„Kościół na Ukrainie cały czas jest z cierpiącym narodem i towarzyszy mu podczas jego drogi krzyżowej” – mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim bp Stanisław Szyrokoradiuk.
W rozmowie z Radiem Watykańskim bp Szyrokoradiuk opowiedział o codziennym duszpasterstwie w realiach wojny i co jest w nim najtrudniejsze.
„Najtrudniejsze jest jeździć na pogrzeby młodych żołnierzy. Ja kilka razy już jeździłem i jak zapraszają, to rzucam wszystko i jadę, bo to tragedia patrzeć na te matki, patrzeć w oczy tym młodym wdowom i sierotom. Do tego nie można się przyzwyczaić. To nas ciągle bardzo boli i do tego nie możemy się przyzwyczaić, kiedy widzimy tak wiele ofiar. To jest najgorsze. Wiadomo, że wojna niesie totalną ruinę, zniszczenia oraz spustoszenia, ale kiedy to chłopcy, których znałeś, wielu chrzciłeś, wychowywałeś, błogosławiłeś ich małżeństwa, a nawet z naszych domów dziecka, które zakładałem, z domów dla sierot; kiedy oni giną, to jest bardzo trudne doświadczenie, najtrudniejsze i niemożliwe jest, aby się do tego przyzwyczaić. Dlatego modlimy się o to, aby ta wojna możliwie jak najszybciej się skończyła. Aby to się stało, musi nadejść zwycięstwo, dlatego prosimy wszystkich, aby nam pomogli i mamy nadzieję, że to zwycięstwo przyjdzie i nastanie pokój” – mówi biskup.
Jedną ze zbrodni wojennych, która ciąży na Władimirze Putinie i o którą Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze go oskarża, jest nielegalna deportacja do Rosji tysięcy ukraińskich dzieci z terenów okupowanych. Bp Szyrokoradiuk zaznacza, że ludobójstwo popełniane na rozkaz Putina ma jednak również inne przejawy.
„W 2014 roku cały świat patrzył na kłamstwo Putina, który wprowadził swoje wojska bez żadnego oznaczenia. Mówił, że to nie nasi ludzie, to przebierańcy, że to wszystko w sklepie się kupuje, że to ludzie wyjeżdżają na urlopy. I cały świat udawał, że wierzy temu kłamcy, a teraz świat uznaje go już za przestępcę wojennego w jednej dziedzinie, że wywiózł z naszych terenów ponad 400 dzieci. A to, że bombarduje cywilne obiekty, uderza w mieszkania, to tego nie chce jeszcze uznać za ludobójstwo. A to jest ludobójstwo narodu ukraińskiego. I to samo powtarza się, może nie w takim sensie jak w 2014 roku, kiedy wierzyli Putinowi. Tak samo jednak teraz nie mogą znaleźć jakichś oznak tego ludobójstwa. To są przestępstwa nie tylko przeciw dzieciom, ale to jest przestępca wojenny we wszystkich dziedzinach, które niesie ze sobą wojna. Cały świat powinien uznać, że on jest przestępcą i coś z tym przestępcą zrobić. Taka jest prawda. Świat nie może milczeć i patrzeć, ani wierzyć temu kłamstwu, które ciągle słyszymy i jest nam podawane z Moskwy“ – mówi biskup.