Jan Paweł II i młodzież

Jan Paweł II widziany z perspektywy młodzieży

Jan Paweł II fascynował ludzi młodych,
gdyż mówił nam prawdę o tym,
że tylko ten, kto kocha, może być szczęśliwy.

Nigdy nie zapomnę mojego spotkania z Janem Pawłem II w czasie jego ostatnich ziemskich imienin. To było czwartego listopada 2004 roku. Razem z zespołem telewizyjnego „Ziarna” uczestniczyłam tego dnia w imieninowej audiencji w watykańskiej auli Pawła VI. Miałam wtedy zaszczyt i radość wręczyć Ojcu Świętemu odznaczenie w postaci serca. Jednak największą radością i najbardziej niezwykłym darem było dla mnie błogosławieństwo, które otrzymałam z rąk Jana Pawła II. To błogosławieństwo upewniło mnie na zawsze o tym, że każdy z nas jest powołany do świętości, czyli do stawania się podobnym do samego Jezusa!

Jan Paweł II był naprawdę podobny do Jezusa! Był podobny do Jezusa w miłości i mądrości. Właśnie dlatego tak bardzo fascynował nas, młodych ludzi. Wszystkie jego spotkania z młodzieżą — te w Polsce, w czasie pielgrzymek do Ojczyzny, i te w Watykanie czy w wielu krajach świata na wszystkich kontynentach — stawały się zawsze radosnym świętem. Wiedzieliśmy, że on nas kocha. To było dla nas oczywiste! To wynikało z jego uśmiechu, z czasu, jaki miał dla nas, z jego słów i gestów. A także z twardych wymagań, jakie miał odwagę nam stawiać.

Niestety wielu dorosłych w naszych czasach nie ma odwagi powiedzieć nam o tym, że nikt z nas nie będzie szczęśliwy, dopóki nie nauczy się kochać. Jan Paweł II miał tę odwagę, bo kto kocha, ten jest bardzo odważny. Kto kocha, ten jest odważny nie tylko w okazywaniu miłości i czułości, ale też w stawianiu twardych wymagań. Tak właśnie postępował Chrystus. Tak jak Jezus pomógł bogatemu młodzieńcowi szukać coraz większych ideałów i podążać za najwspanialszymi marzeniami, tak też Jan Paweł II fascynował nas perspektywą rozwoju, wypłynięcia na głębię, szukania odpowiedzi na pytanie o to, co dobrego warto czynić ze skarbem życia, który otrzymaliśmy od Stwórcy. Bóg stworzył nas przecież z miłości po to, byśmy byli szczęśliwi!

Nie tylko mnie Jan Paweł II fascynował również swoim realizmem. On upewniał nas, młodych ludzi, o tym, że prawdziwej radości możemy doświadczyć tylko w twardej rzeczywistości codziennego życia i że jeśli wiernie kochamy, to pozostajemy na drodze błogosławieństwa nawet wtedy, gdy droga ta okazuje się czasem drogą krzyżową. Jestem wdzięczna Papieżowi z Polski również za to, że chronił nas przed mile brzmiącymi ideologiami, które zwłaszcza nam, nastolatkom, obiecują łatwe szczęście — bez dyscypliny i zasad moralnych - a które w rzeczywistości oddalają nas od dobra, prawdy, piękna i radości.

Jan Paweł II potrafił pokazać młodym ludziom prawdziwe oblicze chrześcijaństwa, które jest przecież najpiękniejszą historią miłości. To historia Boga, który kocha nas tak bardzo wiernie i tak nieodwołalnie, że aż trudno nam w to uwierzyć. Takiej historii miłości nie wymyśliłby żaden człowiek! W każdym spotkaniu z młodzieżą Papież z Polski przypominał nam o tym, że Syn Boży przyszedł osobiście do nas po to, by szukać przyjaciół, by nauczyć nas błogosławionej sztuki życia tu i teraz i by nasza radość była pełna.

Jan Paweł II zawsze będzie mnie fascynować, gdyż on wypełnił w swoim życiu pragnienie Jezusa, który poleca wszystkim swoim uczniom we wszystkich czasach, aby stawali się nieskazitelni jak gołębie, a jednocześnie roztropni jak węże (por. Mt 10, 16), czyli sprytni w czynieniu dobra, w przeciwieństwie do ludzi przewrotnych, którzy są sprytni w czynieniu zła. Każde moje spotkanie z Papieżem z Polski upewniało mnie o tym, że kto zaprzyjaźnia się z Jezusem, ten staje się codziennie większy od samego siebie i wybiera błogosławioną drogę życia na zawsze.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama