Fragmenty biografii obfitującej w anegdoty i wspomnienia p.t. "Matka Teresa mi powiedziała"
Renzo Allegri MATKA TERESA MI POWIEDZIAŁA |
Chyba nie było w minionym stuleciu kobiety tak sławnej i tak
wychwalanej jak Matka Teresa. Tymczasem ona, pokorna i powściągliwa,
zawsze z głębokim przekonaniem powtarzała:
„Jestem niczym”.
Bóg jednak widział jej serce. I po śmierci przyjął ją do Królestwa Niebieskiego, a Kościół po pięciu latach ogłosił błogosławioną. Uroczysta ceremonia wyniesienia na ołtarze odbyła się 19 października 2003 roku na placu św. Piotra, w obecności tłumów wiernych przybyłych z całego świata. Mszę celebrował papież Jan Paweł II, bardzo już wtedy schorowany. Pragnął jednak pomimo wszystko osobiście uczcić świętość zakonnicy, którą tak cenił i podziwiał. Choroba Parkinsona nie pozwoliła mu wyraźnie mówić, musiał więc powierzyć odczytanie homilii swojemu współpracownikowi, księdzu Leonardowi Sandriemu. W swoim orędziu papież Wojtyła określił Matkę Teresę jako „kobietę mężną, ikonę Dobrego Samarytanina”.
Potwierdził, że „nawet konfl ikty i wojny nie były w stanie jej zatrzymać” i że „wybrała nie tyle bycie najmniejszą, ile służebnicą najmniejszych”. Zachęcał wszystkich do „oddawania czci tej drobnej kobiecie zakochanej w Bogu, tej pokornej zwiastunce Ewangelii i niestrudzonej dobrodziejce ludzkości”.
„Czcimy w niej jedną z najbardziej znamienitych osobowości naszej epoki. Przyjmijmy jej przesłanie i naśladujmy jej przykład” — zakończył.
opr. ab/ab