O czułości Boga, mówił Papież w homilii, którą wygłosił w kaplicy w Domu św. Marty. Inspiracją był fragment z księgi proroka Izajasza, gdzie Bóg zwraca się do nas jak ojciec do dziecka.
„Wydaje się, że Bóg chce nam zaśpiewać kołysankę. Bóg jest do tego zdolny. Jego czułość jest taka jak ojca i matki. Wiele razy powiedział: «Jeśli nawet matka zapomni o swoim dziecku, ja nie zapomnę». Nosi nas w swoim sercu. Jest Bogiem, który w tym dialogu staje się mały, abyśmy mogli Go zrozumieć, abyśmy mogli Mu zaufać i abyśmy mogli z odwagą Pawła, który dobiera słowa, powiedzieć: «Tatusiu, Abbà». Tatusiu... I to jest czułość Boga” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek dodał, że Bóg niejednokrotnie nas upomina, jest wielki, wszechmocny, ale jednocześnie z czułością zbliża się do nas. I to jest tajemnica, jedna z piękniejszych rzeczy.
„To wszechmocny Bóg staje się mały i w tej małości nie traci Swej wielkości. W tej dialektyce wielkie jest małe: to jest czułość Boga. Wielkie, które staje się małe, i małe, które staje się wielkie. Boże Narodzenie pomaga nam zrozumieć tę tajemnicę, w stajni... mały Bóg. Przychodzi mi do głowy pewne stwierdzenie. «Czym jest boskość? Co jest najbardziej boskie?». «Non coerceri a maximo, contineri tamen a minimo divinum est» [Być nieogarnionym przez największe, a jednocześnie mieszkać w najmniejszym boską jest rzeczą] To znaczy - nie bójmy się wielkich rzeczy, ale bierzmy pod uwagę małe. To jest boskie, jedno i drugie” – kontynuował Franciszek.
Bóg nie tylko nam pomaga – stwierdził Papież – ale także obiecuje radość, wielkie zbiory i pomoc w kroczeniu w przyszłość. Bóg bowiem nie tylko jest ojcem, ale także tatusiem.
„Czy potrafię rozmawiać właśnie z takim Bogiem, a może się lękam? Niech każdy odpowie sam. Ale ktoś może powiedzieć, zapytać: «Ale gdzie znajduje się teologicznie miejsce czułości Boga? Gdzie można ją naprawdę znaleźć? Gdzie jest to miejsce, gdzie objawia się najpełniej?». «To są rany». Moje rany, twoje rany, kiedy spotyka się Jego rana z moją. W Jego ranach zostaliśmy uzdrowieni” – stwierdził Franciszek.
Jako przykład Ojciec Święty podał przypowieść o Dobrym Samarytaninie. To on nad kimś się pochylił, opatrzył mu rany i zapłacił za jego leczenie. „To jest teologicznym miejscem Bożej czułości: nasze rany”. Na zakończenie Franciszek zachęcił, abyśmy pamiętali, że Jezus mówi do nas: „Pokaż mi swoje rany. Chcę je uleczyć”.
pp/rv