"Sport to zdrowie, każdy powie..." Czy na pewno? Niekoniecznie a na pewno nie dla wszystkich.
Wielu z nich uwielbia sport od dziecka. Zapisują się na zajęcia sportowe, ćwiczą w wolnym czasie. Pasja rośnie wraz z nimi. Aż wreszcie chcą związać się ze sportem zawodowo. Sportowcy wyczynowi – muszą mieć naprawdę "końskie zdrowie".
"Sport to zdrowie, każdy powie..." Czy na pewno? Niekoniecznie a na pewno nie dla wszystkich. Już w szkole można dostać zwolnienie z pewnych ćwiczeń, jeśli u dziecka zdiagnozowano chorobę, w której jest niewskazany jakiś wysiłek fizyczny. Intensywniejsze ćwiczenia na lekcji są wtedy zakazane i trzeba przeczekać wtedy ten czas na ławce. Przy wyborze dyscypliny, którą chce się uprawiać w dorosłym życiu także warto skonsultować się z lekarzem, ażeby później nie było nieprzyjemnych niespodzianek. Trzeba mieć też świadomość tego, że każda aktywność fizyczna niesie ryzyko kontuzji. I to nie tylko w sporcie wyczynowym, ale także przy, z pozoru, zwykłych ćwiczeniach. Oczywiście, nie da się porównać upadku z przyrządu do codziennych ćwiczeń z upadkiem ze skoczni, ale ryzyko kontuzji zawsze w każdej dyscyplinie i przy każdych ćwiczeniach istnieje. Skręcenia, stłuczenia, zwichnięcia mogą zdarzyć się każdemu.
Pewne jest to, że aby uprawiać sport wyczynowy trzeba mieć zdrowe serce. I dlatego ci, którzy wybrali sport wyczynowy, powinni obowiązkowo być regularnie badani przez kardiologa. Może się czasem okazać, że wcale nie ma się "serca jak dzwon", a wtedy należy zrezygnować z wszelkich ćwiczeń, które są dla serca niebezpieczne. Zresztą także amatorzy sportowi powinni od czasu do czasu takie badanie wykonywać, chodzić także na badanie krwi, mierzyć poziom cholesterolu i skonsultować z lekarzem, czy ich stan zdrowia nie przeszkadza czasem w sportowym hobby. Bardzo ważne jest po prostu to, aby mieć świadomość swoich zdrowotnych słabości, jeśli takie są. Określenie "sport to zdrowie" jest bardzo ogólne. Dla tych, którzy nie mają przeciwwskazań do uprawiania sportu, może być faktycznie krokiem do polepszenia samopoczucia, kondycji fizycznej. Jednak jeśli takie przeciwwskazania się pojawiają, trzeba dopuścić do siebie głos rozsądku. I wtedy nie trzeba zapewne rezygnować całkiem ze sportu, ale należy uprawiać go z umiarem,w takiej mierze, na jaką pozwoli lekarz.
Wracając jednak do osób, którzy uprawiają sport wyczynowo, chciałoby się powiedzieć, że muszą oni mieć naprawdę "końskie zdrowie" i być ubezpieczeni od nieszczęśliwych wypadków, na które są często narażeni. Sport wyczynowy to po części pasja, której nie chcą zostawić, bo kochają to, co robią, a po części jednak spore ryzyko. Np. osoby, które uprawiają zawodowo koszykówkę są narażone na skręcenia stawu skokowego, urazy kolan, wybicia palców. Ważna jest więc w sporcie profilaktyka urazowa. Należy wykonywać prawidłowo wszelkie rozciągające ćwiczenia już od samego początku przygody z daną dyscypliną. A np. w siatkówce czy piłce ręcznej może dochodzić często do kontuzji ramion, wybitych palców. Są to sporty kontuzjogenne, bo dochodzi w nich często do kontaktu z podłogą, piłką, a również do kontaktu z innymi graczami.
Dobrze, ktoś może powiedzieć, że teoria teorią a doświadczenie doświadczeniem. Zobaczmy więc, co na ten temat mówi osoba, zajmująca się sportem od dziecka. Katarzyna Szymańska trenuje siatkówkę od dziesięciu lat: - Trenuję pięć razy w tygodniu. Dwa razy w tygodniu jest to trening poprawiający moją siłę, trzy razy w tygodniu jest to trening pod dyscyplinę – mówi Katarzyna. - Każdy sport ma swoje wady i zalety. Wady to oczywiście przeciążanie związane z taką ilością jednostek treningowych w tygodniu. Towarzyszy temu także zmęczenie – dodaje. A zalety? - Zaletą takiego życia jest ogromna potrzeba organizacji. Bez niej wszystko legnie nam w gruzach. Trzeba zwracać uwagę na regenerację, dobre jakościowo posiłki. Przede wszystkim jest to szczęście i satysfakcja, że robi się to, co się kocha – podkreśla Katarzyna Szymańska. A jak wygląda kwestia badań lekarskich u tych, którzy zdecydowali się na zawodowe uprawianie sportu? - Badania są wykonywane dwa razy w roku. Obowiązkowo oczywiście co pół roku trzeba pokazać się lekarzowi sportowemu – odpowiada Katarzyna.
Można więc powiedzieć, że z jednej strony sport to zdrowie, bo pomaga o te zdrowie dbać, zdrowo jeść, motywuje do robienia badań, poprawia kondycję fizyczną i psychiczną. Z drugiej trzeba mieć świadomość, że "nie każdy powie, że sport to zdrowie", świadomość ryzyka kontuzji, a może i pożegnania się ze sportem wyczynowym, jeśli lekarz tego zabroni. Jak wszędzie, tak i tutaj, trzeba po prostu dopuszczać do głosu rozsądek.