Homilia na 26 sierpnia
W Polsce to jedna z najważniejszych uroczystości maryjnych. Na ten dzień na Jasną Górę do Czarnej Madonny zmierzają pielgrzymki z całej Polski, bardzo często piesze.
Jak co roku słyszymy Ewangelię o godach w Kanie Galilejskiej. „Była tam Matka Jezusowa, zaproszono też Jezusa wraz z uczniami Jego...”. Dalsze dzieje znamy. Na weselu, chociaż są pełne radości i nadziei, mogą pojawić się trudności i kłopoty. Gody w Kanie są obrazem Kościoła Chrystusowego. Oblubieńcem — z woli Ojca niebieskiego — jest Pan nasz Jezus Chrystus; sługami — biskupi i kapłani; biesiadnikami — cały lud Boży. Jest na weselu Matka Jezusowa, albowiem nie ma godów bez matki. Jest więc Maryja także na godach współczesnych Kościoła Chrystusowego. Jak była obecna w Kanie, tak jest dzisiaj obecna w misterium Chrystusa i Kościoła, na godach, które zgotował Ojciec niebieski swojemu Synowi w Kościele i w naszej umiłowanej ojczyźnie.
Nie ma chyba katolickiego domu w Polsce, gdzie nie byłoby wizerunku jasnogórskiego. Nie ma chyba katolika, który nie znałby „Zdrowaś Maryjo”, „Bogurodzicy”, „Pod Twoją obronę”, „Z dawna Polski Tyś Królową”. Pragnieniem Pani Jasnogórskiej, peregrynującej ponownie po wszystkich parafiach Polski, jest, aby dotrzeć wędzie tam, gdzie żyją Polacy, którzy z Jej obrazkiem wyruszali w świat, szukając chleba, spokoju i wolności. Myśląc o naszych rodakach żyjących w ojczyźnie oraz rozproszonych po całym świecie, kornie włączamy się w prośby Maryi i wołamy: „Wina nie mają!” — wiary nie mają, miłości nie mają, pokoju nie mają! A może niekiedy i serca nie mają, i łaski Bożej nie mają.
Przyrzekamy dzisiaj, że jako wierne dzieci Maryi będziemy żyć bez grzechu ciężkiego, że w Polsce życie ludzkie od poczęcia do naturalnej śmierci będzie uważane za najwyższą łaskę Ojca wszelkiego życia i najcenniejszy skarb narodu, że będziemy stać na straży nierozerwalności małżeństw, że będziemy bronić godności kobiety, że wychowamy młode pokolenia w wierności Chrystusowi, bronić je będziemy przed bezbożnictwem i zepsuciem i otoczymy czujną opieką rodzicielską i duszpasterską we wzrastaniu w wierze.
Przeżywając dzisiejszą uroczystość, doskonale zdajemy sobie sprawę, jaką rolę Maryja odegrała w naszym narodzie. Uświadamiamy sobie, jak nasza ziemia usłana jest kościołami i figurami Maryi, jak wdzięczni są Jej Polacy za te dobrodziejstwa, które nam wyjednywała u swego Syna.
Ale pamiętamy także o naszej odpowiedzialności za tę polską ziemię, ziemię zbroczoną krwią Cedyni, Grunwaldu, Racławic, bitew obu wojen światowych, zwłaszcza powstańców warszawskich. Nie możemy zapominać, że nasza polska ziemia to błogosławiona ręką Dzieciątka Jezus z jasnogórskiego obrazu najświętsza relikwia, którą z takim pietyzmem zawsze całował największy z rodu Polaków, św. Jan Paweł II, i do której również z wielkim zamiłowaniem odnoszą się jego następcy — Benedykt XVI i Franciszek, zachwycony liturgią na Jasnej Górze w 2016 roku. Niech słowa, które do nas kierują kolejni papieże przy każdej nadarzającej się okazji, zapadają głęboko w nasze serca i niech będą realizowane w naszych czynach.
Niech w naszych sercach zostaną słowa George'a Santayany, wypisane w jednym z bloków Auschwitz: „Kto nie pamięta historii, skazany jest na jej powtórne przeżycie”.
Św. Jan Paweł II powiedział podczas jubileuszu 600-lecia obecności cudownego obrazu na Jasnej Górze następujące słowa: „Przybywam na Jasną Górę. Pragnę wspólnie z milionami ludzi w Polsce modlić się, spełniać posługę słowa Bożego i Eucharystii. Wspólnie z nimi rozważać sprawy Boże (por. Dz 2,11) [...] i sprawy ludzkie, i sprawy polskie”.
Zachęceni tak wspaniałym przykładem miłości ojczyzny największego z rodu Polaków, prośmy Maryję słowami pieśni „Z dawna Polski Tyś Królową”, którą św. Jan Paweł II nazwał współczesną „Bogurodzicą”, wołając: „Miej w opiece naród cały, który żyje dla Twej chwały. Niech rozwija się wspaniały, Maryjo”! Amen.