21 marca to Światowy Dzień Syndromu Downa. A jednocześnie to święto hipokryzji – bo jak inaczej nazwać solidaryzowanie się z dotkniętymi tą chorobą osobami przez jeden dzień w roku, a traktowanie ich jak niechcianego balastu przez pozostałe 364?
Hipokryzja, czyli obłuda, fałszywe współczucie, nieszczera solidarność, ma dziś swoje święto. Celebryci, politycy, ludzie znani i mniej nieznani ubierają dziś skarpetki w różnych kolorach, by wyrazić swą solidarność z dotkniętymi zespołem Downa. Przez cały dzień słyszymy o empatii, współczuciu i solidarności. Jesteśmy przekonywani, że ludzie z zespołem Downa są tacy sami jak my i też mają te same prawa. Może różni nas jedynie skuteczność w doborze skarpetek. I tak, na wyrażaniu empatii i dyskusjach, co można zrobić, by ludziom z Downem żyło się lepiej, mija dzień.
Na działanie czasu już braknie, a wczoraj, przedwczoraj, jutro, pojutrze, przez 364 dni w roku, ci sami ludzie robili i będą robić wszystko, by tacy z zespołem Downa nie pojawiali się na Ziemi. By było tak, jak w co niektórych krajach zachodniej Europy, gdzie problem Downa skutecznie rozwiązano i nie uświadczysz różnokolorowych skarpetek na ulicy. W końcu po to są badania prenatalne i aborcja, by takich problemów nie było.
Wprawdzie badanie to wykazuje jedynie ryzyko choroby, a nie jej pewność, i jest wiele przypadków urodzenia w pełni zdrowych dzieci, pomimo złych prognoz, ale po co ryzykować? Przecież lepiej zabić kilku zdrowych, niż dopuścić do urodzenia takiego, co ma problemy ze skarpetkami. Rolę lidera w wyścigu postępowców objęła niedawno Francja, po wpisaniu prawa do aborcji do konstytucji. Chodzi oczywiście o prawo abortującego, nie abortowanego.
Wiem, że hipokryzja to cecha wrodzona lewicowych elit, nie powinna więc dziwić. A jednak robi mi się niedobrze, gdy widzę w różnokolorowych skarpetkach pańcie histerycznie i wulgarnie wrzeszczące wczoraj na sabatach spod znaku czerwonej błyskawicy. To tak, jakby w III Rzeszy obchodzono Dzień Judaizmu z Gwiazdą Dawida wpiętą w esesmańskie mundury i dniem wolnym dla obsługi komór gazowych.
Zbyt mocne porównanie? Nie sądzą. W obu przypadkach chodzi o mordowanie ludzi z powodu ich cech genetycznych. No, może przesadziłem z tym dniem wolnym. Ile, w cywilizowanych i postępowych krajach, zabije się dziś dzieci z zespołem Downa?