Miłosierdzie i sprawiedliwość

Dobrze, że w Kościele coraz częściej i odważniej głosi się prawdę o Bożym miłosierdziu. To orędzie napełnia serca nadzieją i zachęca do zaufania Bogu. Jednak nie wszyscy potrafią pogodzić miłosierdzie Boże z Jego sprawiedliwością – często traktuje się je jako przeciwstawne, niemal wykluczające się przymioty. A przecież i jedno, i drugie jest prawdą o Bogu.

Dzisiejsza Ewangelia przypomina, że Bóg nie tylko przebacza, ale również osądza. U kresu czasów każdy otrzyma to, na co zasłużył swoim życiem. Sprawiedliwość polega na tym, że dobrzy zostaną dopuszczeni do królestwa Bożego, a źli – odrzuceni. Nie chodzi tu jednak o wywoływanie strachu, lecz o budzenie świadomości: nasza wolność niesie konsekwencje. Możemy wybierać zło, ale nie unikniemy skutków tego wyboru.

Ludowe przysłowie mówi: „Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz.” W wymiarze duchowym oznacza to, że sposób, w jaki przeżywamy nasze życie tu i teraz, decyduje o naszej wieczności. Każdy dzień jest jak ścielenie łoża – przygotowanie do wiecznego spotkania z Bogiem.

Bóg jest miłosierny – daje nam jeszcze jeden dzień, kolejną szansę na nawrócenie i przemianę. Daje możliwość naprawy tego, co zostało zepsute. Dlatego warto każdego dnia stawać przed Nim z sercem skruszonym, wyznawać grzech i z pokorą prosić o miłosierdzie. Bóg nie odmawia łaski tym, którzy z ufnością i szczerością wołają do Niego.

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama