Dobre wakacje

Na wycieczki wakacyjne chłopcy ks. Bosko zabierali instrumenty, przenośną scenę, dekoracje, stroje teatralne, sprzęty i rekwizyty służące do zabawy i animacji widzów

Dosyć powszechnie wiadomo, że najważniejszym wydarzeniem okresu wakacyjnego w oratorium ks. Bosko były jesienne wycieczki chłopców do miejscowości w okolicach Turynu.

Długo dziwiłem się, dlaczego nazywano je jesiennymi, skoro były wakacyjne. Odpowiedź przyszła po latach, gdy dowiedziałem się, że w czasach ks. Bosko rok szkolny trwał do końca sierpnia, a wakacje od września niemal do początków listopada. Na wycieczki wakacyjne chłopcy ks. Bosko zabierali instrumenty, przenośną scenę, dekoracje, stroje teatralne, sprzęty i rekwizyty służące do zabawy i animacji widzów. Brano też przenośny ołtarz, chorągwie i stroje liturgiczne. Całe to „uzbrojenie” służyło przeniesieniu życia oratorium w teren po to, aby ewangelizować napotykane środowiska.

Jesienne wycieczki nie rozwiązywały w pełni problemów wychowawczych związanych z oratoryjnymi wakacjami. Uczestniczyła w nich tylko pewna grupa chłopców, dla których taka wyprawa byłą nagrodą za dobre sprawowanie i wyniki w nauce. Ponadto jesienna wycieczka zajmowała tylko część wakacji. A co z resztą czasu wolnego? Co z chłopcami, którzy nie brali w niej udziału? Te pytania były przedmiotem stałej troski ks. Bosko. O ile na Valdocco mógł otoczyć opieką wychowanków i zadbać osobiście lub przez asystentów o ich morale, o tyle podczas wakacji oratorianie sami musieli sprostać próbie wierności temu, co otrzymali w oratorium. Dlatego ks. Bosko uświadamiał wszystkim doroczny problem: Jak dobrze przeżyć wakacje? Przed końcem roku szkolnego mówił o tym podczas słówek na dobranoc. Zależało mu, aby przekonać młodych, żeby podczas wakacji „nie obrażali Boga i nie szkodzili swojej duszy”. „Kiedy jakiś ojciec wysyła swe dzieci daleko – mówił kiedyś – wtedy, choć wie, że są posłuszni i wiedzą, jak się zachować, martwi się, że mogą oni się pogubić, popaść w coś złego. A przecież on ich bardzo kocha. Tym ojcem jestem ja. A dziećmi, które zaraz opuszczą ojca, jesteście wy, wyjeżdżający na wakacje”.

Aby tak się nie stało ks. Bosko daje chłopcom wiele rad. Chłopcy powinni przede wszystkim pamiętać, że Bóg widzi ich zawsze i wszędzie. Także w chwilach wytchnienia i zabawy. Aby nie obrazić Boga i nie oddalić się od Niego chłopcy powinni unikać kontaktu ze złymi kolegami i towarzyszami zabawy. To np. ci, którzy bluźnią, źle mówią o religii, łamią dobre obyczaje. W czasie wakacji powinni znaleźć czas na mszę św. niedzielną i świąteczną, na regularną spowiedź i komunię św., a także na codzienne modlitwy ranną i wieczorną. Pomimo czasu wolnego, którym mogą się cieszyć, powinni unikać lenistwa. Niech dbają o to, aby nie stracić ani minuty! Trzeba – podkreślał ks. Bosko – aby czytali i uczyli się. To bowiem dobra okazja, aby nadrobić braki z okresu roku szkolnego. Dobre lektury, według świętego, nie tylko bawią, ale przede wszystkim uczą. Wakacje, wg ks. Bosko, to także czas na to, aby pomóc rodzicom. Oni cały rok pracują ze względu na dobro dzieci i rodziny. Przez pomoc w czasie wolnym można im to pięknie wynagrodzić.

Przed samym początkiem wakacji ks. Bosko zwykł prosić: „Mógłbym wam jeszcze polecić tysiące innych rzeczy. Wszystko po to, abyście przeżyli dobrze wakacje. Teraz skupię się na tej jednej, jedynej, która zawiera w sobie to wszystko, co chciałbym Wam polecić: Nie popełniajcie żadnego grzechu! Brońcie się przed tym, jak przed jadowitym wężem. Jeśli się to wam uda, przeżyjecie dobre wakacje, wrócicie zdrowi i pogodni, podejmiecie kolejny rok nauki i pracy. To wam zostawiam jako ojciec, który kocha swoje dzieci. A teraz życzę wam dobrych wakacji. Do zobaczenia!”.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama