Krzysztof Wąsowski wydał oświadczenie w związku z pojawieniem się końcem marca na stronie krakowskiego oddziału Gazety Wyborczej artykułu na jego temat.
Komunikat Krzysztofa Wąsowskiego w związku z pojawieniem się na stronie wyborcza.pl (Kraków) artykułu na jego temat:
Dziękując za zainteresowanie pewnej gazety moją osobą i za całkiem ładne zdjęcia, jednocześnie rozumiejąc konieczność dyskredytowania tych, którzy mają czelność publicznie stawać w obronie św. Jana Pawła Wielkiego, pragnę wskazać na kilka faktów:
1. Nie figuruję na stronie ordoiuris.pl i nie jestem tam wymieniany nawet jako „ekspert współpracujący z Instytutem”. Nie przygotowywałem też dla Ordo Iuris żadnej analizy, opinii ani raportu. Nie jestem też członkiem Rady Naukowej tego Instytutu. Niemniej jednak chętnie zasłużyłbym na miano „eksperta” Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Będę wdzięczny za pomoc pań autorek tekstu w uzyskaniu takiego zaszczytnego statusu.
Rozumiem, że jest to nieistotny szczegół dla ogólnego wydźwięku zamieszczonego poniżej artykułu.
2. Nie pisałem żadnej opinii dla pana Mateusza Morawieckiego. Nie przygotowywałem też żadnej opinii „zatwierdzającej organizację wyborów kopertowych”. Przygotowywałem za to opinię prawną dla Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w której udowadniam legalność i prawidłowość decyzji administracyjnej wydanej przez Prezesa Rady Ministrów we wspominanej przez panie autorki sprawie.
Rozumiem, że jest to nieistotny szczegół dla ogólnego wydźwięku zamieszczonego artykułu.
3. Mój klient słynny „Staruch” (bo pewnie o niego chodzi) nigdy nawet nie aspirował do pozycji „szefa kiboli Legii Warszawa”. Nie dość, że go „broniłem w sądzie”, to na dodatek „wybroniłem”. Został on bowiem prawomocnie uniewinniony. Okazało się też, co potwierdziło postępowanie sądowe, że ów Staruch niewinnie i bezpodstawnie przesiedział w areszcie tymczasowym osiem miesięcy, za co zresztą niezawisłe sądy (we wszystkich instancjach) przyznały mu potem odszkodowanie.
Rozumiem, że jest to nieistotny dla ogólnego wydźwięku zamieszczonego artykułu.
4. Nie reprezentowałem całej „rodziny” owego ułaskawionego pedofila, a jedynie jego córkę (będącą jego ofiarą) oraz jej matkę. Wydaje mi się, że bardziej adekwatnie byłoby napisać, że reprezentowałem matkę ofiary i samą ofiarę owego pedofila. W kontekście zamieszczanych pod tym „artykułem” komentarzy czytelników, z których większość z nich tytułuje mnie „obrońcą pedofila”, może mieć to istotne znaczenie dla pokazania jaka jest prawda w tej konkretnej sytuacji.
Rozumiem, że jest to nieistotny dla ogólnego wydźwięku zamieszczonego artykułu.
5. Nie jestem organizatorem marszu w obronie Jana Pawła II w Krakowie. Nigdy też nie twierdziłem, że organizuję taki marsz w Krakowie. Zaangażowałem się w pomoc organizatorom takiego marszu w Warszawie, będę też maszerował w Warszawie, niestety nie w Krakowie.
Rozumiem, że jest to nieistotny szczegół dla ogólnego wydźwięku zamieszczonego artykułu.
6. A propos mojej (nie)”apolityczności”, może to nieistotne, ale nie jestem i nigdy nie byłem członkiem żadnej partii politycznej. Nie startowałem też w żadnych wyborach do gremiów politycznych. Rycerze św. Jana Pawła II także nie są organizacją polityczną. Mają status „stowarzyszenia wiernych świeckich” w Kościele Katolickim (zgodnie z postanowieniami kanonu 312 i następne Kodeksu Prawa Kanonicznego).
Rozumiem, że jest to nieistotny szczegół dla ogólnego wydźwięku zamieszczonego artykułu.
7. Za to, że jestem określany jako „znany z przyjaźni z prawicą i Kościołem” bardzo serdecznie dziękuję. Szczególnie stwierdzenie o mojej „przyjaźni z Kościołem” jest dla mnie wysoce nobilitujące.
PS: Podobne treści zostały także powielone w takim portalu jak np. „Onet Kraków” i wielu innych miejscach w przestrzeni internetowej. Nie chcąc się powtarzać, dodam jedynie, że powyższe moje uwagi odnoszą się także do tych mediów, które powielają wyżej wskazane „nieścisłości”.
Dlatego też ludzi dobrej woli proszę o przekazywanie dalej w świat tego komunikatu. Należy jednak wiedzieć, że aby przesłać dalej moje ad vocem należy je po prostu skopiować i umieścić w swoim poście.
Na koniec pragnę zaznaczyć, że Maior Est Deus i korzystając i z tej okazji pragnę zachęcić każdego z katolickich mężczyzn do wstępowania do Rycerzy Jana Pawła II.
Vivat Iesus! Totus Tuus!
Krzysztof Wąsowski