Dyscyplina (sprawiedliwość)

Fragmenty książki "Zawód: tata" będącej kompendium najważniejszych elementów relacji między ojcem a dzieckiem (wstęp)

Dyscyplina (sprawiedliwość)

Krzysztof Pilch

Zawód: TATA

ISBN: 978-83-7580-166-8
wyd.: Wydawnictwo Salwator 2010

Wybrane fragmenty
Wstęp
Okazywanie uczuć
Słuchanie i poznawanie dziecka
Dyscyplina (sprawiedliwość)
Przewidywalność i dotrzymywanie słów
Przekaz wartości duchowych

Dyscyplina (sprawiedliwość)

Nie wiem jak Tobie, ale wielu ludziom słowo „dyscyplina” kojarzy się przede wszystkim z karaniem, z jakimiś represjami stosowanymi wobec wychowanków. Jednak kary nie są tu najważniejsze, one, co najwyżej, funkcjonują tylko jako pewne narzędzia egzekwowania. Tak właśnie, ale czego? Tego, co w dyscyplinie najważniejsze, czyli zachowywania obowiązujących zasad. Jednak żeby to dobrze robić — to znaczy w taki sposób, by przyniosło w życiu dziecka dobre owoce — warto zapoznać się z kilkoma zasadami.

 

Najpierw miłość

Celowo umieściłem dyscyplinę dopiero po części dotyczącej okazywania uczuć. Dzisiaj bowiem ciągle jeszcze rola ojca kojarzy się właśnie z dyscypliną pojmowaną jako karanie. Według niektórych, jego rola to bycie policjantem, sędzią i wykonawcą wyroku w jednym. A ja mówię — nie tędy droga. Najważniejsze, byś kochał swoje dzieci i wszystko, co robisz, wynikało z tej miłości. Tylko wtedy zrozumieją one, że wymagania, które im stawiasz, nie są po to, by pokazać, „kto tu rządzi”, ale są wyrazem troski o nie. Miłość ojcowska to przede wszystkim staranie się o prawdziwe dobro dzieci i zaspokajanie ich potrzeb. One potrzebują tego, by nie na wszystko im pozwalać. Nie jest tak, że dyscyplina to tylko narzędzie władzy rodzicielskiej. Za jej pomocą bowiem wyznaczasz bezpieczny teren, w którym dzieci mogą się rozwijać. Nie zamykasz ich w klatce, która ogranicza, ale bronisz przed zagrożeniami. Porównanie do pasterza ogradzającego teren, na którym pasą się jego owce, dobrze to ukazuje. Z jednej strony on daje im pastwisko, gdzie znajdują wszystko, czego im potrzeba, z drugiej — nie pozwala im pójść tam, gdzie z dużym prawdopodobieństwem mogłoby im stać się coś złego.

 

Ustalanie zasad

Do ustalania pewnych zasad obowiązujących w domu warto zaprosić również dzieci. Chodzi o to, by nie wprowadzać poczucia, że to Ty wraz z żoną je narzuciliście, nie biorąc pod uwagę zdania innych. Nawet jeśli wasze pociechy są za małe, by cokolwiek razem ustalić, to na takim rodzinnym spotkaniu można im wyjaśnić, jakie zachowania w domu są akceptowane, a jakie nie i czego wymaga się od każdego z członków rodziny. Dzięki temu osiągniesz dwie rzeczy, które pomogą dzieciom w akceptacji tych wymagań. Po pierwsze, odpowiesz im na pytanie: „dlaczego?”. Gdy rozumie się sens zasad, których ma się przestrzegać, wtedy jest to dużo łatwiejsze. Dlatego istotne jest, byś przygotował sobie wcześniej spis pozytywnych skutków zachowywania każdej z obowiązujących zasad. Po drugie, dasz im odczuć, że również Ty i Twoja żona wymagacie od siebie, a tym samym potwierdzisz, że jest to ważna kwestia i nie wynika z waszej zachcianki czy chęci uprzykrzenia ich życia. Wiem, że to trudniejsze rozwiązanie i istnieje pokusa pójścia po linii najmniejszego oporu, na przykład poprzez powiedzenie dziecku: masz robić to i to, nie wolno Ci zachowywać się w taki sposób. Jednak rozwiązanie, które Ci proponuję, jest dużo skuteczniejsze i ma bardziej pozytywny wpływ na rozwój moralny dzieci.

