„Jeśli nie masz dzieci, dla kogo chronisz planetę?” – zapytała Katalin Novak podczas spotkania z dziennikarzami. Węgierska minister ds. rodzinnych odniosła się do twierdzeń, że aby ratować planetę, trzeba zmniejszyć liczbę potomstwa. „Po prostu mówimy, że to głupie” – dodała.
Węgierska minister do spraw rodzinnych Katalin Novak omówiła w środę politykę prorodzinną kraju podczas spotkania z dziennikarzami. Opisała, jak Węgry starają się rozwiązać problem spadku wskaźnika urodzeń przez zachęcanie do zakładania dużych rodzin i oferowanie im wsparcia.
Minister odniosła się do twierdzeń ekologów, że jeśli ktoś chce ocalić planetę, powinien powstrzymać się od posiadania dzieci. Uznała takie twierdzenia za szalone i dodała, że takie poglądy nie są powszechne na Węgrzech. „Po prostu mówimy, że to głupie” – powiedziała.
„Jeśli nie masz dzieci, dla kogo chronisz planetę?” – zapytała. „Chcesz ją zachować, ponieważ chcesz ją podarować swoim dzieciom i wnukom… Na Węgrzech nie można się spierać z czymś takim”.
Można by wysunąć taki argument w Europie Zachodniej, powiedziała, „ponieważ w Europie Zachodniej nie można po prostu wstać i powiedzieć «to bzdury»”.
W maju demografowie ostrzegali w „The New York Times”, że wskaźniki urodzeń spadają w alarmującym tempie. Ostrzegli, że w drugiej połowie wieku – lub wcześniej – globalna populacja wejdzie w trwały spadek.
Publikacja opisywała miasta-widma w północno-wschodnich Chinach, południowokoreańskie uniwersytety walczące o studentów, setki tysięcy zburzonych nieruchomości w Niemczech, zamknięte oddziały położnicze we Włoszech. Zwrócono uwagę, że kraje takie jak Węgry, Chiny, Szwecja i Japonia już dążą do równowagi i starają się połączyć zwiększającą się populację starszych ludzi z potrzebami młodych.
Według danych z Narodowego Centrum Statystyki Zdrowia Centrum Kontroli i Prewencji Chorób opublikowanych na początku maja, wskaźniki płodności w USA są najniższe od czasu, gdy rząd zaczął śledzić takie dane w latach 30. XX wieku. Spis powszechny w Chinach wykazał również najniższy wskaźnik urodzeń od dziesięcioleci, donosi Times, zauważając, że „era wysokiej płodności dobiega końca”.
Źródło: lifenews.com