Twój sposób na życie

Fragmenty książki przybliżającej wymagające aspekty wiary chrześcijańskiej (1)

Twój sposób na życie

Luigi Accattoli

Twój sposób na życie

Wydawnictwo Księży Marianów 2006
ISBN 83-7502-000-1



Spis treści
Słowo do czytelnika5
Zapraszam cię do radości7
Poszukuję reguły wolności9
„Powiedz mi słowo...”11
Odpowiadam na postawione mi pytania13
Nie boję się tego co stare16
Życie codzienne — moja jedyna wiedza19
Odwaga powiedzenia: „Ja wierzę w Boga”21
Łatwiej mówić o sprawach płci aniżeli o wierze23
Pomoc, jaką otrzymujemy od córek Syjonu24
Przykład synów Izmaela26
Czy można wierzyć w trzecim tysiącleciu?29
Kto się zawstydzi Mnie i słów moich31
W oczekiwaniu na zmartwychwstanie ciała33
Moja dusza to nie ja36
Przypowieść o ciele39
Rodzi się nowa liturgia chrześcijańskiego umierania41
Najpiękniejszy Exultet mego życia43
Mając wzrok mocno utkwiony w Jezusie46
Ośmielamy się mówić: „Ojcze nasz”50
Proponuję zawarcie przymierza ze słowami Jezusa52
Stawiać na serce Pisma Świętego54
Od pokornego Jezusa do gniewnego Baranka57
Jedno słowo dla mnie dziennikarza60
Tym, którzy bardzo cierpią60
Sto pięćdziesiąt psalmów w ciągu pięciu miesięcy62
W stronę modlitwy bez słów64
Krótka modlitwa odmawiana każdego dnia65
„Moje dzieci już się nie modlą”67
Modlić się i wierzyć za tych, którzy nie wierzą70
Albo mi pozwoli znowu chodzić, albo niech mnie zabierze z  tego świata75
Być zawsze po stronie Hioba79
Zmagania na modlitwie a milczenie Boga81
Prosić Boga, aby znów dał się słyszeć83
Powiedz mi, jaka jest twoja modlitwa, gdy trwa wojna85
Post wspomaga modlitwę90
Pielgrzymka, aby prosić o pomoc93
Żyć sprawiedliwie96
Kim są sprawiedliwi tego świata98
Nierządnice wejdą przed wami100
Najpierw miłosierdzie, dopiero później przykazania103
Sprawiedliwi w rodzinach106
Pan nie przyszedł do zdrowych109
Istnieje nieskończenie wiele sposobów, aby być uczciwymi111
Jezus nadal chodzi wszystkimi drogami116
Czy sprawiedliwi są również wśród młodzieży?119
Otworzyć bramy i obalić zakazy122
Kto się boi wolności seksualnej?124
W polityce chrześcijanin powinien być roztropny i nieskazitelny128
A jeśli w domu mamy part-time z Filipin130
Czy istnieje męczeństwo w służbie człowiekowi133
Męczennicy za Chrystusa i męczennicy za ludzkość135
Wśród sprawiedliwych również dwoje znajomych 138
Hammarskjoeld sprawiedliwy140
Nie być ciężarem na ziemi142
Miłość do wszystkich145
Bóg powierza człowiekowi człowieka146
Wyjść od najbliższych, a nawet od siebie148
Nigdy się nie zatrzymywać152
Miłość do dzieci, które odeszły z domu154
Prawdziwy ojciec nie zamyka drzwi ani serca 156
Chrześcijanin nie jest moralistą158
Żyć skromnie, aby móc otworzyć się na innych160
Prostota ducha163
Wyrzeczenie i prostota — młodzież je dobrze rozumie165
Miłujcie nieprzyjaciół i módlcie się za prześladowców168
Starajmy się o nich myśleć, żyjąc w pokoju170
Karol de Foucauld — uniwersalny brat173
Matka Maria chodzi po wodzie175
Myślę dobrze o tym tłumie176
Jeśli klient lituje się nad prostytutką179
Przy stole Pana182
Czy umywać nogi Kurdom, czy ministrantom?183
Ważne, aby wspólnie spożywać posiłki187

Słowo do czytelnika

Książka, którą masz przed oczami, zawiera w sobie radość i smutek. Radość wynika z daru wiary wypełniającej całe życie. Smutek związany jest z procesem umierania, który gasi w nas nadzieję życia wiecznego. Zakończenie jest w formie modlitwy do Boga, aby zechciał znów ukazywać się naszym pokoleniom. Zamiarem autora jest włączenie czytelnika w tę modlitwę.

Tytuł sugeruje istnienie sposobu na życie, który będzie pomocą w życiu zwyczajnego chrześcijanina. Ten sposób na życie wyraża się w pięciu ścieżkach lub śladach, mówiących o powołaniu każdego chrześcijanina. Nie kryje się w nich jakaś doktryna, lecz jedynie przekonanie, że wystarczy żyć, aby zrozumieć coś z wiary, oraz że każdy, kto żyje, jest zobowiązany, aby o tym mówić.

Autor stawia nie tylko na wiarę, ale również na wolność. Szuka reguły, która obowiązywałaby w życiu, lecz na pierwszym miejscu nie stawia reguły, lecz życie. Regułę stara się ograniczać do minimum: jakby do chwilowego błysku promienia światła w ciemnościach nocy. Tyle, ile potrzeba, aby przygoda chrześcijańskiego życia odznaczała się wiernością oraz wolnością.

W książce tej nie narzeka się na to, że wiara jest trudna, ale również nie ma w niej mowy o zmierzchu chrześcijaństwa. Wprost przeciwnie, podkreśla się, że chrześcijańska przygoda znajduje się zaledwie u początków, oraz że dzisiaj jest tak samo trudno wierzyć jak dawniej. Ani mniej, ani więcej. Mowa tu również o tym, że w naszych czasach dary Ducha Świętego są niezmiernie wielkie i nie brak na to dowodów.

Kroczeniem pod prąd jest również to, co dotyczy prawa do zabierania głosu. Zgodnie z obowiązującymi kanonami autor zdaje się nie mieć do tego żadnego prawa. Wydaje mu się jednak, że wśród chrześcijan istnieje pewnego rodzaju równość wynikająca z Ewangelii, na podstawie której każdy może wnieść swój wkład, nie czekając na specjalne pozwolenia. Zdaniem autora, błędem jest myślenie, że na temat wiary mogą wypowiadać się tylko profesorowie, używający specyficznego języka, oraz że nie ma tu miejsca na słowo człowieka do człowieka, które byłoby wypowiedziane prostym, codziennym językiem i w taki sposób, aby mogło być dobrze zrozumiane przez wszystkich. A to właśnie jest zamiarem autora.

Pierwszą ścieżką jest zatem ścieżka pochwały wiary chrześcijańskiej oraz darów, jakie wnosi ona w życie każdego, kto ją przyjmuje. Druga dotyczy drogi, do przemierzenia której każdy z tych darów skłania. Wszystkie te ścieżki, jako całość, nakreślają pewien program oraz sposób na życie.

Pierwszym darem jest możliwość — która dziś wydaje się wymagać nadzwyczajnej odwagi — powiedzenia przyjaciołom: ja wierzę w Boga, w Boga Jezusa Chrystusa. Możliwość ta poszerza horyzonty i uwalnia od utartych schematów.

Drugim darem jest możliwość mówienia „Ojcze nasz” — a nawet „Tatusiu” — do Boga Jezusa Chrystusa. Tego samego Boga, który jest również Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba, czyli Bogiem naszych starszych braci Żydów. Tego, który jest również Bogiem Izmaela i braci muzułmanów. Jednak dla nas jest On przede wszystkim Bogiem Jezusa Chrystusa.

Trzeci dar to wezwanie do sprawiedliwego życia wśród ludzi. Wiara chrześcijańska nie izoluje nas od reszty ludzi, lecz skłania do odkrycia brata i siostry w każdym spotkanym mężczyźnie i w każdej kobiecie.

Czwarty dar to dar miłości do wszystkich. Piątym to dar niedzieli, kiedy spotykamy się w imię Jezusa, aby razem czytać Jego słowa i powtarzać je — na Jego pamiątkę — przy łamaniu chleba i piciu kielicha.

Pięć darów na pięć ścieżek. Każdy dar będę rozważać w kolejnych rozdziałach składających się na tę książkę.

 

Zapraszam cię do radości

Jestem pełen podziwu dla piękna wiary chrześcijańskiej. Jestem pełen wdzięczności za dary, jakie wnosi ona w moje życie. Widząc jednak, że niewielu dziś cieszy się z bycia chrześcijaninem, postanowiłem uczynić to w imieniu wszystkich. Wśród chrześcijan, którzy piszą lub przemawiają publicznie, przeważa postawa zachowawczej ostrożności, na którą nie mogę przystać. Prywatnie natomiast spotykam wielu ludzi, którzy są pełni wdzięczności za dar wiary.

Czy wolno dzisiaj cieszyć się chrześcijaninowi? Jeśli tak, to jakie ma ku temu powody? Oczywiście, takim powodem jest jego wiara! Myślę, że każdy, kto posiada imię Jezusa oraz Jego słowa, to nawet jeśli brak mu innych dóbr, łącznie z pociechą płynącą ze statystyk, mimo wszystko powinien żyć wdzięcznością. Tym, czego czasami brak w życiu wspólnoty chrześcijańskiej, jest właśnie radość. Jeśli nie pociągamy młodzieży, to dlatego, że nasza wiara nie jest radosna. Non exultat, czyli nie podskakuje!

Jezus obiecał, że będzie z nami „przez wszystkie dni”, aż do końca świata (Mt 28,20), dlaczego więc serce „nie pała w nas, kiedy rozmawia z nami w drodze i Pisma nam wyjaśnia?” (por. Łk 24,32). To właśnie tu, mój drogi czytelniku, należy szukać powodów chrześcijańskiej radości w naszych czasach.

To, że we Włoszech liczba wierzących ciągle spada, nie powinno stanowić przeszkody dla tych, którzy wierzą, aby mogli wychwalać otrzymany dar wiary, modlitwy, słusznej drogi, do jakiej zostaliśmy powołani, miłości, jaką jesteśmy otoczeni, i niezmiennie oczekiwanej niedzielnej uczty.

Te „słowa do czytelnika” piszę w dniu Wniebowstąpienia, a odzwierciedlenie moich przeżyć znajduję w głównej modlitwie mszalnej tego dnia: „Wszechmogący Boże, wniebowstąpienie Twojego Syna jest wywyższeniem ludzkiej natury, spraw, abyśmy pełni świętej radości składali Tobie dziękczynienie, i utwierdź naszą nadzieję, że my, członkowie Mistycznego Ciała Chrystusa, połączymy się z Nim w chwale”.

Jak zatem ten, kto wierzy, że nasze ciało jest w Bogu, a my stanowimy ciało Chrystusa, przeznaczone do tajemniczego, lecz rzeczywistego zjednoczenia, może smucić się z powodu każdorazowej aktualizacji danych statystycznych na temat życia religijnego? „Dla tych, którzy patrzą na rzeczywistość z tej perspektywy, nie ma najmniejszego znaczenia, czy według danych statystycznych chrześcijan jest wielu czy niewielu, czy są akceptowani czy nieznani, czy w przewadze czy w mniejszości. W naszych oczach — pod warunkiem, że są one oświecone światłem wiary — „mała trzódka” jest niezmiernie liczebna od chwili, w której „spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo” 

Jestem przekonany, że zapraszając do radości, nie mówię tego tylko w moim własnym imieniu! Zwyczajni chrześcijanie pełni są wdzięczności za dary Ducha Świętego. Nie jest im obce uczucie radości płynącej z wiary. Doświadczam tego za każdym razem, gdy jestem wezwany do ukazania „powodów radości” w miejscach, które są mi nieznane, do których docieram po raz pierwszy, a gdzie od razu jestem otaczany prostymi ludźmi, którzy mówią mi: „W pełni utożsamiamy się z pańskimi słowami ufności”. Właśnie w ich imieniu postanowiłem napisać tę książkę.

(...)

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama