Papież: bez miłości nic nie przetrwa, wszystko znika, i pozostawia nas więźniami ulotnego i bezsensownego życia

W homilii wygłoszonej dziś w Brukseli Papież mówił m.in. o problemie zgorszenia. W Kościele nie ma miejsca na wykorzystywanie seksualne i na ukrywanie tego. „Zło nie może być ukrywane, musi zostać ujawnione. I niech sprawca zostanie osądzony: świecki, świecka, ksiądz czy biskup, niech zostanie osądzony!”

Papież odniósł się w homilii do czytań biblijnych. W pierwszym czytaniu była mowa o tym, że Izraelici szemrali na pustyni, iż Bóg zesłał swego ducha także na tych, którzy byli poza obozem. W Ewangelii zaś jest mowa o uczniach, którzy chcieli uniemożliwić pewnemu człowiekowi wypędzanie złych duchów w imię Jezusa, bo nie chodził z nimi. Papież wskazał, że te dwie sceny dotyczą „także nas i naszego życia chrześcijańskiego”.

„Wszyscy przez chrzest otrzymaliśmy misję w Kościele. Ale jest to dar, a nie tytuł do chluby. Wspólnota wierzących nie jest kręgiem uprzywilejowanych, jest rodziną zbawionych” – podkreślił dodając, że Ewangelia jest głoszona nie o własnych siłach, ale z pomocą Boga.

„Egoizm, jak wszystko, co stanowi przeszkodę dla miłości, jest „zgorszeniem”, ponieważ uciska maluczkich, poniżając godność ludzi i tłumiąc wołanie ubogich” – stwierdził Papież i dał konkretny przykład.

Każdy będzie osądzony

Papież zachęcił, aby myśleć o tym, co się dzieje, gdy małe dzieci są zgorszone, krzywdzone, wykorzystane seksualnie przez tych, którzy powinni się nimi opiekować. Papież prosił, aby myśleć „o ranach, bólu i bezradności” przede wszystkim osób, które były wykorzystywane, jak również także w ich rodzinach i społeczeństwie. 

„Myślami i sercem wracam do historii niektórych z tych małych dzieci, które spotkałem przedwczoraj. Słyszałem je, czułem ich cierpienie” – mówił Papież o spotkaniu z osobami wykorzystanymi seksualnie. 

Papież podkreślił, że w Kościele nie ma miejsca na wykorzystywanie seksualne, nie ma miejsca na ich tuszowanie. Jednocześnie Papież zwrócił się z apelem do biskupów, by nie ukrywali wykorzystywania seksualnego, ale by potępiali sprawców i pomagali im wyjść z tego. Franciszek dodał:

„Zło nie może być ukrywane, musi zostać ujawnione. I niech sprawca zostanie osądzony: świecki, świecka, ksiądz czy biskup, niech zostanie osądzony!”

Papież dodał, że lament osób skrzywdzonych, który wznosi się do nieba, dotyka duszy i „nas zawstydza - i wzywa nas do nawrócenia”.

Miłość jest konkretna

Papież zachęcił, aby posłuchać tego, co Jezus mówi w Ewangelii i apelował: „unikajmy gorszącego oka, które widzi nędzarza i odwraca się w drugą stronę! Unikajmy gorszącej ręki, która zaciska pięść, aby ukryć swoje skarby i chciwie chowa się do kieszeni! Unikajmy gorszącej stopy, która biegnie szybko nie po to, by być blisko tych, którzy cierpią, lecz by «pójść dalej» i trzymać się na dystans! Precz z tym wszystkim, jak najdalej od nas! W ten sposób nie buduje się niczego dobrego i solidnego!”

W tym kontekście Ojciec Święty zaznaczył:

„Nie łudźmy się: bez miłości nic nie przetrwa, wszystko znika, rozpada się i pozostawia nas więźniami ulotnego, pustego i bezsensownego życia, bezwartościowego świata, który poza fasadami stracił wszelką wiarygodność, ponieważ zgorszył maluczkich”.

Anna od Jezusa – wzór kobiecej świętości

Nawiązując do osoby Anny od Jezusa (1545-1621), której beatyfikacja ma miejsce właśnie w dniu dzisiejszym podczas papieskiej Eucharystii Papież stwierdził „Ta kobieta była jedną z protagonistek wielkiego ruchu reformatorskiego w Kościele”.

Franciszek zaznaczył, że z „własnego wyboru nie pozostawiła po sobie żadnych pism. Starała się natomiast wprowadzać w życie to, czego się nauczyła (por. 1 Kor 15, 3), a swoim sposobem życia pomogła dźwignąć Kościół w czasie wielkich trudności”. Dodał, że, przywiodła do wiary bardzo wiele osób, do tego stopnia, że ich klasztor był opisywany jako „magnes duchowy”. Franciszek zachęcił, aby przyjąć z wdzięcznością wzór „kobiecej świętości”.

Źródło: vaticannews.va/pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama