Bevelyn Williams nigdy nie zapomni momentu, kiedy dowiedziała się o tym, że prezydent Donald Trump ułaskawił ją i 22 innych obrońców życia. Williams jest matką dwuletniej dziewczynki. Miała odsiedzieć 3 lata za udział w pokojowym proteście antyaborcyjnym. Kilka godzin po otrzymaniu informacji o ułaskawieniu działaczka pro-life opuściła zakład karny.
„Byłam w pokoju telewizyjnym. Podawano najnowsze wiadomości i (prezydent) zaczął podpisywać ułaskawienia, a ja zaczęłam krzyczeć: idę do domu!” – opowiada 33-letnia Bevelyn Williams. Była godz. 14:45. O 23:00 Williams była już na wolności, gdzie powitał ją mąż i dwuletnia córka.
Bevelyn Williams is home. Biden jailed her for praying outside of an abortion clinic. Trump pardoned her.
— End Wokeness (@EndWokeness) January 24, 2025
pic.twitter.com/5n4GLGAbgz
Williams trafiła do więzienia za rzekomą przemoc wobec personelu firmy aborcyjnej. Według sądu, w czasie protestu kobieta uderzyła kogoś drzwiami. Williams tłumaczy, że gdy stała na chodniku, kobieta z ośrodka otworzyła drzwi i „uderzyła ją w plecy”.
„Nie powiedziała «przepraszam», ani nie dała mi znać, że tam jest. Twierdzi, że uderzyłam ją w rękę. Nie poszła na pogotowie przez pięć dni i w sądzie powiedziała, że uderzyłam ją w prawą rękę, ale na zdjęciu była to lewa”
– opowiada działaczka.
Sędzia Jennifer Rochan, która w lipcu 2024 r. wydała wyrok nie ukrywała, że ma on być odstraszającym przykładem. Nie wzięła pod uwagę tego, że Williams zostanie oddzielona od dwuletniej córeczki na trzy lata.
Zła twarz prawa
Bevelyn ma za sobą trudną przeszłość. W młodym wieku była molestowana, jako 15-latka rzuciła szkołę, zażywała narkotyki, dokonała dwóch aborcji i została aresztowana za pranie pieniędzy, próbując zapłacić czynsz. W więzieniu poznała kobietę, która zainspirowała ją do zmiany życia i oddania go Panu. Williams nawróciła się i poczuła powołanie do rozpoczęcia posługi polegająej na ewangelizacji i działalności pro-life.
Williams jest zdania, że ustawa zwana FACE, na mocy której skazywano prolajferów powinna zostać usunięta. Ustawa o wolnym dostępie do przychodzi pochodzi z czasów prezydenta Billa Clintona i daje szczególną ochronę punktom aborcyjnym i ich klientom. W czasach Joe Bidena na jej podstawie zaczęto z mocą wsteczną ścigać działaczy pro-life. Przynajmniej 23 z nich skazano na więzienie.
„Kongres musi zagłosować.„Cała ustawa musi zostać uchylona. Kropka” – powiedziała Williams.
„Chcę móc pójść do przychodni i robić to, co robię, praktykować wolność słowa” – dodała.
Kluczowy krok
Krótko po objęciu urzędu prezydenta Donald Trump ułaskawił 23 skazanych obrońców życia. Podpisanie aktu ułaskawienia nazwał wielkim zaszczytem.
„Administracja Bidena upolityczniła i nadużyła ustawy FACE, aby atakować i dyskryminować pokojowych obrońców życia. Podczas gdy oni otrzymali surowe wyroki więzienia, wandale, którzy brutalnie atakowali centra ciążowe, uniknęli kary
– stwierdziła Erin Hawley, prawnik z organizacji Alliance Defending Freedom. – Prezydenckie ułaskawienie jest kluczowym pierwszym krokiem w przywróceniu praworządności w Departamencie Sprawiedliwości. Za poprzedniej administracji ustawa FACE była niesłusznie wykorzystywana do atakowania działalności pro-life, podczas gdy centra ciążowe i kościoły pozostawały bez ochrony. To była walka z użyciem prawa, a nie bezstronne stosowanie prawa, na jakie zasługuje naród amerykański”.
Źródło: lifenews.com, x.com
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.