Jeśli już przy moralności jestem, pamiętaj o jednej zasadzie: gdy wymagasz czegoś od dziecka w tej sferze, to musisz wymagać tego samego od siebie, inaczej równie dobrze możesz dać sobie spokój. Weźmy taki przykład: możesz mówić dziecku tysiące razy, że prawda jest najważniejsza, że nie wolno kłamać ani oszukiwać, możesz je karać, jeśli na czymś takim je przyłapiesz, ale gdy Ty sam będziesz kłamał czy oszukiwał nawet w drobnych rzeczach — przy zeznaniu podatkowym, gdy żona zapyta, gdzie byłeś, gdy powiesz dziecku, że jesteś zapracowany i nie masz dla niego czasu, a pójdziesz na piwo z kolegami — to wszystkie Twoje słowa pójdą na marne. Co więcej, w ten sposób sam podważasz własny autorytet w oczach Twojego syna/córki, który/a po prostu uzna cię za hipokrytę. A hipokrytów nie warto słuchać, bo niezależnie od tego jak wzniosłe rzeczy mówią, wszystko to jest kłamstwem, gdyż sami żyją zupełnie inaczej. Podstawowe zasady w wychowaniu moralnym to:

przykład ojca przekonuje bardziej niż jego słowo;

jeśli zachowania ojca przeczą jego słowom, to te ostatnie są dla dziecka niewiarygodne;

podważenie autorytetu ojca w jednym elemencie w dziedzinie moralności, najczęściej pociąga za sobą zanegowanie całego systemu wartości, który głosi.

No dobrze, ale przecież i ja, i Ty jesteśmy tylko ludźmi, co więc robić w sytuacji, gdy mówiąc kolokwialnie, zawalimy i postąpimy niezgodnie z zasadami, które wpajamy naszym dzieciom? Wówczas ważne jest, jak się zachowasz, gdy na przykład dziecko zwróci Ci uwagę na tę niekonsekwencję między wartościami, które głosisz, a zachowaniem. Jeśli Twoja duma nie pozwoli Ci przyznać się przed Twoją pociechą do błędu, tylko zaczniesz z pozycji rodzica karcić go za to, że śmiał się odezwać i wyrazić krytyczne zdanie na Twój temat, wówczas autorytet będzie raczej nie do uratowania. Kiedy natomiast znajdziesz w sobie tyle siły i odwagi, by stanąć w prawdzie i powiesz: „tak synu/córko, masz rację, źle zrobiłem”, wówczas możesz naprawić swój wizerunek w oczach dziecka. Nie chodzi o to, by być doskonałym, ale by zawsze zło nazywać złem, nawet wówczas, gdy jest to trudne i bolesne, ponieważ dotyczy Cię osobiście. Co więcej, powinieneś swojego potomka przeprosić, jeśli zawiniłeś w stosunku do niego. Jestem pewny, że takiego świadectwa odwagi, prawdy i pokory nigdy nie zapomni. W ten sposób nauczysz go, jak powinien zachowywać się, gdy sam popełni błąd. Dzisiaj bowiem do rangi cnoty urasta robienie wszystkiego, by nie dać się złapać, by zostać uznanym za niewinnego. Przez to zamiast odwagi promuje się tchórzostwo. Jedynym sposobem, aby temu przeciwdziałać, jest świadectwo własnego życia, umiejętność przyznawania się do błędów i porażek.

Ale przecież nie wszystkie zasady i wymagania będą dotyczyły moralności, są też i takie, które przede wszystkim porządkują życie rodzinne i mają na celu zapewnienie dziecku harmonijnego rozwoju. Do nich można zaliczyć wyznaczanie godzin powrotu z różnych spotkań towarzyskich, domaganie się dobrych wyników w nauce, kolejność wykonywania pewnych codziennych czynności (np. obowiązki przed rozrywką itp.). Przy ich wprowadzaniu powinieneś wziąć pod uwagę zarówno wiek dziecka, jak i jego możliwości. Innymi słowy, chodzi o to, byś nie wymagał czegoś, czego ono nie jest w danym okresie swojego życia zrobić.

 

Kary

Niemniej niezależnie od tego, jakie wymagania postawisz swojemu dziecku, zapewne niejednokrotnie zdarzy się, że ich nie spełni, zawiedzie pokładane w nim zaufanie. Wówczas przychodzi czas na zastosowanie kary, która jednak musi spełniać pewne warunki, by odniosła swój skutek. Przede wszystkim dziecko powinno wiedzieć, czego się może spodziewać, gdy złamie jakąś zasadę obowiązującą w domu. Dlatego najlepiej po prostu przy ich ustalaniu powiedz mu, że zostanie ukarane, jeśli zachowa się w sposób niewłaściwy. Możesz nawet stworzyć listę kar, które będziesz stosował. Wszystko po to, by dziecko miało świadomość, że w domu panują jasne reguły, a Ty postępujesz w stosunku do niego uczciwie.

Przy karaniu staraj się też być sprawiedliwy, to znaczy zadbaj, by kara była adekwatna do przewinienia. Oceniając wykroczenia, jakie popełniło dziecko, weź również pod uwagę okoliczności, w jakich je dokonało oraz jego intencje. Czasem bowiem jest tak, że te dwa elementy mogą łagodzić winę Twojej pociechy. Inaczej przecież oceniasz zachowanie chłopaka, który będąc złym na kogoś, wybił mu kamieniem okno, a inaczej, gdy to samo okno zostało wybite przy okazji gry w piłkę. Skutek będzie ten sam, ale intencje i okoliczności zupełnie inne. Pamiętaj, że na Twoje dziecko również oddziałują różne czynniki, takie jak nadmiar obowiązków w szkole, presja rówieśników itp. Oczywiście nie chodzi też o to, byś zawsze tłumaczył dziecko i traktował je pobłażliwie, ale o to, byś starał się po prostu być sprawiedliwy w stosunku do niego. Choćby przez to, że wysłuchasz tego, co ma do powiedzenia na swoją obronę.

Czasem jego postępowanie wzbudzi w Tobie złość, będziesz wściekły, że mimo wielokrotnych próśb i nalegań zlekceważyło Twoje słowa.To akurat jest naturalna reakcja, niemniej jeśli naprawdę zależy Ci na dobru dziecka, powinieneś nad nią zapanować. Nie ma nic złego w tym, że się na nim zawiedziesz i okażesz mu swoją złość, może to nawet skłonić go do zastanowienia nad swoim postępowaniem, ale nie próbuj wyznaczać czy wymierzać kary, gdy jesteś wzburzony. Emocje zaciemniają racjonalne myślenie i możesz w ten sposób potraktować dziecko niesprawiedliwie czy nawet je skrzywdzić. W takich sytuacjach trudno pamiętać, że kara nie ma być Twoją zemstą ani odgrywaniem się na nim, dlatego najlepiej będzie, jeśli odłożysz rozmowę na temat złego zachowania do momentu, aż się uspokoisz, dzięki temu będziesz miał również czas pomyśleć nad wyborem adekwatnej kary. W rozmowie zapytaj o powody danego postępowania, a potem upewnij się, że Twoja pociecha rozumie, co złego zrobiła i dlaczego negatywnie oceniasz jej zachowanie.

 

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama