Jako 23-latka złożyła ślub czystości. Jej wiarę podziwiali Indianie, Francuzi i misjonarze. Zajmowała się uczeniem dzieci modlitwy i religii, opieką nad chorymi i starcami, aż do momentu, gdy sama śmiertelnie zachorowała. Dziś wspominamy św. Katarzynę Tekakwithę.
Katarzyna Tekakwitha, zwana „świętą Genowefą Nowej Francji", była Indianką. Mieszkała na terenie dzisiejszej Kanady. Urodziła się w 1656 r. w osadzie jednego z najbardziej wojowniczych plemion Irokezów. Jej indiańskie imię znaczy: „ona porządkuje sprawy” albo „ta, która wszystko czyni w należytym ładzie”. Ojciec Katarzyny był naczelnikiem osady, poganinem. Matka pochodziła z plemienia Algonkinów i była chrześcijanką. Została porwana przez Irokezów i uratowana od losu branki przez ojca Tekakwithy, któremu później również urodziła syna. Swe praktyki religijne spełniała potajemnie, razem z owdowiałą przyjaciółką, ale dzieciom opowiadała o Bogu.
Gdy Katarzyna miała cztery lata, jej rodzice i brat zachorowali na ospę i zmarli. Po mamie został jej różaniec. Ona sama co prawda przeżyła tę chorobę, ale pozostały jej blizny na twarzy i poważnie uszkodzony wzrok. Sierotę adoptowała ciotka i jej mąż, który został wodzem plemienia Żółwi. W roku 1667 misjonarze z zakonu jezuitów dotarli do plemienia z misją pokojową. To właśnie dzięki nim Katarzyna zetknęła się po raz pierwszy świadomie z chrześcijaństwem i przyjęła jego prawdy z wielkim entuzjazmem. Usiłowano ją wydać za mąż. Dzielnie opierała się tym próbom, a w końcu wyznała, że pragnie przyjąć chrzest. Kiedy ukończyła 18 lat, poprosiła o to o. Jacquesa de Lamberville, chociaż żyła wśród ludzi wrogo nastawionych do wiary chrześcijańskiej. Za patronkę wzięła św. Katarzynę ze Sieny. Odtąd nazywano ją Kateri.
Indiańska dziewczyna stała się nieustraszoną chrześcijanką, chociaż była obiektem narastającej pogardy i kpin niechrześcijańskiej ludności ze swojej wioski. Szydzono z jej nawrócenia, odmowy pracy w niedziele i niechęci do zawarcia małżeństwa. Grożono jej śmiercią, a w końcu zmuszono do ucieczki. Wtedy zamieszkała w Kahnawake (dziś La-Prairie-de-la-Madelaine) nad rzeką św. Wawrzyńca, na południe od Montrealu. W uroczystość Zwiastowania Pańskiego w 1679 r. złożyła ślub czystości. Indianie, Francuzi i misjonarze podziwiali jej wyjątkową pobożność. Wystrugała tysiące drewnianych krzyżyków, które rozdawała ludziom, wieszała na drzewach, zostawiała przy jeziorach i na polach. Podczas zimowego sezonu łowieckiego, gdy wraz z mieszkańcami wioski znalazła się z dala od niej, zrobiła na drzewie małą, drewnianą kapliczkę z wyrzeźbionym krzyżem i tam spędzała czas na modlitwie, klęcząc na śniegu. Katarzyna kochała różaniec i zawsze nosiła go na szyi. Zajmowała się uczeniem dzieci modlitwy i religii, opieką nad chorymi i starcami, aż do momentu, gdy sama śmiertelnie zachorowała. Zmarła mając zaledwie 24 lata w Kahnawake, 17 kwietnia 1680 r. Była to Wielka Środa. „Jesos konoronkwa", czyli „Kocham Cię, Jezu" - to były jej ostatnie słowa. Piętnaście minut po jej śmierci - na oczach dwóch jezuitów i tubylców zgromadzonych w jej pokoju - blizny z jej twarzy zaniknęły bez śladu.
Beatyfikował ją w 1980 r. papież Jan Paweł II, a kanonizował w 2012 r. Benedykt XVI. Katarzyna Tekakwitha została pierwszą Indianką ogłoszoną świętą.
Źródło: brewiarz.pl