„Aborcja to kara śmierci dla nienarodzonych” – powiedziała Mayra Rodriguez. Była dyrektorka Planned Parenthood, która po odejściu z organizacji działa pro-life, wskazała też, że nielegalne imigrantki były w klinikach nakłaniane do aborcji pod groźbą deportacji.
Mayra Rodriguez, była dyrektorka Planned Parenthood, podczas dorocznej konferencji „Demokraci za życiem” w poprzedni weekend wskazała na oszustwa, jakich aborcyjna instytucja dopuszcza się, aby nakłonić kobiety do aborcji.
Jak opowiadała, kiedy przybyła do Stanów Zjednoczonych, została zatrudniona w Planned Parenthood, aby przyciągnąć klientki będące nielegalnymi imigrantkami. Organizacja zapewnia je, że są w klinice mile widziane i ich pobyt nie zostanie zgłoszony służbom. Przekonuje też, że jeśli zdecydują się urodzić dziecko w szpitalu, zostaną deportowane.
Mayra Rodriguez pracowała w Planned Parenthood przez 16 lat i ostatecznie awansowała na dyrektora największej kliniki w stanie Arizona. To właśnie praca na tym stanowisku uświadomiła jej „oszustwo Planned Parenthood” w kwestii aborcji.
Zauważyła na przykład, że wiele nielegalnych imigrantek pracujących na polach jest gwałconych przez swoich przełożonych, a następnie zabieranych do Planned Parenthood.
„Zauważyłam wszystkie okrucieństwa. Zauważyłam nieprawidłowości. Zauważyłam nadużycia” – powiedziała Rodriguez. „Zauważyłam wszystkie rzeczy, które aborcjoniści z Planned Parenthood ukrywają przed ludźmi. I składałam na to skargi”.
Jak opowiadała Rodriguez, została „wrobiona i zwolniona”. Zostałam fałszywie oskarżona o posiadanie narkotyków w moim biurze, gdy byłam poza nim” – powiedziała. W 2019 roku pozwała swojego byłego pracodawcę do sądu za bezprawne rozwiązanie umowy i wygrała proces.
Podkreśliła, że przez wiele lat nie miała problemu z akceptacją aborcji, ale jej poglądy zmieniły się radykalnie, gdy objęła wysokie stanowisko w Planned Parenthood i poznała działanie aborcyjnej kliniki od podszewki.
„Aborcja zajmuje około 15 do 26 minut” – powiedziała. „Duszą dziecko, a także wstrzykują roztwór soli fizjologicznej do serca, aż serce zatrzyma się na 24 godziny, zanim wyciągną je kawałek po kawałku. Jest to więc kara śmierci dla nienarodzonych” – zaznaczyła.
Teraz opisuje siebie jako „oddaną działaczkę w obronie życia” zaangażowaną w wypowiadanie się „przeciwko Planned Parenthood i niebezpieczeństwu aborcji, nie tylko w kraju, ale i na całym świecie”.
Zaapelowała o odważną walkę, aby zatrzymać działalność Planned Parenthood. Jak powiedziała:
„Musimy zatrzymać działalność Planned Parenthood. Musimy powstrzymać działalność innych aborcjonistów atakujących nasze kobiety i ścigających nasze społeczności imigrantów oraz mniejszości”.
Źródło: breitbart.com