Fragmenty książki "Jak myśleć pozytywnie? Autosugestia i samoocena"
ISBN: 978-83-60703-94-6
wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2008
Ta irracjonalna idea wyraża się w zdaniu: „Należy być zawsze kochanym i akceptowanym przez wszystkich”.
Wiele osób takim właśnie przekonaniem rujnuje sobie życie, nie rozumiejąc, że nie można być zawsze i przez wszystkich akceptowanym. Trudno zaprzeczyć, że wszyscy mamy potrzebę akceptacji, szczególnie tych, na których nam zależy. Jej brak jest przyczyną wielu cierpień. Jednocześnie trzeba pamiętać, że każdy z nas jest niepowtarzalny, wyjątkowy, ma swoją osobowość i swoje potrzeby. Osoby z najbliższego nam kręgu: rodzina, przyjaciele, koledzy z pracy tworzą pewne normy zachowań i jeśli ich nie spełniamy, możemy spotkać się z krytyką, osądami, oskarżeniami.
Zdaję sobie sprawę, że to zniekształcenie kognitywne jest bardzo powszechne i dla wielu stanowi prawdziwy problem. Tendencja do uzależniania się od osądów innych dotyczy osób w każdym wieku, ale najsilniejsza jest w okresie dzieciństwa i dorastania, zdarza się bowiem, że grupa rówieśników ustanawia zasady i normy sprzeczne z tymi, które obowiązują w rodzinie.
Wielu pacjentów uczęszczających na sesje psychoterapeutyczne opowiada, że fakt bycia innym od braci i sióstr był przyczyną wielu kompleksów, poczucia winy. W takich przypadkach zazwyczaj podkreślam, że bycie innym nie znaczy „złym”, „nieodpowiednim”. I wyjaśniam, stosując pewną metaforę, normy i zasady ustanowione przez rodziców mogą być porównywane do butów, np. o numerze 37. Jeśli rodzice mają troje dzieci i każdemu z nich kupią buty w rozmiarze 37, to może się zdarzyć, że dla dwojga będą dobre, ale mało prawdopodobne, aby pasowały na całą trójkę. Dla trzeciego dziecka mogą być za duże albo za małe. Co się dzieje, kiedy buty są za małe? Ich noszenie sprawia ból, uciskają, obcierają. Podobnie jest z regułami i normami, jeśli nie są odpowiednie dla człowieka o określonej osobowości, powodują, że cierpi. To oznacza, że również normy, zakazy i nakazy należy dostosowywać do charakteru poszczególnych osób.
Nie można wszystkim dzieciom dawać butów w tym samym rozmiarze, bowiem każde jest inne.
Sama bardzo długo walczyłam z tym problemem, ponieważ brak aprobaty, jakie doznałam ze strony moich bliskiego, był powodem wielu moich cierpień aż do momentu, kiedy pewna osoba opowiedziała mi tradycyjną ludową historię, która zmieniła moje podejście.
Pewnego dnia ojciec postanowił udać się wraz z jedenastoletnim synem i ich osłem na targ. Aby tam dotrzeć, należało przejść przez cztery miejscowości. Ojciec zwrócił się do syna tymi słowami: „Usiądź na ośle, a ja będę szedł obok”.
Gdy przechodzili przez pierwszą miejscowość, mieszkańcy szeptali: „Patrzcie, koniec świata, syn, który jest młodszy od ojca, siedzi na ośle, a biedny staruszek musi iść piechotą”. Ojciec usłyszał to i zwrócił się do syna: „Posłuchaj, ludzie mówią o nas źle, lepiej będzie, jak ja usiądę na ośle, a ty pójdziesz piechotą”. Tak też zrobili.
Gdy przechodzili przez drugą miejscowość, usłyszeli szemrzących: „No popatrz tylko, ojciec siadł na osła, a dziecko idzie piechotą wśród tylu niebezpieczeństw!” .
To usłyszawszy, ojciec i syn, aby uniknąć nieprzychylnych komentarzy, postanowili obaj dosiąść osła.
Gdy przechodzili przez trzecią miejscowość, posłyszeli takie głosy krytyki: „Biedny osioł! Musi dźwigać cały ten ciężar, ludzie nie mają szacunku dla zwierząt!”.
Usłyszawszy to, uznali, że najlepszym wyjściem będzie, jeśli dalej obaj pójdą na piechotę.
Gdy dochodzili do czwartej miejscowości, usłyszeli drwiące i wyśmiewające ich głosy: „Popatrzcie no jacy głupcy, mają osła, a idą na piechotę!”.
Ojciec i syn popatrzyli na siebie i doszli do wniosku, że skoro i tak ciągle byli krytykowani, najlepiej by było, gdyby zachowywali się w taki sposób, jaki sami uważali za słuszny i stosowny.
MYŚLENIE RACJONALNE LUB UWALNIAJĄCE
Nie mogę być akceptowany i kochany przez wszystkich; gdyby tak było, to oznaczałoby to, że nie mam osobowości.
Na przykład człowiek, który wyznaje pewne poglądy polityczne, znajdzie aprobatę członków swojej partii, ale nie znajdzie jej u swych przeciwników politycznych.
Osoba, która zawsze ze stałością wyznaje swoje przekonania i nie zmienia ich w zależności od okoliczności i sytuacji, będzie zawsze szanowana i poważana, podczas gdy człowiek, który zmienia opinie, uzależniając je od okoliczności, wzbudza jedynie podejrzliwość i pogardę.
Ćwiczenie
Pomyśl o swoich zachowaniach, z których nie jesteś zadowolony, bowiem postępowałeś tak jedynie po to, by zyskać akceptację innych.
Weź swój dzienniczek i spisz imiona osób, wobec których w pewnych sytuacjach zachowujesz się inaczej, niż byś tego naprawdę chciał.
Zapytaj sam siebie: „Jeśli zachowałbym się w taki sposób, w jaki to czuję, przekroczyłbym jakieś prawo czy też jedynie nie spełniłbym oczekiwań, jakie inni mają względem mnie?”.
Jeśli twoja odpowiedź potwierdzi, że chodzi jedynie o ten brak akceptacji, to pomyśl, w jaki sposób chciałbyś się zachowywać, by szanować samego siebie i swoje potrzeby.
Działaj, a kiedy inni zaczną obserwować i komentować zmianę, jaka w tobie zaszła, odpowiedz im: „Respektuję wasze poglądy, ale myślę inaczej i proszę abyście to uszanowali.
Bądź spontaniczny, uśmiechnięty, a przekonasz się, że inni — jeśli są mądrzy — zaczną cię szanować.
W przeciwnym razie pamiętaj, że przyjaciół i znajomych można sobie dobierać, a najważniejszą rzeczą jest pozostanie wiernym samemu sobie.
Nagradzaj się za każdy mały krok uczyniony ku wolności.
Gabriel urodził się w rodzinie, w której bogiem był pieniądz. Był ostatnim z czworga dzieci i zawsze czuł się inny. Zaczął nawet podejrzewać, że został adoptowany. Jego ojciec włożył olbrzymi wysiłek w to, aby założyć własną firmę, wierząc i będąc przekonany, że o pozycji w społeczeństwie decyduje majątek.
W jego rodzinie nie było czasu na rozrywkę, oszczędzało się możliwie jak najwięcej, wszyscy byli zajęci: rodzice pracą, a dzieci nauką i zajęciami domowymi. Trójka rodzeństwa Gabriela uczęszczała do szkół z internatami, a po zakończeniu edukacji zaczęła pracować w firmie ojca, piastując stanowiska zgodne z ich wykształceniem.
Gabriel nie akceptował takiego sposobu życia, ale za każdym razem gdy próbował wyjaśniać, że w życiu nie liczą się tylko pieniądze i sukces, słyszał słowa krytyki. Pewnego dnia zwolnił się z pracy, by odwiedzić przyjaciela, który znalazł się w trudnej sytuacji. Wszyscy członkowie rodziny mieli mu to za złe.
Ten brak aprobaty spowodował, że Gabriel zaczął cierpieć na ataki lęku, a w konsekwencji wpadł w depresję.
Pewnego dnia, przekonany, że nie potrafi dłużej tak żyć, bo nie jest to zgodne z jego naturą, poprosił o kilka dni urlopu i poszukał nowej pracy. Rodzina bardzo źle przyjęła jego decyzję. Doszło nawet do tego, że przez pewien czas nie kontaktowali się z nim.
Gabriel nie zmienił jednak zdania i teraz jest pogodny i czuje się dobrze. Jako jedyny z rodzeństwa ożenił się, a niedawno urodziło mu się dziecko.
Zapomniałabym jeszcze o jednym fakcie. Teraz jeden z jego braci, który coraz częściej zaczyna się skarżyć na różne dolegliwości, czasami przyjeżdża do Gabriela w odwiedziny i przyznaje, że jego pomysł na życie chyba nie był taki zły.
opr. aw/aw