23
kwietnia
wtorek
Uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski
Rok liturgiczny: B/II
Pierwsze czytanie:
Dz 1, 3-8
Psalm responsoryjny:
Ps 126, 1-2ab. 2cd-3. 4-5. 6 (R.: por. 5)
Drugie czytanie:
Flp 1, 20c-30
Werset przed Ewangelią:
J 12, 26
Ewangelia:
J 12, 24-26

Patroni:

  • św. Jerzy,
  • św. Wojciech,
  • św. Eulogiusz,
  • św. Marolus,
  • św. Gerard,
  • św. Jerzy,
  • bł. Egidiusz z Asyżu,
  • bł. Helena Valentini,
  • bł. Teresa Maria od Krzyża Manetti,
  • bł. Maria Gabriela Sagheddu
Kolor szat: czerwony

Liturgia na dzisiaj:

Pierwsze czytanie

Dz 1, 3-8
Czytanie z Dziejów Apostolskich

Po swojej męce Jezus dał Apostołom wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca.

Mówił: «Słyszeliście o niej ode Mnie: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym».

Zapytywali Go zebrani: «Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?» Odpowiedział im: «Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi».

Psalm responsoryjny

Ps 126, 1-2ab. 2cd-3. 4-5. 6 (R.: por. 5)
Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości
Albo: Alleluja

Gdy Pan odmienił los Syjonu, *
wydawało się nam, że śnimy.
Usta nasze były pełne śmiechu, *
a język śpiewał z radości.

Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości
Albo: Alleluja

Mówiono wtedy między poganami: *
«Wielkie rzeczy im Pan uczynił».
Pan uczynił nam wielkie rzeczy *
i radość nas ogarnęła.

Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości
Albo: Alleluja

Odmień znowu nasz los, o Panie, *
jak odmieniasz strumienie na Południu.
Ci, którzy we łzach sieją, *
żąć będą w radości.

Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości
Albo: Alleluja

Idą i płaczą *
niosąc ziarno na zasiew,
lecz powrócą z radością, *
niosąc swoje snopy.

Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości
Albo: Alleluja

Drugie czytanie

Flp 1, 20c-30
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Filipian

Bracia:

Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk. Jeśli zaś żyć w ciele – to dla mnie owocna praca, cóż mam wybrać? Nie umiem powiedzieć.

Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele – to bardziej konieczne ze względu na was. A ufny w to, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie Jezusie przez moją ponowną obecność u was.

Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja – czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka – mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie jest dla nich zapowiedzią zagłady, dla was zaś zbawienia, i to przez Boga. Wam bowiem z łaski dane jest dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć, skoro toczycie taką samą walkę, jaką u mnie widzieliście i jaką teraz prowadzę.

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

J 12, 26
Alleluja, alleluja, alleluja

Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

J 12, 24-26
Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec».

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Na podstawie Ewangelii

ks. Jarosław Tomaszewski ks. Jarosław Tomaszewski

Na podstawie Ewangelii   unsplash.com

Kościół nie musi zawsze i wszędzie szukać skutecznych rozwiązań. Powołaniem katolicyzmu, choć wielu to gorszy, jest cierpliwa, ewangeliczna bezradność. Zdarzają się takie epoki, kiedy ochrzczeni nie uznają duchowej konstytucji Kościoła i wydają swój los na pastwę socjologicznych przeliczeń, ekonomicznych inwestycji, pastoralnych eventów lub psychologicznych ankiet. Wówczas wierzy się, że wystarczy dopilnować przepisów fundacji, a nie będzie już skandali wśród kleru. Albo że fundusze zakonów trzeba inwestować z zyskiem na giełdach i to zapewni klasztorom przyszłość. Ze warto zgodzić się na kompromis aborcyjny, bo to uspokoi fanatycznych aktywistów i na trochę ocali życie nienarodzonych. Że trzeba przez trzydzieści dni odmawiać modlitwę z karteczki pod chórem, a znajdzie się lepszą pracę. Wreszcie, że dawniej feudalna hierarchia założy teraz ciepłe bambosze dobrych wujków i wszyscy staną się jedną wielką rodziną dzieci Bożych. Jednak banał szybkiego efektu nie oznacza jeszcze oczekiwanej, chrześcijańskiej prostoty. Tymczasem wielokrotnie katolicyzm będzie musiał kroczyć drogą Chrystusa przez dłuższą chwilę nie rozeznając celu. Dobre czasy zaczynają się dla Kościoła dopiero wtedy, gdy nie wyznacza on sobie praktycznej misji dopóki ewangelia nie przerobi człowieka.

Wielki Wojciech, biskup Pragi, a następnie misjonarz, jest tym, kim naprawdę jest nie z powodu licznych, dobudowanych do niego przekazów, historii a nawet legend lecz dzięki życiu ewangelią. W życiorysie świętego łatwo można wskazać kilka momentów, w których dobra nowina Chrystusa przecina się z osobistą biografią bohatera. Najpierw młody Wojciech zostaje przeznaczony przez rodziców do stanu rycerskiego ale zaskakuje go nieznana i bardzo groźna choroba, po przejściu której nadaje się co najwyżej do noszenia sutanny, a nie zbroi. Na pracę misyjną sposobi go znakomity biskup Pragi, niejaki Dytmar. Wojciech podziwia wiarę, ducha i apostolskie cnoty patriarchy, który umiera nagle a w chwili agonii głośno, publicznie opłakuje nędzne życie i rozpacza nad swoją grzesznością. Po Dytmarze to Wojciech zostaje biskupem czeskiej stolicy. Jednak już podczas ingresu kroczy do katedry na boso i wkrótce stanie się jednym z nielicznych ordynariuszy Kościoła, jakich wielokrotnie przeganiano z biskupiego tronu. Praga w tamtych czasach leży na niebezpiecznym szlaku handlu ludźmi, którymi wymieniają się jak niewolnikami raz Żydzi, a raz Arabowie. Wojciech stara się od początku być gorliwym biskupem ale wygodny byt zapewnia mu wielka fortuna i liczne dobra rodowe. Wówczas pewnej nocy śni mu się Chrystus, który mówi: „Wojciechu, ty śpisz, a ja kolejny raz jestem sprzedawany”. W konsekwencji biskup Pragi, wtedy już misjonarz na polskim Pomorzu, w dniu 23 kwietnia 997 roku, to jest w piątek o świcie, odprawi trzydziestu wojów, jakich darował mu dla ochrony jego możny przyjaciel książę Bolesław Chrobry i zgodzi się być przebitym sześcioma włóczniami z powodu ewangelii.

Pierwsi apostołowie dobrze wiedzą, że nie mają kont w bankach ani wpływu na cesarskich salonach. Dysponują za to depozytem Chrystusa, czyli żywą ewangelią (por. Dz 3, 6). Paweł z Tarsu z kolei jest bardziej niż świadomy jak szybko zabraknie go młodemu Kościołowi na misji. Nie zostawia jednak chrześcijanom żadnego innego kodeksu, poza jednym wymaganiem, by sprawowali się w sposób godny ewangelii (por. Flp 1, 27). Dla pewności bycia zrozumiałym, wskazówkę o przestrzeganiu dobrej nowiny powtórzy w tym miejscu aż dwukrotnie. Dla ewangelii trzeba zejść w dół bezsilności, a nie wspinać się na podium (por. J 12, 25). Duch dobrej nowiny nie nasyci niespokojnych umysłów, zbuduje za to ubogich.

Ewangelia to nie instrukcja na rozwiązanie problemów twojego życia. Co najwyżej może zmienić ciebie.