Człowiek dorosły

Fragmenty książki "Intymność"

Człowiek dorosły

Henri J. M. Nouwen

Intymność

ISBN: 978-83-60703-34-2

wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2007


fragmenty dostępne na naszych stronach:


Od magii do wiary

Człowiek dorosły

Główną cechą dorosłości, która ma szczególne znaczenie dla stosunku do religii, jest to, że dojrzałego człowieka dorosłego charakteryzuje jednolita filozofia życia. Gdybyśmy mogli na swoje codzienne życie popatrzeć z góry, zapewne zastanowilibyśmy się, czemu jesteśmy tak zabiegani, podekscytowani, przejęci. Zapytalibyśmy może, o co w końcu w tym wszystkim chodzi. Jeżeli nie uzyskujemy odpowiedzi, najczęściej reagujemy znudzeniem. Jeśli ludzie nie widzą sensu życia w swoich codziennych, często nieskończenie głupich czynnościach, to czują się właśnie znudzeni. Jest to przygnębienie życiem odczuwane aż do głębi. To obojętność wobec codzienności objawiająca się ciągle powtarzanym stwierdzeniem: „Nic mnie to nie obchodzi”. Na pytanie, czym tak naprawdę jest nuda, można odpowiedzieć, że to „izolacja doświadczenia”, czyli przeżywanie czegoś, co w żaden sposób nie wydaje się mieć związku z przeszłością ani przyszłością. Każdy dzień wydaje się osobny, obojętny i bezbarwny, taki jak wszystkie inne. W tym stanie umysłu potrzebne są nam kopniaki — krótkie, sztucznie wywołane wstrząsy, które na chwilę wydobywają nas z nudy, tak naprawdę nie nadając sensu przeszłości ani przyszłości.

Człowiek znudzony prowadzi życie wypełnione tysiącem słów, myśli i działań, które są niczym góra śmieci w stojącej wodzie. Nuda, która łatwo prowadzi do depresji, może stać się uczuciem dominującym, pełzającą pokusą, z której trudno się otrząsnąć. Kiedy mamy już rodzinę i pracę, wtedy uczucie głębokiego znużenia może doprowadzić do pytania: „I co z tego?”. Teraz mamy wszystko, a za kilka lat umrzemy, odejdziemy i zostaniemy zapomniani, a jeśli będzie się o nas pamiętać, to pewnie tylko z powodu naszych dziwactw.

Z tej perspektywy dojrzała religijność spełnia funkcję twórczą. Ponieważ ma moc jednoczenia, zbiera odrębne realności życia i składa je w sensowną całość. Tysiące oddzielnych fragmentów układa się we wzór, jakiego wcześniej nie widzieliśmy. Poszczególne osoby siedzące na stadionie nie widzą między sobą żadnej korelacji, lecz z odległości i w pewnej perspektywie tworzą sensowną całość. Podobnie okazuje się, że jednocząca perspektywa nadaje jeden określony kierunek różnym aspektom życia. Kiedy więc mówimy, że dojrzała religia nadaje życiu sens, kierunek, odsłania cel i nakreśla zadanie do wykonania, odnosimy się właśnie do tego. To sprawia, że rzucamy pracę, kraj czy rodzinę i poświęcamy życie cierpiącym ubogim. To może spowodować, że pogrążymy się w milczeniu, izolacji i kontemplacji w klasztorze trapistów.

Tę nową perspektywę możemy nazwać wiarą. Nie stwarza ona niczego nowego, ale nadaje nowy wymiar podstawowej rzeczywistości życia. Składa fragmenty naszej osobowości w sensowną całość, jednoczy podzielone wnętrze. Jest źródłem inspiracji dla poszukującego umysłu, podstawą twórczej wspólnoty i ciągłym bodźcem do nieustannej odnowy życia.

Tak więc dotarliśmy do końca naszej podróży od magii do wiary. Rozpoczęliśmy ją, zwinięci w łonie matki, w jedności ze światem, w którym żyliśmy. Pomału wydobywaliśmy się z tej magicznej jedności do samodzielnego istnienia, w którym odkryliśmy, że nie jesteśmy sami, ale odbywamy nieustanny dialog z otoczeniem; w końcu złożyliśmy różnorodne elementy życia w nową jedność — tworzącą nie magię, lecz wiarę.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama