Życie Jana Pawła II pod wieloma względami wygląda na scenariusz kreślony przez niebo - a Fatima jest w samym centrum tego scenariusza
Przyglądając się historii życia Karola Wojtyły, trudno oprzeć się myśli, że przypomina ona dokładnie rozpisany scenariusz. Sam Papież miał świadomość, że wydarzenia w jego życiu prowadziły go w konkretnym kierunku — w stronę realizacji tej misji, która uczyniła go nie tylko znanym na świecie, ale też godnym chwały ołtarzy
Wiele jest wymownych dat i godzin, w których te fakty miały miejsce. Oczywiście, pierwszym są narodziny — 18 maja, po godz. 17. Ta sama godzina pojawia się w drugim kluczowym etapie jego życia — 16 października 1978 r., kiedy „umarł” Karol Wojtyła, a narodził się Jan Paweł II. I wreszcie — 13 maja 1981 r., godz. 17.17. „Doznałem wówczas śmiertelnego zagrożenia życia i cierpienia, a równocześnie wielkiego miłosierdzia Bożego — wspominał sam Papież. — Za przyczyną Matki Bożej Fatimskiej życie zostało mi na nowo darowane”.
Ojciec Święty otarł się o śmierć, w niewątpliwie cudowny sposób został od niej ocalony i stał się rzecznikiem orędzia, którego świadkami w 1917 r. byli Łucja, Hiacynta i Franciszek. Jak powszechnie wiadomo, orędzie to dotyczyło m.in. Rosji: „Jeżeli moje prośby zostaną wysłuchane, Rosja nawróci się i nastanie pokój — powiedziała Matka Boża. — Jeżeli nie, (kraj ten) rozpowszechni swe błędy po świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła świętego”.
Motyw zamachu narzucał się sam. Już wybór kardynała zza żelaznej kurtyny był wyzwaniem rzuconym imperium sowieckiemu. Następne lata tylko to potwierdzały. Po pielgrzymce do Polski i narodzinach Solidarności nie trzeba było wielkiej przenikliwości, aby ocenić realne zagrożenie, które Jan Paweł II stwarzał dla ówczesnego politycznego status quo.
8 lat po strzałach Alego Ağcy upadł mur berliński. W połowie tego okresu, dokładnie 25 marca 1984 r., Papież w jedności z biskupami świata oddał świat Matce Bożej Fatimskiej. Oddanie to, według zapewnienia s. Łucji, zostało przyjęte. Kolejne daty tego scenariusza również są bardzo wymowne: 8 grudnia 1991 r. (w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny) rozwiązano układ tworzący Związek Sowiecki, a 25 grudnia (w Boże Narodzenie) Michaił Gorbaczow ustąpił ze stanowiska prezydenta tego państwa.
W świetle tych wydarzeń bardzo łatwo umieścić w lamusie historii zarówno przesłanie fatimskie, jak i związaną z nim misję św. Jana Pawła II. Ale tamtego majowego dnia 1981 r. rozpoczął się wątek zmagań, które wcale nie zakończyły się z chwilą rozpadu Związku Sowieckiego.
W przypomnianym niedawno w TVP filmie „Karol. Papież, który pozostał człowiekiem” jest mało znany fakt z dnia zamachu — to scena obiadu, który Jan Paweł II jadł razem z prof. Jérôme'em Lejeune'em i jego żoną na kilka godzin przed wydarzeniami na Placu św. Piotra. Słynny francuski genetyk i członek Papieskiej Akademii Nauk był zarazem znanym w swoim kraju obrońcą życia nienarodzonych. Również 13 maja Włoska Partia Komunistyczna zwołała w Rzymie manifestację na rzecz legalizacji aborcji. Manifestację odwołano z powodu zamachu na Papieża, ale ustawa w końcu została wprowadzona.
Także 13 maja podczas audiencji generalnej Ojciec Święty miał ogłosić powołanie dwóch nowych instytucji: Papieskiej Rady ds. Rodziny oraz Papieskiego Instytutu dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną. Nie doszło jednak do tego z powodu zamachu. Papież ostatecznie ustanowił instytut 7 października 1982 r., w święto Matki Bożej Różańcowej, podpisując konstytucję apostolską „Magnum Matrimonii Sacramentum”. Wtedy również placówka ta została powierzona opiece Matki Bożej Fatimskiej.
Zadanie zorganizowania instytutu przypadło ks. Carlowi Caffarrze, późniejszemu arcybiskupowi Bolonii i kardynałowi. U progu swej misji ks. Caffarra napisał list do s. Łucji, w którym poprosił ją o modlitwę w intencji instytutu. Ku swemu zaskoczeniu otrzymał od niej bardzo długą odpowiedź. W liście tym czytamy: „Ostateczna walka między Panem a królestwem Szatana zostanie stoczona o małżeństwo i rodzinę — opowiadał kard. Caffarra w wywiadzie dla rozgłośni Tele Radio Padre Pio. — Nie lękaj się, pisała siostra, ponieważ każdy, kto pracuje na rzecz świętości małżeństwa i rodziny, będzie zwalczany i będą mu się przeciwstawiać na wszelkie sposoby, ponieważ to jest decydująca sprawa. Potem zakończyła: «Mimo to Nasza Pani już starła jego głowę»”.
Kard. Caffarra dodał, że „gdy rozmawiało się z Janem Pawłem II, czuło się, że rodzina była w centrum jego zainteresowania, ponieważ prawda o relacji między mężczyzną a kobietą i między pokoleniami jest filarem podtrzymującym stworzenie. Jeśli ten filar zostanie zniszczony, cały budynek się zawali i to widzimy na własne oczy”.
W 1922 r. Włodzimierz Lenin zorganizował w Instytucie Marksa i Engelsa w Moskwie konferencję, na której omówiono „rewolucję kulturalną”, która — wyeksportowana do innych krajów — miała zmienić człowieka, jego naturę, zachowania, poglądy i odczucia. Głos na niej zabrał m.in. węgierski marksista György Lukács, który zaproponował wykorzystanie instynktu seksualnego do zburzenia społeczeństwa burżuazyjnego. Tym tropem poszli filozofowie z Instytutu Badań nad Marksizmem we Frankfurcie (później Instytut Badań Społecznych), który z Niemiec przeniósł się do USA i tam stał się zapleczem intelektualnym dla prądów kontrkulturowych. Szkoła frankfurcka wykorzystywała myśl Freuda o panseksualizmie opartym na szukaniu przyjemności i obalaniu tradycyjnych relacji między mężczyzną a kobietą. Kluczowe było tu zniszczenie instytucji rodziny jako podstawy porządku społecznego.
W tym kontekście głębokiej wymowy nabierają słowa Matki Bożej, która kilka razy objawiała się Hiacyncie, gdy umierająca dziewczynka znajdowała się w szpitalu w Lizbonie. Maryja powiedziała jej m.in., że „najwięcej ludzi trafia do piekła przez grzechy nieczystości”. Człowiek, który nie zachowuje czystości, kultywuje bowiem swój egoizm i przez to niszczy miłość — sam też nie jest zdolny do jej dawania i przyjmowania. Przecież piekło, którego wizję mieli pastuszkowie podczas objawień w Fatimie, nie jest niczym innym jak stanem absolutnego egoizmu.
Patrząc na dzisiejszą kulturę i na ludzką codzienność, nie sposób nie zauważyć, że przesłanie fatimskie wcale nie dotyczyło wydarzeń, które już minęły, lecz jest jak najbardziej aktualne. Istotnie, małżeństwo, rodzina i życie stały się głównym polem walki o ocalenie człowieka. Jeśli nawet widzimy bardziej bezpośrednie zagrożenia w postaci konfliktów zbrojnych, to możemy przypomnieć sobie słowa św. Matki Teresy z Kalkuty: „Wiele razy powtarzam — i jestem tego pewna — że największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest dzisiaj aborcja. Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się nawzajem nie pozabijali?”.
Tak się składa, że obecny rok stulecia objawień fatimskich jest pierwszym z trzech lat poprzedzających stulecie narodzin św. Jana Pawła II. Jest to dobra okazja, aby zastanowić się nad ogromnym wkładem tego papieża w realizację orędzia fatimskiego. Jeśli Ojciec Święty Franciszek w czasie kanonizacji Jana Pawła II nazwał go „papieżem rodziny”, to znaczy, że właśnie na tym obszarze nasz rodak położył ogromne zasługi, które sięgają daleko poza czasy mu współczesne.
Jan Paweł II pozostawił nam skarb swojego nauczania, w którym wytycza bardzo konkretne i dostosowane do dzisiejszych wyzwań drogi budowy małżeństwa i rodziny jako pewnej ścieżki do szczęścia — tu, na ziemi, i w wieczności. Jego katechezy środowe o teologii ciała (do jednej z nich nie doszło właśnie z powodu zamachu), jego liczne wypowiedzi (także podczas pielgrzymek do Polski), wreszcie jego świadectwo duchowego ojcostwa i wierności do końca stają się światłami, które mogą wskazać pewną drogę do realizacji fatimskiego wezwania do nawrócenia.
Warto zauważyć, że wymieniana wcześniej data oddania świata Niepokalanemu Sercu Maryi to nie tylko uroczystość Zwiastowania Pańskiego. W 1984 r. wiązała się ona z Jubileuszem Rodzin w ramach Roku Jubileuszowego Odkupienia (1983/84) i to właśnie w obecności zaproszonych do Rzymu rodzin św. Jan Paweł II złożył ten wiekopomny akt.
* * *
Paweł Zuchniewicz. Dziennikarz, pisarz, tutor i nauczyciel w szkole „Żagle” Stowarzyszenia „Sternik”
opr. mg/mg