Przemówienie podczas Synodu Biskupów, 06.10.2005
Pragnę nawiązać do I rozdziału Instrumentum laboris, punkt n. 3, mówiącego o głodzie Chleba Bożego. «Chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu» (J 6, 33).
W naszym kraju, Rumunii, komuniści próbowali dać człowiekowi tylko chleb materialny i chcieli usunąć ze społeczeństwa i z serca człowieka «chleb Boży». Teraz zdajemy sobie sprawę, że wyjęli spod prawa nasz Kościół greckokatolicki, bo bardzo bali się Boga obecnego w Eucharystii.
Aby uniemożliwić kapłanom oddawanie czci Bogu i mówienie o Nim, zmykano ich w więzieniach, jedynie za to, że byli katolikami. Ten sam los spotykał ludzi świeckich, którzy uczestniczyli w Mszach św. odprawianych potajemnie. W słynnym okresie «reedukacji» i «prania mózgu» w rumuńskich więzieniach, aby skompromitować księży, ośmieszyć Eucharystię i zniszczyć ludzką godność, prześladowcy zmuszali ich do celebrowania przy użyciu ekskrementów, lecz nie zdołali odebrać im wiary.
Przeciwnie, ileż Mszy św. celebrowanych w ukryciu, gdzie łyżka zastępowała kielich, a wino zrobione było z kilku gron winnych znalezionych na drodze; ileż różańców zrobionych z nanizanych na nitkę kawałków chleba; ileż upokorzeń, gdy zimą przy temperaturze 30 stopni poniżej zera kazano im rozbierać się do naga i poddawano rewizji; ileż dni spędzonych w słynnej «czarnej celi» za to, że zastano ich na modlitwie. Nikt nigdy się tego nie dowie. Ci współcześni męczennicy XX stulecia ofiarowali wszystkie swe cierpienia Panu za godność i wolność ludzkości.
Dziś żyjemy w wolności dzieci Bożych, prawdziwie «spragnionych Chleba eucharystycznego». Dowodami na to są: udział 80% naszych wiernych w Bożej liturgii; powołania do życia kapłańskiego i zakonnego, których nie brakuje; wielka liczba intelektualistów, którzy są bardzo blisko Kościoła.
Niestety, po upadku reżimu pojawiły się w naszym kraju bardzo bolesne problemy: aborcja, porzucanie dzieci, korupcja, emigracja. Komunizm obiecywał człowiekowi raj na ziemi, a zdołał zniszczyć sumienie naszych narodów na europejskim Wschodzie. Teraz, aby je uformować, potrzeba wiele czasu. Kościół katolicki w Rumunii jest w mniejszości (12%), i razem z braćmi prawosławnymi staramy się zabliźniać te rany.
Nadziei nie brakuje, a myślę przede wszystkim o głębokiej religijności naszego ludu, o wielkiej pobożności, z jaką ten lud uczestniczy w nabożeństwach liturgicznych i w Eucharystii, a także o krwi naszych męczenników, którzy modlą się za nas przed Panem i z których krwi rodzą się nowe pokolenia wiernych.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (1/2006) and Polish Bishops Conference