Homilia na 3 niedzielę wielkanocną, rok C
W dzisiejszej Ewangelii widzimy piękną scenę w której Jezus daje drugą szansę Piotrowi.
Piotr na nowo odzyskuje zaufanie. Pamiętamy ten czwartkowy wieczór, kiedy Jezus mówi — jeden z was mnie zdradzi! I te chóralne słowa wszystkich Apostołów — chyba nie ja Panie?
Wtedy Piotr jest tak pewny siebie, że mówi — choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię! Jednak już tego samego wieczoru po pojmaniu Jezusa — Piotr trzy razy mówi — nie znam tego człowieka. A kiedy kogut zapiał, Piotr zapłakał, bo zaparł się swego Pana.
Po śmierci Jezusa wszyscy Apostołowie byli zalęknieni, załamani, jakby zwątpili w Niego, bo skończyła się wspaniała przygoda z Jezusem. A kiedy przychodzi Magdalena z wieścią, że widziała Pana Zmartwychwstałego — nie wierzą jej. A jeden z nich Tomasz zaklina się, że jeżeli nie włoży swych palców w miejsce gwoździ i swej ręki do Jego boku — nie uwierzy!
I nagle staje Jezus pośród nich - patrzy na Tomasza i mówi do niego - włóż teraz palce w ręce gwoździ i nie był niedowiarkiem, lecz wierzącym. Potem zasiada z nimi jak dawniej do wieczerzy, przebacza im brak wiary, wyjaśnia im pisma, które odnosiły się do Niego, a następnie pyta Piotra aż trzy razy — czy mnie kochasz? Pyta go, aż trzy razy, aby upewnić się, czy teraz może mu zaufać. Teraz Piotr jest odważny i z wiarą odpowiada — Panie Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham! Jezus wie, że Piotra wiara jest teraz silna, że jest skałą i na tej skale zbuduje swój kościół. Jezus czyni go Pasterzem owiec swego Kościoła.
W tej scenie widzimy wielkie zaufanie Boga do człowieka. Pan Bóg nam ufa tak jak Jezus zaufał Piotrowi. Bóg ufa, że nie zmarnujemy darów łaski. Chociaż czasem jesteśmy podobni do Apostołów, bo i nam czasem brakuje wiary, czasem nawet zapieramy się Jezusa jak Piotr, ale też się nawracamy. Kochani trzeba czuwać, bo zdradzając Boga i ludzi, człowiek może popełnić samobójstwo, tak jak Judasz. On nie chciał się nawrócić, przeprosić, błagać o przebaczenie. On nie mając nadziei założył sobie sznur na szyję, jak zdrajca. Tak zawsze jest, że jeżeli zdradzamy Boga - wtedy stajemy się przyjaciółmi szatana.
Dlatego Kochani, jeżeli przychodzą do was zwątpienia, jeżeli myślisz, że nawet Bóg cię opuścił- nie trać nadziei! Idz do spowiedzi, oczyść serce, przyjmij Jezusa do serca i zapytaj Pana o drogę. On nie pozwoli byś zmarnował swe życie. Wołaj jak Tomasz — Pan mój i Bóg mój. Dzisiaj by nie zmarnować życia, nie zagubić się w tym zwariowanym świecie trzeba być człowiekiem sumienia. Trzeba często pytać Boga — jak dobrze przeżyć swoje życie?
Patrząc na ludzi, którzy się nie modlą, nie chodzą do spowiedzi, do komunii świętej, widzimy, że żyją jak zwierzęta, bez żadnych wartości. My chrześcijanie nie możemy tak żyć!
Historia dziejów człowieka uczy, że ci szaleńcy, którzy zabijali i zabijają innych ,żyli wcześniej tak jakby Boga nie było. Zamiast do spowiedzi chodzili do psychologów, psychiatrów tam rozwiązywali swoje problemy życiowe. Dzisiaj z niepokojem patrzymy na ludzi, którzy nie mogą sobie poradzić ze sobą, ze swoimi depresjami, lękami.
Chodzą do psychiatrów zamiast do kościoła. Brakuje im czasu, aby uklęknąć przed Jezusem w tabernakulum i zapytać Go o drogę, poprosić o pomoc. Drodzy rodzice proszę dbajcie o swoje rodziny, o swoje dzieci. Zadbajcie o ich wiarę i świętość, byście nie musieli przeżywać tragedii takiej która wydarzyła się ostatnio w Wirginii w USA. Szatan chce niszczyć młode pokolenia i czyni to na różne sposoby — narkotyki, sex, alkohol, życie na luzie — bez Boga.
Potem to wszystko mści się na przyszłości tych młodych ludzi. Musimy razem coś robić, aby nasza młodzież przybliżyła się do Boga, aby była na niedzielnych mszach świętych, aby angażowała się czynnie w życie kościoła.
Cieszymy się z tej grupy naszej młodzieży, która jest obecna na niedzielnych mszach świętych, która angażuje się na różne sposoby w życie naszej parafii. Ale gdzie pozostali? Kochani rodzice - gdzie wasi synowie i córki? Czyż byś zapomniał, że jako ojciec i matka jesteś odpowiedzialny za życie katolickie swoich dzieci? Jeżeli dzisiaj twój syn czy córka nie chodzą do kościoła to jutro możesz ich zobaczyć w więzieniu. Jeżeli dzisiaj nie chodzi do spowiedzi, aby się wygadać, zrzucić z siebie ciężary grzechu, doznać łaski uleczenia — to jutro będziesz ich odwiedzał w zakładzie psychiatrycznym. Pamiętaj, że Bóg, który cię stworzył, dał ci dary i talenty abyś był szczęśliwy i to szczęście dawał innym. Zaufał ci, że to swoje życie przeżyjesz rozumnie. Pragnie, abyś tak żył, aby inni patrząc na ciebie cieszyli się, ze spotkali dobrego człowieka i chwalili Boga Ojca. Jest jeszcze czas zawrócić z tej szaleńczej drogi donikąd. Jeżeli teraz nie zawrócimy - sami doprowadzimy do wyniszczenia ludzkości. Kochani nie mamy czasu by zwlekać. Został nam już tylko czas na nawrócenie, bo z Boga nie można żartować. Amen
opr. mg/mg