Homilia na 1 niedzielę Wielkiego Postu roku B
Zaraz też Duch wyprowadził Go na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu.
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!».
Marek opowiada o kuszeniu Jezusa bardzo zwięźle, przedstawiając cztery główne postaci (Duch, Jezus, szatan, aniołowie) i trzy czynności: Duch wyprowadza Jezusa na pustynię, szatan Go kusi, aniołowie usługują Mu wśród dzikich zwierząt, które stały się przyjazne.
Pomiędzy Duchem i aniołami postać szatana jest niemal niezauważalna: Duch prowadzi jedynie ku zwycięstwom, które czynią ziemię tym, czym była na początku: rajem, gdzie panuje idealna harmonia i piękno: „Wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał” (Iz 11,6).
Jednakże problem kuszenia powraca z mocą już od pierwszego wystąpienia Jezusa: „Nawracajcie się!”. Życie człowieka na ziemi zawsze będzie zmaganiem się z pokusą, będzie ciągłym wysiłkiem nawrócenia.
Jezus nie przyszedł, żeby nas od tego zmagania uwolnić, i proszenie Go o to nie byłoby dobrą modlitwą. Przyszedł, „abyśmy mieli życie w obfitości” (J 10,10), a to pociąga za sobą nieustanną walkę z pychą, z pogańskimi troskami, z nie uporządkowanym życiem seksualnym. Walka zakończy się dopiero w chwili, gdy wydamy ostatnie tchnienie.
Wolelibyśmy coś całkiem innego! Marzy nam się piękne, spektakularne nawrócenie, które uczyniłoby nas ludźmi cudownie przemienionymi, kroczącymi odtąd z podniesioną głową piękną drogą miłości bliźniego i posłuszeństwa Bogu. Jeżeli o tym marzymy, nigdy się nie nawrócimy. Nawrócenie, w sensie ewangelicznym, jest bardziej skromne, bardziej realistyczne i trwa.
To prawda, że na początku nawrócenie wygląda jak faktyczna przemiana. Po jakimś kazaniu, rozważaniu, rekolekcjach, dotknięci chorobą lub żałobą, albo też porwani przez miłość odkrywamy, że żyliśmy źle i naprawdę postanawiamy się zmienić. Potrafimy określić datę tego zwrotu, tej przemiany. Dzieje niektórych osób nawróconych przez ogrom przemiany, jaka się w nich dokonała, są symbolem tego, co nam przydarza się w mniejszej skali: nareszcie powiedzieliśmy Bogu: tak.
Ale ciąg dalszy jest zniechęcający. U osób naprawdę nawróconych przemiana trwa, wznoszą się oni coraz wyżej. My tymczasem powracamy do naszej przeciętności, a czasem nawet ulegamy złu. Nasze nawrócenie było jedynie małym dreszczem świętości.
Czego nam brakuje? Czy jesteśmy ludźmi nieuleczalnie przeciętnymi, tchórzliwymi? Raczej jesteśmy złymi słuchaczami Ewangelii, zwłaszcza jeśli tekst jest krótki, jak ten dzisiejszy, i łatwo go zniekształcić. Jezus powiedział: „Nawracajcie się... i wierzcie w Ewangelię”. Jeśli przyjmujemy z tego tylko połowę, zmarnujemy wszystko: dalej będziemy żyć marząc o nawróceniu i nic więcej się nie zdarzy. Być może należałoby zmienić jedno ze słów, aby mocniej zaakcentować współzależność obu części tego zdania: „Nawracajcie się, WIERZĄC w Ewangelię”.
Wierzyć. Najpierw wierzyć. Nie zaczynać od zakasywania rękawów, lecz najpierw wierzyć, że królestwo Boże jest blisko, w zasięgu ręki, wraz z Jezusem Chrystusem, i że Ewangelia jest naprawdę Dobrą Nowiną: cały świat może być zbawiony przez Jezusa Chrystusa. Kimkolwiek jesteś, jakakolwiek jest twoja obecna sytuacja, możesz być zbawiony przez Jezusa Chrystusa. To zbawienie jest ci ofiarowane. Jeśli w to wierzysz, jesteś zbawiony.
Ale nie rozdzielajmy tego, co głosił Jezus, w inny, równie nieszczęsny sposób, wierząc w Ewangelię... ale nie zakasując rękawów. Dobra Nowina mówi nam, że odtąd wszystko staje się możliwe, a zatem można zabrać się do pracy. Trzeba tylko się do niej zabrać!
Cudowne jest to, że teraz nie musimy walczyć samotnie i możemy być pewni zwycięstwa. „Aniołowie usługiwali Mu”. Aniołowie będą nam usługiwać, dzikie zwierzęta legną nam u stóp. Nasze nawrócenia były porażkami, gdyż opieraliśmy się całkowicie na naszej naiwnej albo pysznej woli. „Chcę się nawrócić!”. Nie: „Pozwól mi chcieć, i chciałbym z Tobą i przez Ciebie”. Prawdziwe nawrócenie jest doświadczeniem królestwa, przeżytym odkryciem, że wszystko jest możliwe, jeżeli o wszystko prosimy. Słowa „Bliskie jest królestwo Boże”, oznaczają: „Możesz prosić o wszystko”. Tylko proś, spróbuj prosić.
ANDRÉ SÈVE, Homilie niedzielne Kraków 1999
opr. mg/mg