Pasterz

Szczęśliwe, obfite życie już tu na ziemi jest możliwe tylko z Nim

Pasterz

Tu nie chodzi tylko o czasy ostateczne.

Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości

Nie chcę przeżyć swojego życia byle jak. Nie chcę być jednym z baranów ze stada, który zachowuje się tak, bo inni też tak robią. Owczy pęd, bezmyślność, podążanie za tłumem, to nie dla mnie (choć czasem bywa wygodne). Trzeba chyba tu posłuchać słów św. Piotra, gdy mówi:

Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!

Co Jezus mi obiecuje? Wiedział już o tym Psalmista:

Pan jest moim pasterzem,
niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.

Jednak to dalej brzmi zbyt pięknie, by mogło być prawdziwe – przynajmniej w tym życiu.

Jak to zrobić, by już tu i teraz „mieć życie w obfitości”?

Muszę wziąć sobie do serca dwie kwestie. Po pierwsze trzeba się tu znów powołać na św. Piotra:

To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a znosicie cierpienia.

Najprostsze prawdy są zawsze genialne. Z mojej strony mam starać się być dobry, a cierpienia cierpliwie znosić.

Po drugie trzeba mi pamiętać, że to Jezus jest bramą. Jeśli szukam szczęścia poza Nim, to znaczy, że oszukuję samego siebie (i innych) i tak naprawdę otwieram drogi dla złodziei i rozbójników.

Szczęśliwe, obfite życie już tu na ziemi jest możliwe tylko z Nim. To ON:

Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.


Alleluja!
Andrzej Cichoń

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama