Kustosz Sanktuarium w Zabawie: Nikt bardziej niż bł. Karolina nie ma szans przemówić dziś ze swoimi wartościami do świata

Karolina Kózkówna: nie tylko męczennica, ale także prawa ręka proboszcza, bardzo oczytana, zaangażowana w katechizację wiernych. „Nie przemawia teoretycznie, ale praktycznie” - podkreśla ks. Zbigniew Szostak, kustosz Sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie

„Pokazuje, jak bronić wartości, które są dla nas najcenniejsze: wolności, godności, czystości i bycia szczęśliwym tam, gdzie się jest”.

Kult bł. Karoliny Kózkówny, młodej dziewczyny, która oddała swoje życie w obronie czystości, na co dzień obecny jest w małej miejscowości koło Tarnowa. To w Zabawie chodziła na Mszę św. i pogłębiała swoje życie religijne. Nie pozostawiła żadnych pism, ale była bardzo oczytana. Nawet rok dłużej chodziła do szkoły, bo tak bardzo chciała się uczyć (była to klasa nadobowiązkowa).

„W sąsiedztwie znajdowała się biblioteka wuja Franciszka. Tam sama czytała i czytała ludziom, którzy przychodzili wieczorami, aby jej posłuchać. Była zaangażowana w katechizację, przekaz wiary. Gromadziła dzieci pod gruszą, przygotowywała je do sakramentu. Zarówno przez proboszcza, jak i całe społeczeństwo była traktowana jako ta, która potrafiła wiele rzeczy wytłumaczyć. Proboszcz w czasie procesu beatyfikacyjnego zeznał, że była dla niego +prawą ręką+” — mówi ks. Zbigniew Szostak.

Pod wspomnianą gruszą, przy domu rodzinnym bł. Karoliny, o godz. 15:00 zostanie dziś odsłonięty i poświęcony pomnik „Pożegnanie”. Przedstawia Marię Kózkę trzymającą na kolanach zamordowaną córkę oraz stojącego nieopodal zrozpaczonego Jana Kózkę.

„4 grudnia 1914 r. pod tę gruszę przywieziono ciało Karoliny i przygotowywano ją do pogrzebu. Teraz stanie tu pomnik. To pomnik, który będzie służył rodzinom żegnającym swoje dzieci” — zaznacza kapłan.

Karolina zginęła nagle. Podczas I wojny światowej wraz z ojcem została przez Kozaka wypchnięta z domu w stronę lasu. Żołnierz w pewnym momencie przystawił Janowi broń do piersi i kazał zawracać. Kózka zrobił to i do końca życia nie mógł sobie darować, że zostawił córkę. 

W Zabawie od kilku lat znajduje się także pomnik „Przejście”. Pomysł jego powstania zrodził się przez to, że rodziny dwóch Karolin, które zginęły w wypadku autokarowym pod Jeżewem w 2005 roku, przyjechały do sanktuarium bł. Karoliny, żeby szukać wsparcia.

„Chcemy pomóc odnaleźć się w tej dramatycznej sytuacji, która po ludzku jest niemal niemożliwa do przeżycia” — wskazuje ks. Zbigniew Szostak.

18. dnia każdego miesiąca szlakiem męczeństwa Karoliny odbywa się Droga Krzyżowa. Dziś modlitwę będą prowadzić osieroceni rodzice. Następnie w sanktuarium wierni zgromadzą się na Eucharystii. Mszy św. przewodniczyć będzie ks. bp Artur Ważny, biskup pomocniczy tarnowski.

Karolina została beatyfikowana 10 czerwca 1987 r. w Tarnowie. Na placu wraz z papieżem Janem Pawłem II zgromadziło się co najmniej 1,5 mln ludzi. Obecne były także dwie siostry męczennicy. „Karolina porzucona wśród lasu rudziańskiego jest bezpieczna. Jest w rękach Boga, który jest Bogiem życia... Dziecko prostych rodziców, dziecko tej nadwiślańskiej ziemi, +gwiazdo+ Twojego ludu, dziś Kościół podejmuje Twoje wołanie bez słów i nazywa Ciebie Błogosławioną!” — wołał wówczas Ojciec Święty.

 

Bł. Karolina Kózkówna jest patronką m.in. Ruchu Czystych Serc i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.

 

„Nikt bardziej niż Karolina nie ma szans przemówić dziś ze swoimi wartościami do świata. Nie przemawia teoretycznie, ale praktycznie. Pokazuje, jak bronić wartości, które są dla nas najcenniejsze: wolności, swojej godności, czystości i bycia szczęśliwym tam, gdzie się jest. Była osobą na wskroś radosną, chętnie śpiewała, posługiwała tym, którzy byli smutni, np. chorym. Dzisiaj nie tylko teoretycznie podsyła projekty, co zrobić, ale pokazuje jak to zrobić” — przyznaje ks. Zbigniew Szostak.

 

Family News Service

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama