Szukać i zbawić to, co zginęło

Homilia na Rocznicę poświęcenia własnego kościoła, rok A (ostatnia niedziela października)

Trzeba sobie wciąż przypominać, że w świątyni gromadzi się Kościół żywy, wspólnota ludzi wierzących

W końcu lat osiemdziesiątych rosyjski reżyser Tengiz Abu-ładze nakręcił film „Pokuta". Kończy się on rozmową między starszą kobietą i pewnym młodym człowiekiem. Staruszka pyta go, czy droga, którą idą, prowadzi do kościoła. Gdy w odpowiedzi słyszy: „Nie, to nie jest droga do kościoła", odpowiada bardzo wymownym pytaniem: „A po cóż komu droga, która nie prowadzi do kościoła?".

W tym prostym pytaniu nie chodzi oczywiście tylko o budynek, w którym można się pomodlić. Ta starsza kobieta dobrze wiedziała, a właściwie wyczuwała, że świątynia to dużo więcej niż cztery ściany. Za słowem „kościół" kryło się głębokie doświadczenie Boga i wspólnoty. W tym sensie droga do kościoła to dużo więcej niż droga do świątyni...

Raz do roku przeżywamy w naszych parafiach uroczystość, która w kalendarzu liturgicznym nazywa się „Rocznicą poświęcenia własnego kościoła". Jest to przypomnienie dnia, w którym kościół - jak to zwykliśmy mówić w potocznym języku - „konsekrowano", a więc przeznaczono do sprawowania liturgii, namaszczając ołtarz i ściany oraz oddając go Bogu poprzez modlitwę. Warto zatrzymać się przy tym szczególnym dniu w życiu każdej parafii, bo przecież kościół parafialny to dom każdego z nas i zarazem zewnętrzny znak całego doświadczenia wiary, które zostawiło ślad na naszym życiu.

Właśnie tutaj, w dniu naszego chrztu, zaczęło się nasze życie z wiary. I tutaj też powracamy jak do źródła. Wszystkie nasze drogi ostatecznie prowadzą nas zawsze do Kościoła. Jesteśmy bowiem świadomi, że Pan Jezus wciąż na nowo nas tu odnajduje i na nowo uczy tej miłości, która z tak niezwykłą siłą ujawniła się w życiu Zacheusza.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama