Źródłem harmonii w raju był dobry Bóg, Stwórca wszystkiego. Był Bogiem, którego obecność odczuwało się z bliska, a pięknym obrazem tej bliskości był spacer Boga „po ogrodzie w porze powiewu wiatru” (Rdz 3, 8). Harmonia z Bogiem prowadziła do harmonii ludzi między sobą oraz do harmonii człowieka ze światem przyrody.
Pełny tekst czytań wraz z komentarzem>>
Przywołajmy cztery obrazy. Obraz pierwszy to raj, czyli stan, w którym żyli Adam i Ewa przed grzechem. Jest przedstawiony jako ogród z wieloma roślinami, przede wszystkim z licznymi drzewami „miłymi z wyglądu i smaczny owoc rodzącymi” (Rdz 2, 9). W ogrodzie tym żyły różne gatunki zwierząt. Cały ogród był przeznaczony dla człowieka, mężczyzny i kobiety. Wszystkie stworzenia współistniały ze sobą w harmonii. Szczególnym wyrazem tej harmonii była nagość pierwszych rodziców, nagość której nie odczuwali, gdyż nie było w nich pożądania i chęci panowania jednego nad drugim. Źródłem tej harmonii był dobry Bóg, Stwórca wszystkiego. Był Bogiem, którego obecność odczuwało się z bliska, a pięknym obrazem tej bliskości był spacer Boga „po ogrodzie w porze powiewu wiatru” (Rdz 3, 8). Harmonia z Bogiem prowadziła do harmonii ludzi między sobą oraz do harmonii człowieka ze światem przyrody.
Obraz drugi – to potop. Cała pierwotna równowaga została niestety zaburzona przez grzech pierwszych ludzi. Jego skutkiem było radykalne zaburzenie więzi: człowieka z Bogiem (rodzice po grzechu skryli się przed Bogiem), człowieka z człowiekiem (mężczyzna i kobieta zobaczyli, że są nadzy, gdyż zrodziły się między nimi chęć panowania jednego nad drugim oraz postawa egoizmu) oraz człowieka z resztą stworzenia (do momentu grzechu przyroda jawiła się jako przyjazny ogród, przeznaczony do pielęgnacji, po grzechu – stała się miejscem zagrożenia dla człowieka i źródłem przeciwności, zaczęła rodzić „cierń i oset” (Rdz 3, 18), a człowiek został zmuszony, by w pocie czoła ją ujarzmiać). Zalew zła był tak wielki, że Bóg postanowił zniszczyć większość stworzenia przez potop. Ocalała tylko rodzina Noego oraz te zwierzęta, które zabrał do arki. Choć Biblia nie opisuje życia w arce, to jednak współistnienie zwierząt i ludzi było jakimś powrotem do doświadczenia raju. Kluczem do ocalenia rodziny Noego i zwierząt była miłość Boga oraz sprawiedliwe życie Noego. Księga Rodzaju tak opowiada o relacji Boga z Noem: „Noe, człowiek prawy, wyróżniał się nieskazitelnością wśród współczesnych sobie ludzi; w przyjaźni z Bogiem żył Noe” (Rdz 6, 9). Dzisiejsze pierwsze czytanie opowiada o zawarciu przez Boga po klęsce potopu przymierza z Noem, a przez Noego z całym stworzeniem. Więź Noego z Bogiem przenosiła się zatem na ocalenie przyrody. Dlatego też znakiem tego przymierza stał się znak pochodzący ze świata natury, czyli tęcza. Po raz drugi (bo pierwszy raz w raju) okazało się, że od głębi relacji człowieka z Bogiem zależy harmonia w naturze.
Obraz trzeci – to pustynia, na której przebywał Pan Jezus. Ewangelia Marka dziś odczytana mówi: „Czterdzieści dni przebywał na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu”. Tak krótki tekst, a tak wiele przekazuje. Aniołowie usługiwali Jezusowi to znaczy, że Jezus był w niezachwianej więzi z Bogiem Ojcem. Żył ze zwierzętami, dokładnie tak, jak pierwsi rodzice w raju przed grzechem. A wszystko to nie było łatwe, gdyż na pustyni przebywał także szatan, który kusił Jezusa. Bo Jezus był do nas podobny we wszystkim oprócz grzechu. Jezus, tak jak pierwsi rodzice w raju, był kuszony, ale w przeciwieństwie do nich nie uległ żadnej pokusie. Samo kuszenie nie jest grzechem, grzechem jest poddanie się pokusie. To, że Jezus nie popełnił żadnego grzechu sprawiło, że Jego jedność z Bogiem Ojcem zachowała się, a Jego harmonia ze światem przyrody trwała w sposób niezachwiany. Po raz trzeci staje się widoczne, że głęboka więź z Bogiem prowadzi do harmonijnego współistnienia człowieka z całym stworzeniem.
Co to wszystko oznacza dla człowieka żyjącego dziś? Że najgłębsze rozwiązanie problemu ekologicznego dotyczy ludzkiego wnętrza. Współczesne ruchy koncentrują się na usuwaniu zewnętrznych objawów problemów związanych z zanieczyszczeniem środowiska, a nie dotykają samego źródła tegoż problemu. A jądrem tego zła jest ludzki grzech. To, że współczesny człowiek, tak często ulega szatańskiej pokusie i popełnia wiele grzechów, wprowadza wieloraki zamęt: prowadzi do zaburzenia jedności człowieka z Bogiem, do osłabienia więzi między ludźmi oraz do zaburzonego odniesienia człowieka do przyrody. Zatem najgłębszym zaangażowaniem w ekologię jest troska o czystość ludzkiego wnętrza. Pierwsze słowa Jezusa po powrocie z pustyni, gdzie harmonijnie żył z naturą, dotyczyły nawrócenia: „nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Słyszymy te słowa na początku Wielkiego Postu. Jeśli uczynimy z nich program na czterdziestodniowy post, to będzie to najbardziej ekologiczny okres naszego życia. Zaś wyjątkowo proekologicznym wydarzeniem okaże się nasza dobra, głęboka spowiedź. Konfesjonał jest najskuteczniejszą oczyszczalnią środowiska człowieka.
I wreszcie… obraz czwarty – epidemia. Pan Bóg dotrzymuje słowa danego Noemu i nie zsyła na ziemię ogólnoświatowego potopu, jak słyszeliśmy dziś w pierwszym czytaniu: „nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię”. Dopuszcza jednak inne cierpienie: epidemię. Dzieje się tak zgodnie ze słowami Pana Jezusa, według których różnego rodzaju kataklizmy, w tym „zaraza” (Mt 24,7) są znakami czasów ostatecznych. A przypomnijmy: od wniebowstąpienia Jezusa żyjemy w czasach ostatecznych, oczekując powtórnego przyjścia Jezusa. W Ewangelii Mateusza, krótko po słowach o zarazie, Jezus wyjaśnia, że przedłużający się czas trudnych doświadczeń mógłby doprowadzić wręcz do zagłady ludzkości, ale zatrzymanie cierpień nastąpi dzięki ludziom wybranym: „gdyby ów czas nie został skrócony, nikt by nie ocalał. Lecz z powodu wybranych ów czas zostanie skrócony” (Mt 24, 22). Widać tu wyraźnie nawiązanie do obietnicy ocalenia Sodomy i Gomory, gdyby znalazła się odpowiednia liczba sprawiedliwych (por. Rdz 18,22-33). Możliwe, że jest tu też nawiązanie do dzisiejszego pierwszego czytania, czyli do ocalenia Noego i jego rodziny. Noe został uratowany, bo trwając w więzi z Bogiem był człowiekiem sprawiedliwym. Z walką z epidemią może być zatem podobnie tak jak z walką z problemami ekologicznymi: szukanie lekarstw oraz szczepionek, choć jest ważnym zadaniem społecznym, może okazać się działaniem powierzchownym i skoncentrowanym na zewnętrznych objawach. Kluczowym znów okazuje się odbudowanie więzi z Bogiem oraz sprawiedliwe życie. Nasza dobra spowiedź okaże się być działaniem nie tylko proekologicznym, lecz najgłębiej prozdrowotnym.