Abp Gądecki: Jako chrześcijanie nie możemy się biernie przyglądać zagładzie narodu ukraińskiego

„Wydawało się, że imperium zła rozpadło się bezpowrotnie. Stało się inaczej. Niepohamowana żądza panowania oraz brak szacunku wobec ludzkiego życia i ludzkiej godności doprowadziły do ożywienia niszczycielskich demonów z przeszłości” – powiedział dziś abp Stanisław Gądecki.

Wzywam, proszę i błagam wszystkich Zwierzchników Kościołów i Wspólnot religijnych oraz wszystkich ludzi dobrej woli: Bądźmy solidarni w żarliwej modlitwie o zaprzestanie tej wojny i każdej innej wojny – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki w przemówieniu wygłoszonym w obecności ekumenicznego patriarchy Konstantynopola Bartłomieja I.

Przewodniczący Episkopatu przypomniał, że 24 lutego br. wstrząsnęła światem informacja o rozpoczęciu przez Federację Rosyjską wojny przeciwko Ukrainie. „Od tego czasu zabito tysiące niewinnych ludzi, w tym setki dzieci, starców, kobiet i mężczyzn nie mających nic wspólnego z działaniami wojennymi. Wiele działań agresora nosi znamiona ludobójstwa” – powiedział.

Niepohamowana żądza panowania oraz brak szacunku wobec ludzkiego życia i ludzkiej godności doprowadziły do ożywienia niszczycielskich demonów z przeszłości. Giną niewinni ludzie, a ci którzy przeżyli, zostali pozbawieni dachu nad głową, dorobku wielu pokoleń, a zwłaszcza pozbawieni poczucia bezpieczeństwa” – zaznaczył przewodniczący KEP.

Abp Gądecki podkreślił, że naród ukraiński jest nam szczególnie bliski. „Jako chrześcijanie, nie możemy się biernie przyglądać jego zagładzie. Kościoły świadomie wyrzekają się używania militarnego oręża. Naszą bronią jest wiara w nieskończoną moc Bożego Miłosierdzia i płynąca z niej ufna modlitwa o pokój, o poszanowanie ludzkiej godności i prawa narodów do samostanowienia. Dlatego modlimy się o przemianę umysłów i ducha agresorów” – stwierdził.

Niech nasza dzisiejsza modlitwa o pokój dla Ukrainy i całego świata będzie gestem duchowej, ekumenicznej solidarności z udręczonym narodem ukraińskim. Niech otworzy nasze serca na pomoc uchodźcom, wszystkim poszkodowanym i potrzebującym naszego wsparcia. Niech wzbudzi w nas ducha przebaczenia wobec oprawców” – powiedział przewodniczący Episkopatu. Poprosił, ażeby chrześcijanie solidarnie błagali Boga, „który jest Pokojem i źródłem wszelkiego pokoju, aby skruszył twarde serca i umysły tych, którzy sieją śmierć i zniszczenie”.

Abp Gądecki podziękował również duchowieństwu, osobom konsekrowanym i wiernym świeckim Kościoła katolickiego za wszelką okazywaną pomoc uchodźcom z Ukrainy.


Publikujemy pełny tekst przemówienia:

Jego Świątobliwość Patriarcha Ekumeniczny Bartłomiej,

Jego Eminencja Starszy Metropolita Chalcedoński Emmanuel,

Przewielebny Wielki Synkellos Iakovos,

Jesteśmy zaszczyceni obecnością Waszej Świątobliwości w Warszawie, w jakże trudnym czasie naznaczonym wojną w Ukrainie. Dziękujemy za chrześcijańską solidarność we wspólnym błaganiu o sprawiedliwy pokój dla Ukrainy i całego świata.

Dnia 24 lutego br. wstrząsnęła światem zatrważająca informacja o rozpoczęciu przez Federację Rosyjską wojny przeciwko Ukrainie. Od tego czasu zabito tysiące niewinnych ludzi, w tym setki dzieci, starców, kobiet i mężczyzn nie mających nic wspólnego z działaniami wojennymi. Wiele działań agresora nosi znamiona ludobójstwa. Zrównano z ziemią niektóre miasta i wsie, bombardowano szpitale i szkoły. A wszystko to dzieje się na początku XXI w., sto lat od powstania bezbożnego sowieckiego imperium i siedemdziesiąt siedem od zakończenia drugiej wojny światowej.

Wydawało się, że traumatyczne doświadczenia II wojny światowej będą dla wszystkich wystarczającą przestrogą. Wydawało się, że imperium zła rozpadło się bezpowrotnie. Stało się inaczej. Niepohamowana żądza panowania oraz brak szacunku wobec ludzkiego życia i ludzkiej godności doprowadziły do ożywienia niszczycielskich demonów z przeszłości. Giną niewinni ludzie, a ci którzy przeżyli, zostali pozbawieni dachu nad głową, dorobku wielu pokoleń, a zwłaszcza pozbawieni poczucia bezpieczeństwa. Aby ratować życie własne i swoich rodzin, zmuszeni są do porzucania swoich domów i do podjęcia „tułaczki” w nieznane.

W tej wojnie – jak na ironię losu – walczą ze sobą dwa chrześcijańskie, słowiańskie narody, które łączy to samo źródło chrzcielne. Jest nim chrzest św. Włodzimierza Wielkiego, księcia kijowskiego, który – w 988 roku – przyjął go z Konstantynopola, stolicy chrześcijańskiego Wschodu. Konstantynopol stał się Matką dla tego nowego Kościoła lokalnego, zorganizowanego w metropolię kościelną z główną siedzibą w Kijowie. Po bolesnym zerwaniu jedności kościelnej między Starym i Nowym Rzymem prawosławna metropolia kijowska pozostawała nadal nieodłączną częścią terytorium kanonicznego Patriarchatu Konstantynopola aż do 1686 roku.

Już w XIV w. część hierarchii i wiernych tej prawosławnej metropolii znalazła się w granicach Królestwa Polskiego, do którego została włączona Ruś Czerwona. Więzy łączące historię Polski z prawosławną metropolią kijowską z biegiem czasu stawały się coraz silniejsze, aż wreszcie osiągnęły swoje apogeum z chwilą zawarciu Unii Lubelskiej w 1569 r., w wyniku której dokonało się zjednoczenie Korony Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Powstała wówczas Rzeczpospolita Obojga Narodów.

Naród ukraiński jest nam szczególnie bliski. Jako chrześcijanie, nie możemy się biernie przyglądać jego zagładzie. Kościoły świadomie wyrzekają się używania militarnego oręża. Naszą bronią jest wiara w nieskończoną moc Bożego Miłosierdzia i płynąca z niej ufna modlitwa o pokój, o poszanowanie ludzkiej godności i prawa narodów do samostanowienia. Dlatego modlimy się o przemianę umysłów i ducha agresorów. Powtórzę w tym miejscu słowa, które skierowałem do Jego Świątobliwości Cyryla Patriarchy Moskiewskiego i całej Rusi w piśmie z dnia 2 marca br.: „Żaden powód, żadna racja nigdy nie usprawiedliwia decyzji o rozpoczęciu inwazji wojskowej na niepodległy kraj, bombardowania osiedli mieszkalnych, szkół, przedszkoli czy szpitali. Wojna jest zawsze klęską ludzkości. Ta wojna (…) z racji bliskości obu narodów i ich chrześcijańskich korzeni ‒ tym bardziej pozbawiona jest sensu. Czyż wolno niszczyć kolebkę chrześcijaństwa na słowiańskiej ziemi, miejsce chrztu Rusi?”.

Jan Paweł II w swoim Orędziu na Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2000 r. napisał: „Wojny są często przyczyną kolejnych wojen, ponieważ podsycają głęboko zakorzenione nienawiści, prowadzą do niesprawiedliwości, depczą godność i prawa osoby ludzkiej. Zazwyczaj nie rozwiązują przy tym problemów, stanowiących przedmiot konfliktu, i stąd okazują się nie tylko straszliwie niszczące, ale także bezużyteczne (…)”.

Wzywam więc, proszę i błagam wszystkich Zwierzchników Kościołów i Wspólnot religijnych oraz wszystkich ludzi dobrej woli: Bądźmy solidarni w żarliwej modlitwie o zaprzestanie tej wojny i każdej innej wojny. Niech nasza mowa i nasze działanie w tej sprawie będzie zgodne z ewangelijną „zasadą prawdy”: „Tak, tak; nie, nie”, gdyż „co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,37).

W Chrystusie odnajdujemy siebie nawzajem jako Siostry i Bracia w Chrystusie. W Nim odnajdujemy prawdziwe przebaczenie i wolność ducha. Tylko w Chrystusowym Krzyżu jest nadzieja na przełamanie potęgi zła i na wyzwolenie z kajdan wojennego udręczenia.

Papież Franciszek, a z nim cały Kościół rzymskokatolicki podejmuje wiele inicjatyw duchowych, błagając o pokój dla Ukrainy i całego świata. W miniony piątek, Uroczystość Zwiastowania Pańskiego – w Kościele katolickim – była szczególnym dniem błagania o pokój zwieńczonym aktem poświęcenia świata, a w szczególności Rosji i Ukrainy, Niepokalanemu Sercu Maryi.

Niech nasza dzisiejsza modlitwa o pokój dla Ukrainy i całego świata będzie gestem duchowej, ekumenicznej solidarności z udręczonym narodem ukraińskim. Niech otworzy nasze serca na pomoc uchodźcom, wszystkim poszkodowanym i potrzebującym naszego wsparcia. Niech wzbudzi w nas ducha przebaczenia wobec oprawców. Jako chrześcijanie, solidarnie błagajmy Boga, który jest Pokojem i źródłem wszelkiego pokoju, aby skruszył twarde serca i umysły tych, którzy sieją śmierć i zniszczenie.

Raz jeszcze składam Waszej Świątobliwości wyrazy uznania zarówno za dzisiejszą obecność wśród nas, jak również za wszelką duchową i ojcowską troskę okazaną prawosławnym chrześcijanom na Ukrainie, spośród których wielu znalazło swoje schronienie w Polsce. Ze strony Kościoła katolickiego pragnę zapewnić Waszą Świątobliwość, że będziemy pomagać naszym braciom i siostrom z Ukrainy nie tylko materialnie, ale także duchowo, przy jednoczesnym zachowaniem należytego poszanowania dla ich wiary i odrębności kulturowej, zgodnie z nauczaniem Kościoła katolickiego w odniesieniu do zasad dotyczących ekumenizmu oraz wolności sumienia i wyznania.

Przy tej okazji dziękuję też duchowieństwu, osobom konsekrowanym i wiernym świeckim Kościoła katolickiego za wszelką okazywaną pomoc uchodźcom z Ukrainy. W sposób szczególny pragnę wyrazić moją wdzięczność za wasze zaangażowanie w wielkie dzieło miłosierdzia wobec potrzebujących z Kościoła prawosławnego i greckokatolickiego, których historia i tradycja jest tak mocno związana z narodem ukraińskim.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama