Ubiegłotygodniowe wystąpienie szefowej FED Yellen na nowo podgrzało atmosferę - czy można się spodziewać podwyżki stóp procentowych?
Wrzesień miał być miesiącem pierwszej od dłuższego czasu podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Niestety tak się nie stało i dlatego mięliśmy stosowną reakcję osłabiającą dolara na międzynarodowych rynkach walutowych. Jednakże ubiegłotygodniowe wystąpienie szefowej FED Yellen na nowo podgrzało atmosferę, na podwyżkę stóp procentowych jeszcze w tym roku. Janet Yellen w gronie członków FED należy do tak zwanych „gołębi”, którzy są zwolennikami wyższych stóp procentowych w przeciwieństwie do „jastrzębi”. Zatem rynki walutowe nadal będą wyczekiwały podwyżki stóp procentowych, a co za tym idzie dolar powinien utrzymać swoją mocną pozycję.
Pod koniec nadchodzącego tygodnia (piątek) zostaną podane dane z amerykańskiego rynku pracy. Jeżeli okażą się one dobre (wynik powyżej 200 tyś. nowych miejsc pracy) oraz zostanie dokonana rewizja danych za sierpień, który z reguły jest nieoszacowany (było 173 tyś. nowych miejsc pracy), w konfiguracji zwiększonego oczekiwania na podwyżką stóp procentowych, amerykański dolar powinien zdecydowanie się umocnić.
W Polsce GUS poda szacunek CPI (środa), gdzie konsensus zakłada pogłębienie deflacji do -0,7% rok do roku z obecnych -0,6%. Przy takiej deflacji jednomiesięczny WIBOR w naszym kraju ustalony jest na zdecydowanie zawyżonym poziomie powyżej 1,5%. Dla porównania w krajach zachodnich przy podobnej deflacji jednomiesięczny WIBOR jest ustalony na poziomie 0,0%. Ma to swoje niekorzystne dla polskiej gospodarki konsekwencje. Bowiem kredyty są na zawyżonym poziomie z czego korzystają zagraniczne banki operujące w Polsce. Zatem teza, że Rada Polityki Pieniężnej (RPP) i rząd PO-PSL działają na korzyść obcych banków jest jak najbardziej uzasadniona. Z tego też tytułu nie spodziewam się jakiejś reakcji na krajowym rynku walutowym, a tym bardziej obniżenia stóp procentowych. Jednakże w nadchodzącym tygodniu spodziewam się sztucznego umocnienia naszej waluty. A to z tego powodu, że ostatni dzień września jest dniem ustalenia fixingu dla przewalutowania dopłat unijnych dla rolników. Rząd PO-PSL działając na niekorzyść polskich rolników, a z korzyścią dla unijnych instytucji, będzie jak co roku starał się chociaż chwilowo i w sztuczny sposób obniżyć kurs euro do złotego, tylko po to, aby rolnikom wypłacić mniej pieniędzy.
EUR/USD — Jak wyżej wspominałem w nadchodzącym tygodniu trzeba spodziewać się raczej umocnienia dolara, chyba że wyniki z amerykańskiego rynku pracy okażą się złe. Wówczas dolar pogłębi swoje spadki. W pierwszym wypadku dolar powinien podążać w kierunku 1,0870, a drugim w kierunku 1,1560 (Wykres: Dzienny).
EUR/PLN — Ostatni dzień września to dzień ustalenia kursu przewalutowania unijnych środków dla polskich rolników. Zatem spodziewam się, że rząd PO-PSL działając poprzez BGK będzie nagminnie sprzedawał euro na krajowym rynku walutowym, aby w sztuczny sposób obniżyć kurs. Poziom 4,2340 w tych okolicznościach uważam za adekwatny do zajęcia krótkich pozycji sprzedaży euro. Nie zdziwię się, jeżeli w środę zobaczmy poziom 4,1890 (Wykres: Ośmiogodzinny).
USD/PLN — Biorąc pod uwagę nowe oczekiwania na podwyżką stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych oraz ewentualne dobre dane z amerykańskiego rynku pracy należy się spodziewać umocnienia dolara w stosunku do złotego. Jednakże skala tego umocnienia nie będzie zbyt duża, a to z powodu ewentualnej i wysoce prawdopodobnej działalności rządu PO-PSL w celu umocnienia rodzimej waluty. Bowiem ostatni dzień września to dzień ustalenia kursu walutowego dopłat unijnych dla polskich rolników. Zatem poziom 3,8180 (Wykres: Dzienny) uznaję za docelowy w przyszłym tygodniu.
opr. mg/mg