Mimo to po spożyciu Ostatniej Wieczerzy (por. J 14, 31b), Pan nocą wyprowadza uczniów zza ścian Wieczernika na ulice Jerozolimy.
Przestań ironicznie przekazywać hasło o odksiężaniu katolicyzmu. Płytki laikalizm, który usiłuje konkurować obecnie z nielubianym klerykalizmem, od innej strony, lecz tak samo porani jeszcze Kościół. Lepiej poproś biskupa o któregoś z kleryków, by raz na jakiś czas odwiedził twój dom, zjadł z rodziną kolację, pomodlił się i pobawił z dziećmi na dywanie. Weź udział w odnowie duchowieństwa, a nie w agonii kleru.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.