Mówienie o świętach bez odniesień religijnych – neutralność czy chrystianofobia?

Argument o unikaniu słownictwa religijnego z powodu neutralności i szacunku dla innych działa jednak tylko w przypadku chrześcijaństwa, natomiast w odniesieniu do islamu ulega zawieszeniu – pisze Grzegorz Górny.

Na przykładzie zachowania premiera Hiszpanii opisuje podwójne standardy dotyczące traktowania wyznawców różnych religii. 

Pedro Sanchez, kiedy składa obywatelom życzenia na święta Bożego Narodzenia, Wielkanoc czy Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, „robi wszystko, by nie wymieniać nazwy rozpoczynających się właśnie świąt”. Wspomina wtedy o całej otoczce, czyli kulturze, tradycji, sztuce, potrawach, ale nie o tym, jakie święta są obchodzone.   

Jak zaznacza Górny, zupełni inaczej wygląda podejście premiera do wyznawców islamu. 

„Składając życzenia z okazji dnia przerwania postu, czyli zakończenia ramadanu, premier Hiszpanii nie tylko wymienia nazwę muzułmańskiego święta, lecz także używa tradycyjnego pozdrowienia, którym zwracają się wtedy do siebie wyznawcy Allaha: «id mubarak»” – pisze Górny.
Nie można jednak usłyszeć z jego ust pozdrowień chrześcijańskich jak „Bóg się rodzi” w czasie bożonarodzeniowym czy „Chrystus zmartwychwstał” w okresie Wielkanocy.  

„Argument o unikaniu słownictwa religijnego z powodu neutralności i szacunku dla innych działa jednak tylko w przypadku chrześcijaństwa, natomiast w odniesieniu do islamu ulega zawieszeniu” – ocenia publicysta. 

Jak zauważa, tak samo działa hiszpańskie ministerstwo spraw zagranicznych, które składa muzułmanom życzenia na rozpoczęcie ramadanu, a chrześcijanom z okazji rozpoczęcia Wielkiego Postu – nigdy.

„To stosowanie podwójnych standardów przez lewicowe władze pokazuje, że za rzekomą neutralnością światopoglądową i szacunkiem dla uczuć religijnych kryje się zwykła chrystianofobia” – podsumowuje Górny.

Źródło: wPolityce.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama