Włoskie media: oburzenie po wywiadzie jezuity, który nawołuje Ukrainę do rezygnacji z suwerenności

Z wielkim oburzeniem redaktorów cenionego blogu „Il Sismografo” spotkał się zamieszczony zarówno na portalu vaticannews jak i w „L’Osservatore Romano” kuriozalny wywiad Andrei Torniellego z francuskim jezuitą, o. Gaëlem Giraudem, dotyczący wojny prowadzonej przez Rosję na Ukrainie.

W obszernym tekście zatytułowanym „Negocjacje, albo całkowite zniszczenie”, rozmówca dyrektora programowego watykańskiej Dykasterii ds. Komunikacji twierdzi, że Ukraina powinna ugiąć się przed żądaniami Putina i zrezygnować ze swej suwerenności - zarówno z Krymu, Donbasu jak i swoich aspiracji europejskich czy też dążenia do integracji z NATO.

Na wstępie redaktorzy „il Sismografo” stawiają pytanie: „Czy powinniśmy oczekiwać w L’Osservatore Romano artykułów i wywiadów broniących motywów Putina, oddających głos tym, którzy zaatakowali naród ukraiński i chcą porządku świata opartego na sile?” Zauważają, że wspomniana rozmowa trafnie oddaje dezorientację, zakłopotanie i pytania bez odpowiedzi, jakie stawiane są w niektórych środowiskach katolickich. Podkreślają, że jezuita Giraud opowiada się za „niepodległością” Donbasu i Krymu oraz legitymizuje sfałszowane referendum, a wszystko to zaledwie kilka dni po słowach szefa watykańskiej dyplomacji, abpa Paula Richarda Gallaghera, który w imieniu Stolicy Apostolskiej i papieża stanowczo i wyraźnie bronił integralności terytorialnej Ukrainy.

Tym, co rzuca się w oczy jako zupełnie niezwykłe i bezprecedensowe w wieloletniej historii watykańskich mediów, jest notatka, którą Tornielli dodał do swojego artykułu opublikowanego w L'Osservatore Romano i Vatican News:

„Watykańskie media rozpoczynają serię pogłębionych analiz w sprawie słów papieża Franciszka na temat wojny na Ukrainie i możliwych rozwiązań negocjacyjnych: rozmówcy wyrażają swoje opinie, które nie mogą być zatem przypisane Stolicy Apostolskiej”.

Słowa te zaskakują, „bowiem nigdy wcześniej media watykańskie nie zajmowały takiego stanowiska wobec spraw spornych i dyskusyjnych, zwłaszcza w przypadku spraw doktrynalnych, drażliwych etycznie lub kontrowersyjnych politycznie i kulturowo. Naprawdę mamy do czynienia z czymś nieokreślonym i nieuchwytnym, co wydaje się być absolutnym nonsensem, być może efektem ubocznym zmian klimatycznych” – piszą z ironią redaktorzy „Il Sismografo”. Przypominają, że media watykańskie zawsze metodycznie i surowo unikały udzielania głosu temu, co było przeciwieństwem słów papieża, Stolicy Apostolskiej, Kościoła i jego hierarchii, lub co nie pasuje do myślenia lub punktu widzenia Stolicy Apostolskiej lub magisterium Biskupa Rzymu. Media te, do tej pory, gdy podawały myśli czy poglądy sprzeczne ze stanowiskiem papieża i Stolicy Apostolskiej, streszczały je lub cytowały, aby je obalić, a nie wzmocnić czy też aby je zdyskredytować. „Media te mają za zadanie w sposób szczególny i zasadniczy wyjaśniać, rozpowszechniać i czynić zrozumiałym działanie i magisterium Kościoła. Nic więcej! Nie chcemy ekspertów wyjaśniających motywy Putina” – stanowczo stwierdzają redaktorzy „Il Sismografo”.

„Nikt nigdy nie wymagał od watykańskich mediów, by były prasą pluralistyczną, do tego stopnia, że sam papież Franciszek trzykrotnie nazwał L'Osservatore Romano „gazetą Partii”, by następnie powiedzieć sarkastycznie, że jest to medium „które może popełniać błędy, ale zawsze jest autorytatywne, nawet jeśli nie jest oficjalne”. A tysiące ludzi, którzy pracowali ponad 160 lat (dla gazety) i ponad 90 lat (dla radia) w tym sektorze Stolicy Apostolskiej, doskonale wiedzą, czym są te dwa media, a czym nie są dla komunikacji Papieża” – zaznaczają autorzy protestu.

Przypominają, że kiedy ówczesny wicedyrektor L'Osservatore Romano, ks. Virgilio Levi, skomentował w 1983 roku rozmowę Jana Pawła II z generałem Jaruzelskim słowami wymierzonymi w Lecha Wałęsę to Ojciec Święty miał mu przekazać: „Jeśli tak myślisz, drogi księże Virgilio, to dobrze, jest to uzasadnione, w Kościele są różne opinie, ale L'Osservatore Romano myśli i mówi to, co myśli i mówi papież".

„Nie oczekujemy w L'Osservatore Romano artykułów broniących motywów Putina lub tego, dlaczego zaatakował Ukrainę. Nie czekamy, aż «neutralni» eksperci powiedzą ze stron Osservatore, dlaczego Zachód jest dekadencki. Nie chcemy, aby gościnni uczeni z Osservatore Romano próbowali nas przekonać, że lepiej zostawić to w spokoju i towarzyszyć Ukraińcom w drodze do kapitulacji. Nie chcemy, aby rosyjscy ambasadorowie tłumaczyli i kreślili kształt «nowej» Europy” – napisali redaktorzy blogu „Il Sismografo”.

st (KAI) / Watykan

« 1 »

reklama

reklama

reklama