Evin Ashley Erdoğdu: wolność słowa to pole bitwy nowej zimnej wojny

Chiny i Arabia Saudyjska cenzurują Hollywood – donosi „The American Conservative”. Priorytetowe traktowanie zysku ponad wolnością wypowiedzi osłabiło postrzeganie kultury amerykańskiej na świecie. Osłabiło też międzynarodowe wpływy USA.

W artykule dla „The American Conservative” Evin Ashley Erdoğdu snuje rozważania na temat kultury amerykańskiej, wolności słowa oraz rosnącego wpływu Arabii Saudyjskiej i Chin na hollywoodzką kinematografię.

Oba te kraje mają przede wszystkim pieniądze. Co za tym idzie, wpływają na amerykańską kulturę, w tym filmy. Finansując je, uzurpują sobie prawo do wtrącania się do ich produkcji. Rzecz w tym, że fundusze płyną od represyjnych rządów. To rzutuje na to, czego oczekuje się od twórców. To rodzaj „cenzury, która jest sprzeczna z naszą wolnością wypowiedzi” – zauważa dziennikarka.

Sama zna dobrze uwarunkowania kulturowe i realia panujące w Arabii Saudyjskiej, gdyż dorastała w tym kraju, będąc amerykańską emigrantką.

Trwa Kulturowa Zimna Wojna

Nie da się zaprzeczyć, że filmy mają ogromny wpływ na postrzeganie rzeczywistości. Dlatego cenzurowanie ich jest dla państw typu Chiny czy Arabia Saudyjska tak ważne. Trwa coś w rodzaju zimnej wojny, a walka idzie o treści. Jak opisała Frances Stonor Saunders w swojej książce „The Cultural Cold War” („Kulturowa Zimna Wojna”), „najgłośniejszymi przedstawicielami wolności intelektualnej podczas zimnej wojny były narzędzia amerykańskiej kultury, a kulturowe wysiłki na rzecz zdobycia serc i umysłów są nadal aktualne. Jednak kluczową różnicą między kulturową zimną wojną z połowy XX w. a dzisiejszą, jest zdolność innych rządów do finansowania wpływów kulturowych. Związek Radziecki nie mógł konkurować z amerykańskim przemysłem rozrywkowym – Chiny mogą”.

Evin Ashley Erdoğdu: wolność słowa to pole bitwy nowej zimnej wojny

źródło: www.nowyswiat24.com.pl
« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama