Dzieci przed Najświętszym Sakramentem. Czy warto zabierać najmłodszych na adorację?

„Adoracja Najświętszego Sakramentu to doskonały prezent dla małych dzieci” – przekonuje katolicka pisarka Lisa Hendey. Wspomina swoje wizyty w kościele, gdy chciała tylko się przywitać, powiedzieć „Cześć!” Jezusowi.

„Wielkim darem, jaki dali mi moi rodzice, była miłość do Jezusa prawdziwie obecnego w Najświętszym Sakramencie i pragnienie bycia blisko Jezusa w moim sercu” – wspomina pisarka, cytowana na łamach portalu ncregister.com.

Podkreśla, że wyjście na adorację może być doskonałym prezentem dla dzieci, momentem cichego ofiarowania Bogu całej rodziny. „W adoracji panuje podziw i spokój” – przekonuje. Choć zachowanie ciszy w kościele może być wyzwaniem.

W tekście „Odwiedzanie Jezusa. Zabierzcie maluchy na adorację” Alyssa Murphy przytacza też opowieść rodziców, którzy zobaczyli, w jak głębokiej modlitwie pogrążyła się ich córka po przyjęciu pierwszej Komunii Świętej. Zapytali później, o co się modliła. „No cóż” – powiedziała – „Modliłam się za mamę i tatusia, i za mojego brata. A potem zaśpiewałem Jezusowi piosenkę i opowiedziałem mu historię”.

„Dziecko potrafi podziękować za to, że płynie woda w kranie, potrafi dostrzec, że jest to dar. Tej wody by przecież nie było, gdyby nie dobry Pan Bóg” – mówił podczas sympozjum o adoracji dzieci ks. Grzegorz Godawa. Opowiadał o szczerym zdumieniu, z jakim dzieci potrafią podchodzić do Eucharystii. „Przychodzi mi do głowy taki obraz, kiedy mama tłumaczyła małemu chłopcu, że jak ksiądz podniesie hostię, to tam pojawi się Pan Bóg. Chłopiec zapamiętał to i gdy nastąpiło przeistoczenie, rozległ się dźwięk gongu, a ksiądz położył Hostię na ołtarzu, na cały kościół rozległo się głośne: «Łał!»” – opowiadał ks. Godawa. „To jest zachwyt. Dziecko wiedziało na poziomie swojego rozumienia, że Bóg przyszedł” – dodał.

W czasie adoracji, zwłaszcza rodzinnej, dzieci uczą się modlitwy od rodziców, a rodzice od dzieci.

Jak pisze Krystyna Karkowska, opiekunka grupy adoracji dzieci i autorka m.in. książki „Adoremus. Pozwólcie dzieciom…”, „równie cenne znaczenie dziecięcej adoracji w życiu rodziny to wielkość dziecięcej modlitwy «w oczach Boga»”, na którą zwracali uwagę papieże. W czasie pierwszej wojny światowej o modlitwę przed Najświętszym Sakramentem prosił dzieci Benedykt XV. W 1947 r. Pius XII apelował: „Bardzo liczymy, w obecnych strapieniach, na modlitwę niewinnych dzieci, które boski Odkupiciel przyjmuje i wyróżnia w szczególny sposób. Niech więc wzniosą one ku Niemu swoje dziecięce dłonie, symbol ich czystych serc, aby wypraszać pokój, zgodę i wzajemną miłość”.

O modlitwę prosił dzieci także św. Jan Paweł II. W Liście do dzieci pisał:  „Pragnę powierzyć waszej modlitwie, drodzy mali przyjaciele, nie tylko sprawy waszej rodziny, ale także wszystkich rodzin na świecie. I nie tylko to. Mam jeszcze wiele innych spraw, które chcę wam polecić. Papież liczy bardzo na wasze modlitwy”.

„Dzisiejszy świat nie mniej potrzebuje dziecięcej modlitwy niż poprzednie pokolenia” – przekonuje K. Karkowska.

Źródła: ncregister.com, adoremus.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama