CZAS GŁOSIĆ EWANGELIĘ NA DACHACH
W dzisiejszej Ewangelii św. Łukasz, opisując okoliczności w jakich Pan Jezus głosi swoją naukę, podkreśla, że ludzie byli wokół Niego stłoczeni. Prawdopodobnie szeptem wymieniali między sobą uwagi i komentarze, nie zdając sobie sprawy, że w takim ścisku nie da się zachować dyskrecji. Pan Jezus pewnie żartobliwie nawiązał do tej sytuacji. Równocześnie, jak zawsze, mówi o sprawach poważnych.
„Strzeżcie się obłudy” Jak często zdarza nam się mówić źle za plecami osób, do których się uśmiechamy czy okazujemy szacunek! Pan Jezus chce, abyśmy byli przejrzyści, co jest jednym z przejawów szczerości. Co nie znaczy, że o wszystkim mamy głośno krzyczeć. Owszem, potrzebna jest dyskrecja, szczególnie dziś, gdy w modzie jest opowiadanie na forach internetowych o sprawach osobistych, nawet intymnych, zarówno swoich jak i cudzych. Lepiej założyć, że w sieciach społecznościowych szept może usłyszeć każdy. Dlatego mówiąc o innych, szczególnie nieobecnych, zachowajmy jak największą powściągliwość. A kiedy dobro wspólne wymaga, aby wyrazić o kimś negatywna opinię, to ograniczmy się do niezbędnego minimum, aby nawet ta osoba nie miała podstaw, aby uznać się za niesprawiedliwie oskarżoną.
Są jednak sytuacje, kiedy nie można milczeć ani nie wystarczy szeptać. Trzeba mówić głośno. Św. Jan Paweł II, którego rocznicę wyboru na Stolice Piotrową dziś obchodzimy, powiedział w czasie Światowych Dni Młodzieży w Denver w 1993: „Nie czas teraz wstydzić się ewangelii, ale czas głosić ją na dachach”. Sam dawał tego przykład. Powołanie i funkcja w Kościele wymagała wręcz od niego, aby głosił Ewangelię publicznie. Dla większości z nas tym „głoszeniem z dachu” będzie postępowanie na co dzień zgodnie z zasadami moralnymi oraz otwarte, choć nie manifestacyjne, mówienie o swojej wierze, szczególnie pośród przyjaciół, znajomych.
Jest to apostolstwo ciche, lecz skuteczne, które wymaga odwagi. Dziś, będąc konsekwentnymi chrześcijanami, łatwo możemy stać się obiektem drwin, hejtu, a czasem nawet prześladowań ze strony pracodawcy lub instytucji publicznych. Pamiętajmy wówczas o słowach Pana Jezusa: „Nie bójcie się tych, co zabijają ciało”. Zauważmy, że mówi on do nas, jako do swoich przyjaciół. Czego mamy się lękać, skoro On jest naszym przyjacielem?