Na każdy nierozwiązany problem rząd ma odpowiedź taką jak kibice po przegranym meczu: "przecież nic się nie stało". Gorzej, że do swoich obowiązków w ten sposób podchodzi również prokuratura...
Tę idiotyczną pieśń kibiców piłki nożnej, śpiewanej z ochotą po każdej kolejnej porażce polskich piłkarzy, przejęli rządzący politycy. Cokolwiek by się nie działo, intonują ją w prorządowych środkach przymusu medialnego. Nie ma autostrad? Ach, cóż z tego?! Polacy, nic się nie stało! Brakuje miejsc pracy? Ależ, Polacy, nic się nie stało! Szkolnictwo upada? Nic się nie stało, nic się nie stało! I tak dalej, i tak dalej...
Dlatego nie zaskoczyło mnie szczególnie postanowienie prokuratury o umorzeniu postępowania w sprawie zaniedbań urzędników odpowiedzialnych za przygotowanie wizyty Prezydenta RP w Katyniu w kwietniu 2010 r. Zaniedbania wprawdzie wykazano, ale — zdaniem prokuratury — nie miały one znaczenia. Hmm, zginęli najwyżsi urzędnicy RP, znaczący politycy i wielu członków elity narodowej — i to nie miało znaczenia? Polacy, nic się nie stało???!!! Owszem, jednocześnie z tym postanowieniem na żer opinii publicznej rzucono dwoje podrzędnych urzędników z Kancelarii Premiera; niech się dziennikarze poznęcają nad nimi... Kozły ofiarne? Na to wygląda. Monika B. i Miłosław K. — ujawnieni z nazwisk (zapewne nieprzypadkowo przez prokuraturę?) — mają, jak sądzę, odwrócić uwagę od prawdziwych winnych.
Z tego, co wiadomo, dziwne manewry wokół wizyty Prezydenta RP w Katyniu 10 kwietnia 2010 r. zaczęły się z chwilą złożenia przez Putina propozycji premierowi Tuskowi, aby przyjechał do Katynia wcześniej niż Prezydent RP — 7 kwietnia 2010 r. W imieniu Tuska rozmowy z Rosjanami w tej sprawie, a może i w sprawie wizyty Prezydenta RP, prowadził szef Kancelarii Premiera, Tomasz Arabski. Czy dlatego Arabski, który formalnie odpowiada za wszelkie uchybienia Kancelarii Premiera jako jej szef, jest nietykalny dla prokuratury? Czy prokuratura umorzyła dochodzenie, gdyż w przeciwnym razie musiałaby zainteresować się tym, za co odpowiada minister Arabski i jakie zlecenia, polecenia otrzymał od premiera Tuska? Musiałaby też pytać, jakie działania i jakie zachowania są na koncie innych członków rządu w tej sprawie, ministrów Sikorskiego (MSZ) i Klicha (MON)? Czy umniejszanie rangi wizyty Prezydenta RP było wspólną grą rządu polskiego i strony rosyjskiej?
Istotnych pytań jest bardzo dużo. Chyba zbyt dużo jak na niezależną prokuraturę. Dlatego łatwiej sprawę umorzyć, a na żer opinii publicznej rzucić dwa nazwiska osób z dziesiątego planu, które zapewne nie dopełniły jakichś dwudziestorzędnych formalności. W powstałym zamieszaniu prawdziwi sprawcy łatwiej ujdą uwadze obywateli. Zresztą, Polacy, nic się nie stało!
Krzysztof Czabański
Publicysta, przewodniczący Kongresu Mediów Niezależnych,autor kilku książek, był prezesem PAP (za rządu Jana Olszewskiego), przewodniczącym Komisji Likwidacyjnej RSW (za rządu Jerzego Buzka) i prezesem Polskiego Radia SA (za rządu Jarosława Kaczyńskiego);