Minister edukacji Barbara Nowacka zdecydowała o dodatkowych kontrolach trwających lub przyszłych obozów harcerskich. Podczas spotkania z organizacjami harcerskimi zwróciła się do nich o przegląd procedur wewnętrznych, zwłaszcza w zakresie nadzoru nad procesem wychowawczym.
Po śmierci 15-letniego harcerza, który utonął podczas obozu harcerskiego, Nowacka w poniedziałek spotkała się z kuratorami oświaty, którzy nadzorują zorganizowany wypoczynek dzieci i młodzieży, a następnie z przedstawicielami organizacji harcerskich.
„Bezpieczeństwo dzieci i młodzieży jest najważniejsze, dlatego wspólnie z państwem wypracujemy rozwiązania, których celem będzie zwiększenie bezpieczeństwa osób przebywających na obozach” – powiedziała cytowana w komunikacie MEN Nowacka, zwracając się do uczestników spotkania. Jednocześnie zapewniła, że docenia działalność harcerzy i nie zamierza wprowadzać regulacji, które by osłabiły ducha skautingu.
„Ruch harcerski jest dla nas bardzo ważny, ale czasy się zmieniają, wymagania dotyczące bezpieczeństwa muszą być zwiększone” – zaznaczyła.
Rzecz jednak w tym, że sama idea skautingu oznacza wypracowanie w młodych ludziach sprawności niezbędnych do przetrwania w bardzo różnych, często niebezpiecznych warunkach. Jeśli „zapewnianie bezpieczeństwa” oznaczać by miało wprowadzanie przepisów uniemożliwiających tego rodzaju działalność, byłoby to pozbawienie harcerstwa jednego z najbardziej cennych i istotnych walorów.
Niestety mentalność urzędnicza cechuje się tym, że jako rozwiązanie każdego problemu proponuje jeszcze więcej regulacji, jeszcze więcej kontroli. I dokładnie takie słowa usłyszeliśmy z ust minister edukacji. W czasie spotkania z kuratorami oświaty szefowa MEN poleciła przeprowadzenie kontroli trwających i planowanych obozów harcerskich. Zleciła ponadto zebranie uwag od kuratorów w zakresie zmian w rozporządzeniu w sprawie wypoczynku letniego i zimowego, w tym dotyczących uprawnień do opieki, systemu zgłoszeń wypoczynku oraz warunków i zakresu kontroli, aby jesienią poddać propozycje konsultacjom społecznym.
Problem tymczasem leży nie tyle w przepisach, co w rzeczywistych kwalifikacjach i umiejętnościach osób prowadzących skauting. To nie regulacji, ale rozsądku i doświadczenia zabrakło instruktorom, którzy kazali piętnastoletniemu chłopcu płynąć nocą przez jezioro w ubraniu nie zapewniając mu właściwej asekuracji.
ZHR: trwa wewnętrzny audyt
O tym mówi komunikat ZHR, wskazujący na dokonywany właśnie wewnętrzny audyt, mający zapewnić skuteczniejszą opiekę nad podopiecznymi
„Współpracujemy z prokuraturą i służbami państwowymi, dążąc do rzetelnego wyjaśnienia tej tragedii. Analizujemy aktualną sytuację na trwających i zaplanowanych do końca wakacji obozach, dbając o bezpieczeństwo uczestników i kadry. Trwa wewnętrzny audyt nadzorowany przez naczelnictwo ZHR, który ma na celu sprawdzenie spójności w istniejących rozwiązaniach systemowych oraz wprowadzenie ewentualnych działań korygujących, tak aby jeszcze skuteczniej dbać o bezpieczeństwo podopiecznych. Do omówienia rezultatów zaprosimy konsultantów zewnętrznych” – napisała przewodnicząca Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej hm. Anna Malinowska w komunikacie opublikowanym na stronie ZHR.
Dodała, że wzięte będą pod uwagę także wnioski przekazywane w trakcie poniedziałkowego spotkania z Barbarą Nowacką oraz innych planowanych w tym zakresie spotkań.
„Nie tracimy wiary w harcerski system wychowania. Blisko dwa tysiące instruktorek i instruktorów ZHR każdego dnia bezinteresownie poświęca swój czas, pełniąc służbę, której celem jest wychowanie młodych ludzi do świadomej postawy obywatelskiej i współodpowiedzialności za losy własnej rodziny, narodu i państwa polskiego. Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej posiada przemyślany i wielowymiarowy system dbania o bezpieczeństwo harcerek i harcerzy, obejmujący wewnętrzne regulacje, zasady, wieloetapowe kształcenie oraz setki godzin praktyki naszej kadry” – zaznaczyła hm. Malinowska.
„Instruktorki i instruktorzy, szczególnie ci, którzy pełnili lub obecnie pełnią służbę w ramach akcji letniej, potrzebują naszego wsparcia i obecności. Obejmujemy troską całą kadrę obozu harcerskiego w miejscowości Wilcze. Bycie wspólnotą w ZHR oznacza, że w każdej sytuacji możemy na siebie liczyć” – dodała.
Śmierć młodego harcerza wstrząsnęła ruchem skautowym
24 lipca 15-letni harcerz, licealista, utonął w jeziorze podczas obozu harcerskiego zorganizowanego w miejscowości Wilcze (woj. wielkopolskie) przez Okręg Dolnośląski Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Śmierć chłopca miała związek z przeprowadzaną próbą zdobycia sprawności harcerskiej.
Dominik miał nocą przepłynąć wpław 500 m. Był w pełnym umundurowaniu i w butach. Zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci 15-latka, a także narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszeli dwaj mężczyźni: 21-letni dowódca drużyny harcerskiej i 19-letni ratownik wodny. Pierwszy z nich wydał chłopcu polecenie przepłynięcia jeziora, a drugi dopuścił do takiej sytuacji. Jeden z podejrzanych złożył obszerne wyjaśnienia. Żaden nie przyznał się do winy. Grozi im pięć lat więzienia.
Według prokuratury podczas próby zdobywania sprawności harcerskiej Dominik nie był asekurowany, złamano też zasady zachowania bezpieczeństwa. Prokuratura ustala, skąd wziął się pomysł na tego rodzaju sposób podniesienia sprawności harcerskiej oraz czy 15-latek był jedyną osobą, która poddawana była takiej próbie. Śledczy weryfikują też, czy rodzice Dominika mieli wiedzę o tym, że ich dziecko będzie uczestniczyło w tak przeprowadzanym zdobywaniu sprawności harcerskiej.
W obozie ZHR w miejscowości Wilcze uczestniczyło 74 harcerzy, wszyscy w wieku powyżej 10 lat. Obóz został zgłoszony do kuratorium oświaty oraz zatwierdzony w systemie wewnętrznym ZHR. Kadra była przeszkolona w zakresie bezpieczeństwa oraz wychowania harcerskiego. Uczestnicy obozu wrócili już do domów.
W czwartek, zaraz po tragicznej śmierci harcerza, wielkopolski kurator oświaty zdecydował o rozwiązaniu obozu, przeprowadził także kontrolę doraźną. Raport z kontroli przekazał Prokuraturze oraz Ministerstwu Edukacji Narodowej. Kurator – wspólnie z harcerzami – zapewnił także wsparcie psychologiczne uczestnikom obozu.
W niedzielę odbył się pogrzeb Dominika. Jak poinformowała hm. Malinowska, uroczystości odbyły się w harcerskiej asyście, ze sztandarami związku i licznym udziałem harcerek, harcerzy oraz władz ZHR.
„Nie przestajemy koncentrować się na wspieraniu rodziny Druha Dominika, harcerzy z drużyny oraz kadry obozu. Zapewniamy przede wszystkim pomoc psychologiczną oraz organizacyjną” – dodała.
Źródło: