Co to jest medytacja, kontemplacja (nabyta i wlana)? Czy można wypracować taką modlitwę, w której doświadczamy bliskości Boga?

Fragmenty książki "Odpowiedzi na 101 pytań o duchowość w życiu codziennym"

Co to jest medytacja, kontemplacja (nabyta i wlana)? Czy można wypracować taką modlitwę, w której doświadczamy bliskości Boga?

Bp Jan Szkodoń

Odpowiedzi na 101 pytań o duchowość w życiu codziennym

Copyright © Wydawnictwo WAM 2003



Co to jest medytacja, kontemplacja (nabyta i wlana)? Czy można wypracować taką modlitwę, w której doświadczamy bliskości Boga?

Ojciec Święty na przełomie tysiącleci wielokrotnie nawiązywał do słów Pana Jezusa: „Wypłyń na głębię”. To wezwanie odnoszące się bezpośrednio do łowienia ryb, ma swoją duchową wymowę. Wypływanie na głębię, czyli kształtowanie w sobie wewnętrznego człowieka, jest zawsze aktualne, wydaje się jednak, że na początku trzeciego tysiąclecia pogłębianie religijności jest szczególnie ważne, bowiem religijność tradycyjna może okazać się zbyt słaba, aby oprzeć się trudnościom zewnętrznym i wewnętrznym. W epoce materializmu praktycznego, obojętności religijnej, subiektywizmu i relatywizmu, w epoce ciągłego pośpiechu i pogoni za doczesnym sukcesem „wypływanie na głębię” jest ważnym zadaniem każdego ucznia Chrystusa. Dokonuje się ono w różny sposób, ale najbardziej na modlitwie. W rozwoju duchowym ważne miejsce zajmuje modlitwa, którą określamy jako rozmyślanie, medytacja, modlitwa uczuć, modlitwa Jezusowa, kontemplacja.

Medytacja jest rozumowym i modlitewnym zgłębianiem treści wiary. Nazywana po prostu rozmyślaniem, jest rodzajem modlitwy w ukryciu, „w swej izdebce”, jak mówi Pan Jezus (Mt 6, 6). Jest to modlitwa, w której człowiek szuka wzmocnienia wewnętrznego (Ef 4, 16). Cała historia chrześcijaństwa ukazuje, jak taka modlitwa — modlitwa ciszy, skupienia, bez słów —przynosi wspaniałe owoce. Wspomnijmy Ojców pustyni,
św. Benedykta, który nade wszystko propagował lectio divina, to znaczy codzienne dłuższe czytanie i rozważanie Pisma Świętego.

W nowszych czasach wielcy zakonodawcy oraz słynni mistrzowie życia duchowego zawsze nawiązywali do modlitwy medytacyjnej. Wyższym stopniem medytacji, która jest modlitwą z dużym zaangażowaniem rozumu, jest modlitwa kontemplacji. Ta modlitwa może być nabyta, ale dar kontemplacji może być też szczególną łaską, daną bezpośrednio od Boga. Mówimy wtedy o kontemplacji wlanej. Jeśli w rozmyślaniu, medytacji większą rolę pełni rozum, wyobraźnia, wyciąganie wniosków, stosowanie pewnych metod modlitwy, to w kontemplacji wszystko zostaje uproszczone. Wówczas bardziej bezpośrednio przeżywana jest obecność, bliskość z Bogiem. Nie zwraca się uwagi na treść modlitwy, ale na miłość. Człowiek wtedy bardziej bezpośrednio doświadcza natchnień Ducha Świętego. Dla modlącego się jest rzeczą prostą i łatwą wyrażanie zgody na Bożą wolę i Boże wezwania. Jest to pełne miłości obcowanie człowieka z Bogiem w jego sercu. To zjednoczenie może przybierać postać mistyki, czyli najwyższego tu na ziemi stopnia zjednoczenia z Bogiem. Taka kontemplacja nabyta lub wlana, w historii duchowości nosi nazwę zaślubin duchowych albo zaręczyn mistycznych. Człowiek, który praktykuje rozmyślania, medytację, musi czynić wiele wysiłku, aby nie rezygnować z tej modlitwy i aby przynosiła ona owoce w jego codziennym życiu na etapie kontemplacji.

Modlący się przeżywa pewną łatwość w modlitwie i łatwość w łączeniu kontemplacji z życiem czynnym. Kontemplacja
nie jest tylko łaską daną na ten czas, kiedy człowiek wyłą-
cza się z działania, modlitwa przenika każdą pracę, odpoczynek i działalność apostolską. Wtedy sprawdzają się szczególnie
słowa św. Pawła, że człowiek duchowy w przeciwieństwie do zmysłowego przyjmuje to, co jest z ducha (1 Kor 2, 14). Każda modlitwa jest dziełem Ducha Świętego, ale w medytacji, a jeszcze bardziej w kontemplacji, modlący się tego najbardziej doświadcza.

O modlitwie uczuć mówimy wtedy, gdy angażujemy przede wszystkim sferę emocjonalną w kontakcie z Bogiem. W tej modlitwie nie jest istotna treść, tylko serce. Modlitwa Jezusa charakteryzuje się prostotą — w pewnym sensie chodzi tu o przejście z medytacji do kontemplacji. Modlitwa Jezusa to modlitwa pokornego, cichego trwania przed Bogiem, nie posługując się ani słowami, ani nawet nie akcentując roli rozumu i woli w naszym życiu wewnętrznym.

„W początku Bóg daje się poznać jako świętość, sprawiedliwość, dobroć, czyli miłosierdzie. Dusza nie naraz to wszystko poznaje, ale poszczególnie w „błyskach”, w zbliżeniach się Boga. I nie trwa to długo, bo nie zniosłaby tego światła. W czasie modlitwy dusza doznaje błysku tego światła, który uniemożliwia duszy dotychczasową modlitwę. Może się silić, jak chce i zmuszać do dawniejszej modlitwy, będzie to wszystko daremne, staje się absolutnie niemożliwością w dalszym ciągu tak się modlić, jak przed tym otrzymaniem tego światła. Światło to, które dotknęło duszy, jest w niej żywe i nic ani go zagłuszyć, ani przyćmić nie może. Ten błysk poznania Boga pociąga jej duszę i rozpala miłość ku Niemu” (Dz, 95).

„W medytacji o grzechu dał mi Pan poznać całą złość grzechu i niewdzięczność, jaka się w nim zawiera. Czuję w swej duszy wielką odrazę nawet od najmniejszego grzechu. Jednak te prawdy wieczne, które rozważam, nie wprowadzają w moją duszę ani cienia zamieszania, ani niepokoju; pomimo głębokiego przejęcia się nimi, nie przerywa się moja kontemplacja. W tej kontemplacji nie doznaję porywów serca, ale głębi pokoju i dziwnej ciszy” (Dz, 1334).

„Dusza moja została pogrążona w Bogu i zalana tak wielkim szczęściem, że ani w części tego napisać nie mogę. Czułam, że majestat Jego otacza mnie. Dziwnie zostałam zlana z Bogiem. Widziałam wielkie upodobanie Boże w sobie i nawzajem utonął duch mój w Nim. [...] Choć mówiłam wiele z Panem, jednak bez słowa” (Dz, 137).

„O Boże niezgłębionego miłosierdzia, który mi pozwalasz modlitwą niegodną nieść ulgę i pomoc konającym, bądź błogosławiony tyle tysięcy razy, ile gwiazd na niebie i kropel wody we wszystkich oceanach” (Dz, 835).

„Umysł poznaje w jednym momencie więcej niż przez długie lata gruntownego zastanawiania się i rozmyślania, jak co do istoty Bożej, tak samo i co do prawd objawionych, a także samo co do poznania własnej nędzy” (Dz, 882).

 

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama