Wyszukano wyników: 138
Aureola nad obciętą głową
Z odrętwienia wyrwał go męski śpiew, dziwnie kontrastujący z ponurym miejscem, w którym się znajdował. Chwiejnym krokiem podszedł do okna i uczepił się krat. U dołu, eskortowani przez strażników, ze świecami w rękach, szli na straszną śmierć kartuzi. Znał ich, spędził w ich klasztorze cztery lata. „Wielbi dusza moja Pana...” – pełna chwały pieśń obijała się echem o posępne mury londyńskiej Tower. Tomasz More zacisnął palce na żelaznych prętach. Wiedział: teraz kolej na niego.
Nowości w serwisie
- Gdyby rząd nie walczył z Kościołem, wynik wyborów byłby inny – szef PSL „wyciąga rękę” do Nawrockiego
- Od Serca Jezusa uczmy się współczującej miłości do świata – Leon XIV zaprasza w czerwcu do szczególnej więzi z Bogiem
- Nie będzie aborcji „w nagłych wypadkach”. Trump wycofuje wytyczne dla szpitali
- Biblijny ideał małżeństwa
- Powiedz NIE aborcji! List otwarty do Gizeli Jagielskiej
- O wartości pozostawania na miejscu
- Samobójczy zamach przeprowadziła córka dżihadysty. Sanktuarium prowadzone przez Polaków jest bezpieczne
- Sekretarz stanu USA Marco Rubio: świat nigdy nie zapomni o chińskiej masakrze na placu Tiananmen
- Szymon Hołownia: rekonstrukcja rządu teraz, nie w lipcu; konieczne odpartyjnienie TVP
- Br. Damian Wojciechowski: O tym się nie mówi, bo wstyd? Karol Lwanga i towarzysze: męczennicy LGBT
