Dlaczego ojcowie są rodzinom tak bardzo potrzebni, zwłaszcza w dzisiejszych czasach?
Konieczne jest odzyskanie społecznego przekonania, że miejsce oraz zadania ojca w rodzinie i dla rodziny mają wagę jedyną i niezastąpioną - apelował św. Jan Paweł II, przypominając o zadaniach stojących przed współczesnymi ojcami.
Chociaż na temat rodziny oraz roli rodziców św. Jan Paweł II - nazwany po kanonizacji Papieżem Rodziny - wypowiadał się wielokrotnie, swoiste kompendium wiedzy o istocie rodziny chrześcijańskiej stanowi adhortacja apostolska Familiaris consortio z 1981 r. Przypomina w niej m.in., że małżeństwo, jak i rodzina jest komunią - głęboką wspólnotą.
„Wedle zamysłu Bożego, małżeństwo jest podstawą szerszej wspólnoty rodzinnej, ponieważ sama instytucja małżeństwa i miłość małżeńska są skierowane ku rodzeniu i wychowaniu potomstwa, w którym znajdują swoje uwieńczenie (...) W ten sposób małżonkowie, oddając się sobie, wydają z siebie nową rzeczywistość-dziecko, żywe odbicie ich miłości, trwały znak jedności małżeńskiej oraz żywą i nierozłączną syntezę ojcostwa i macierzyństwa. Stawszy się rodzicami, małżonkowie otrzymują od Boga dar nowej odpowiedzialności. Ich miłość rodzicielska ma się stać dla dzieci widzialnym znakiem tej samej miłości Boga, «od której bierze nazwę wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi»” - czytamy.
Jeden z rozdziałów części zatytułowanej „Zadania rodziny chrześcijańskiej” kieruje uwagę na powinności ojca wobec najbliższych. „Wewnątrz komunii-wspólnoty małżeńskiej i rodzinnej mężczyzna jest powołany, aby żył w świadomości swego daru oraz roli męża i ojca” - czytamy. Podkreślając, że w małżonce mężczyzna widzi wypełnienie się zamysłu Bożego, św. Jan Paweł II poucza: „Prawdziwa miłość małżeńska zakłada i wymaga, aby mężczyzna żywił głęboki szacunek dla równej godności kobiety: «Nie jesteś jej panem - pisze św. Ambroży - lecz mężem, nie służącą otrzymałeś, ale żonę... Odpłać życzliwością za życzliwość, miłość wynagrodź miłością». Mężczyzna winien żyć ze swą żoną «w szczególnej formie przyjaźni osób». A chrześcijanin jest powołany do rozwijania nowej postawy miłości, okazując w ten sposób swej własnej oblubienicy miłość subtelną i mocną zarazem, jaką Chrystus żywi do Kościoła”.
„Miłość do małżonki, która została matką, i miłość do dzieci są dla mężczyzny naturalną drogą do zrozumienia i urzeczywistnienia swego ojcostwa” - zaznacza autor, zaś zwracając uwagę na zbyt łatwe usprawiedliwiania nieobecności ojca w procesie wychowania dzieci, przypomina: „Jak uczy doświadczenie, nieobecność ojca powoduje zachwianie równowagi psychicznej i moralnej oraz znaczne trudności w stosunkach rodzinnych, podobnie jak, w okolicznościach przeciwnych, przytłaczająca obecność ojca, zwłaszcza tam, gdzie występuje już zjawisko tzw. machizmu, czyli nadużywanie przewagi uprawnień męskich, które upokarzają kobietę i nie pozwalają na rozwój zdrowych stosunków rodzinnych”.
„Mężczyzna, ukazując i przeżywając na ziemi ojcostwo samego Boga, powołany jest do zabezpieczenia równego rozwoju wszystkim członkom rodziny” - czytamy w adhortacji. Pierwszym i zasadniczym zadaniem ojca jest rozwój autentycznej miłości będacej warunkiem doskonalenia wspólnoty. „Tak jak bez miłości rodzina nie jest wspólnotą osób, tak samo bez miłości nie może ona żyć, wzrastać i doskonalić się jako wspólnota osób” - pisze Papież Polak. Zadanie sformułowane jako wychowanie do odpowiedzialności zwraca uwagę na odpowiedzialność za życie jako dar Boga, ale również o ochronę życia Bożego w człowieku. Zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym mężczyzna jest predestynowany do obrony życia. Ale wychowanie do odpowiedzialności podkreśla również podstawowy obowiązek, a zarazem przywilej ojca: udział w wychowaniu dziecka. Kolejnym z obowiązków ojca jest zabezpieczenie rozwoju wszystkim członkom wspólnoty rodzinnej. Wymaga ono stworzenia warunków do rozwoju powołania, wzrastania duchowego, a środkiem do realizacji tego zadania jest praca zawodowa. Ojciec jest przewodnikiem dziecka w wierze - zaznacza św. Jan Paweł II, podkreślając fakt ogromnego wpływu wiary ojca na kształtowanie się dojrzałej postawy wiary swoich dzieci, u której podstaw jest osobisty przykład.
KL
PYTAMY KS. Andrzeja Kondraciuka
MIC,
proboszcza parafii pw. Nawrócenia św. Pawła w Skórcu,
dekanalnego
duszpasterza rodzin
Zgadza się Ksiądz z opinią, że mamy dzisiaj do czynienia z kryzysem ojcostwa?
Myślę, że to prawda, chociaż obserwując wszystkie bolączki współczesnych rodzin, trzeba by też powiedzieć o kryzysie macierzyństwa, rodziny, a przede wszystkim kobiecości i męskości.
Wydaje mi się, że kryzys dotyka szczególnie rodziny w dużych miastach: codzienna gonitwa, nadmiar pracy albo przeciwnie - jej brak, życiowa niestabilność, trudność w pogodzeniu obowiązków zawodowych i rodzicielskich itd. tworzą klimat niesprzyjający ojcostwu. W środowisku wiejskim, w którym pracuję, na pewno jest spokojniej. Problemy, może innego kalibru, nie omijają nas, jednak mamy wiele wspaniałych rodzin.
Co sprzyja osiągnięciu przez młodego człowieka dojrzałości do pełnienia roli taty?
Moim zdaniem podwaliny do dojrzałego rodzicielstwa, którego najgłębszym przejawem jest umiejętność brania odpowiedzialności za życie, otrzymuje się w domu rodzinnym, ale także w szkole. Ale dorosnąć do ojcostwa mężczyzna nie może sam z siebie, musi być do niego wychowany. Jeżeli wzrasta i rozwija się w zdrowej rodzinie, w której tata jest obecny fizycznie, emocjonalnie i duchowo, a nie spełnia rolą tylko zabezpieczyciela bytu materialnego, w której rodzice darzą się szacunkiem i miłością, na pewno w przyszłości będzie dobrym ojcem, głową rodziny. Nie można pominąć roli matki w tym procesie wychowania syna do przyszłego rodzicielstwa. Ojciec - mężczyzna powinien być silny, męski, odważny, stąd małemu czy większemu chłopakowi trzeba pozwolić popełniać błędy, podnosić się z upadków, wyciągać wnioski. Ciepło matczynej miłości, nadmierna czułość czy nadopiekuńczość nie może chronić przed światem, tak, by go całkowicie przesłonić.
Jaką rangę ma przygotowanie młodych ludzi do małżeństwa i rodzicielstwa w ramach duszpasterstwa rodzin?
Z młodymi ludźmi spotykam się na etapie przygotowania do przyjęcia przez nich sakramentu małżeństwa. Oczywiście pojawia się w rozmowach temat dojrzałości rodzicielskiej, którą warunkuje dojrzałość małżeńska: nie sposób być dobrym ojcem, nie będąc dobrym mężem. Trudniej mówi się o tym w sytuacjach, gdy chłopak i dziewczyna stają się rodzicami przedwcześnie, tj. jeszcze zanim podejmą świadomą decyzję o wspólnej drodze życia. Są na nią niejako popchnięci przez wspólnie powołane nowe życie, dziecko. Dobrze, jeśli dzięki niemu dojrzewanie do ojcostwa przebiega szybciej, ale nie jest to niestety regułą.
Duszpasterskie nauczanie jest zawsze propozycją. Jak podejdą do niej odbiorcy - zależy od nich. Oczywiście troską i modlitewnym wsparciem otaczamy rodziny już istniejące.
Przyjęcie prawdy, że Bóg jest naszym ojcem, ułatwia ojcostwo ludzkie?
Oczywiście - Pan Bóg przecież obdarza swoje dzieci miłością bezwarunkową, ofiarną, miłosierną... Jest wzorem ojcostwa. Jest też źródłem wszelkiego ojcostwa. Ale kwestia wiary ma też dla dojrzałego rodzicielstwa ogromne znaczenie z innego względu. Role społeczne, a więc ojcostwo i macierzyństwo również, wynikają z planu Pana Boga wobec mężczyzny i kobiety. Nie można ich dowolnie wymyślać i kształtować, co sugeruje ideologia gender.
W jaki sposób realizuje Ksiądz ojcostwo duchowe, stojąc na czele wspólnoty parafialnej i dowodząc skórzecką wspólnotą zakonną oo. marianów?
Rzeczywiście zadania, jakie Bóg postawił na mojej drodze, to pasterska troska o wiernych, odpowiedzialność za każdego człowieka, jego życie duchowe, wiarę. Parafia i wspólnota zakonna jest dla mnie niejako rodzinnym domem. Tak jak każdy ojciec troszczę się życie, tyle że głosząc słowo Boże, ponieważ to Bóg jest dawcą wszelkiego życia. NOT. KL
Echo Katolickie 25/2014
opr. ab/ab