Rozważanie / homilia na 15 niedzielę zwykłą roku C
Gdy słyszę tytuły w stylu „Dla ciebie wszystko", jakoś podświadomie zaczynam się zastanawiać, jak te zaaranżowane historie i nieomal niewykonalne zadania mają się do zwykłego życia. Czy człowiek, który robi rzeczy wielkie, niezwykłe lub niebezpieczne, sprawdza się w małych i zwykłych?
Czy ludzie, którzy dla niemałych przecież pieniędzy i dla spełnienia marzeń bliskich sobie osób podejmują się wykonania mniej lub bardziej niezwykłych zadań, dają sobie radę z tzw. prostymi sprawami? Niekiedy łatwiej jest się zdobyć na wielkie czy nawet ekstremalne wyczyny, a dużo trudniej zachować pogodę ducha, uśmiech na twarzy i pełną otwartości życzliwość w codziennych relacjach z ludźmi.
Bardzo znamienna jest rozmowa, którą Jezus toczy z uczonym w Prawie. On także spogląda ku rzeczom wielkim i wydaje się oczekiwać wzniosłej odpowiedzi. Gdy więc słyszy, że ma po prostu zachowywać przykazania, czuje się zmieszany, może nawet lekko zawstydzony, i próbuje zatuszować wszystko, pytając, kogo ma uważać za bliźniego... Prostota odpowiedzi, którą słyszy, wprawia go w zakłopotanie, a może nawet budzi jakiś lęk. Trzeba się będzie przecież pochylić, zejść z piedestału i stanąć ramię w ramię z Samarytaninem.
Św. Faustyna w swym „Dzienniczku" opisuje następujące zdarzenie: „Kiedy weszłam do swojej celi, ujrzałam puszkę z Najświętszym Sakramentem i usłyszałam taki głos: «Weźmij tę puszkę i przenieś do tabernakulum». W pierwszej chwili zawahałam się, ale się zbliżyłam, słyszałam te słowa: «Z jaką miłością zbliżasz się do Mnie, z taka miłością zbliżaj się do każdej z sióstr, a cokolwiek czynisz im - Mnie czynisz»" („Dzienniczek", 285).
Nie możemy przewidzieć, kogo dziś albo jutro Pan Bóg postawi na naszej drodze. Trudno przewidzieć, kogo przyjdzie nam nazwać bliźnim i jakie będą tego konsekwencje. Może trzeba będzie z kimś porozmawiać, może wystarczy mu powiedzieć „dzień dobry" lub po prostu wypić z nim kawę. A może, bez wykrętów i lewego usprawiedliwienia, tak jak Samarytanin, będziemy musieli zrobić dużo więcej niż się spodziewamy. Może trzeba będzie zakasać rękawy, „stracić" czas i pieniądze, niczego się za to nie spodziewając.
opr. mg/mg