Fragmenty książki "Eutanazja nie jest alternatywą"
Ingerencje medyczne wraz z zastosowanymi w nich metodami i środkami, ze względu na ich przedmiot, jakim jest ludzkie życie i zdrowie, posiadają szczególny wymiar moralny. W zależności od przyjętej koncepcji człowieka rozwija się odpowiednie postawy medyczne oraz kształtuje stosunek do życia ludzkiego, a zwłaszcza do osób najsłabszych: dzieci nienarodzonych, noworodków, ludzi upośledzonych, terminalnie chorych i starych.
Głównym czynnikiem kształtującym postawy proeutanatyczne współczesnego społeczeństwa jest szeroko rozumiany utylitaryzm i hedonizm. Utylitaryzm jest systemem filozoficznym, który za główny cel moralny postępowania stawia pożytek, dobro jednostki lub ogółu. Życie ludzkie przedstawia pewną wartość, jeśli jest użyteczne dla społeczeństwa. Utylitaryzm jest też podstawą liberalizmu ekonomicznego większości krajów Europy Zachodniej, gdzie obserwuje się prymat prawa ustanowionego nad prawem naturalnym oraz relatywizm moralny. Z taką postawą łączy się ucieczka człowieka od pytań egzystencjalnych, głoszenie bezsensu ludzkiego cierpienia, traktowanie choroby i starości jako czegoś poniżającego człowieka. Niektóre mass media, zdominowane przez taką filozofię, propagują kult młodości i zdrowia, siły i piękna, kariery i sukcesów. Człowiek ciężko chory, niepełnosprawny i umierający czuje się w takiej atmosferze wyobcowany, niepotrzebny i odnosi wrażenie, że powinien umrzeć.
Hedonizm to filozoficzna doktryna etyczna uznająca przyjemność za cel i najwyższe dobro człowieka oraz za główny motyw działania, a uniknięcie przykrości i bólu za warunek szczęścia. Utylitaryzm i hedonizm w dużej mierze formują sposób myślenia współczesnego człowieka i jego wartościowanie. Mają także wpływ na negatywne postawy i stosunek do tego, co nie jest użyteczne i przyjemne.
Wytyczne utylitaryzmu opierające się na analizie korzyści i strat bliskie są zasadom ekonomii i komercji. Propagują one humanizm relatywistyczny i subiektywistyczny. W świetle tego selektywnego humanizmu warunkiem bycia osobą jest posiadanie pewnych cech, takich jak na przykład: zdolność kontaktowania się z innymi, określony poziom świadomości, umiejętność planowania przyszłości. Takie podejście powoduje automatyczne wykluczenie niektórych istot z tak zwanego „świata osób”, na przykład w czasie życia płodowego lub podczas ciężkiej choroby fizycznej czy psychicznej oraz pacjentów w okresie terminalnym. Bycie osobą według tej koncepcji uzależnione jest zatem od pewnych cech ustalonych przez „ekspertów”, kierujących się sytuacją polityczno-ekonomiczną określonej społeczności.
Stanowisko utylitaryzmu ze swoją koncepcją osoby dehumanizuje człowieka. Wyklucza według określonego schematu przydatności ekonomicznej pewne istoty ludzkie ze świata osób, uznaje je za istoty niższe i nieprzydatne oraz prowadzi do ich dyskryminacji.
W świetle założeń utylitaryzmu dochodzi się do fałszywych wniosków, na przykład, że prawo do życia nie przysługuje człowiekowi z natury i z jego godności, lecz zależy od woli społeczeństwa, od tak zwanych „ekspertów”. Takie stanowisko przypomina barbarzyńskie praktyki dominacji silnych nad słabszymi.
Utylitaryzm opiera swoje działania między innymi na pojęciu tak zwanej „jakości życia”, fałszywie pojętej wolności i autonomii człowieka — dlatego łatwo ocenia, czyje życie posiada rzekomą wartość, a czyje jest jej pozbawione. Przez tego typu segregację ludzi otwiera drogę dla praktyk eutanatycznych lub samobójstwa. Podważa też sens cierpienia, a nie umiejąc sobie z nim radzić, proponuje je wykluczyć poprzez likwidację, eutanazję cierpiącego człowieka. Propaguje przez to mentalność proeutanatyczną. W takiej atmosferze domaganie się eutanazji nie jest u terminalnie chorych efektem pragnienia uśmierzenia bólu, ale skutkiem głębokiego kryzysu postaw etycznych i religijnych cywilizacji zachodniej.
Społeczeństwo, które domaga się eutanazji, niszczy etos medycyny, gdyż żąda od swoich lekarzy, by stali się zabójcami. Mimo prawnej „bariery ochronnej” prawodawstwa próbuje się zniszczyć sumienie lekarza. Żąda się od niego czynu przeciwnego naturze jego powołania i jego uczciwości zawodowej. Odnosi się wrażenie, że społeczeństwo, które zatraciło rozeznanie etyczne, pragnie, by wśród lekarzy zaistniała grupa „specjalistów od śmierci”. Nigdy dotychczas żadna cywilizacja nie domagała się tego od swoich lekarzy: lekarze, magowie, szamani czy uzdrowiciele nie ulegali takiej pokusie i nie zabiegali o pozwolenie na zabójcze działania względem pacjentów.
Legalizacja eutanazji, a tym bardziej jej medykalizacja, uczyniła głęboką ranę w podświadomości ludzkiej, ranę niemożliwą do zabliźnienia, ranę tragiczną w konsekwencji dla naszej kultury i cywilizacji. Legalizacja eutanazji nie będzie — jak tego niektórzy pragną — zwycięstwem rozumu nad tradycją czy wyzwoleńczym postępem. Będzie głęboką regresją kulturową i moralną.
dalej >>
opr. aw/aw