W centrum dzisiejszego święta stoi prawda, że Chrystus jest jedynym i wiecznym Kapłanem. Jego kapłaństwo nie przemija, ponieważ zrodziło się z miłości, która nie zna końca. Na krzyżu Jezus złożył ofiarę… z własnego życia. Od tej chwili nie ma już innych ofiar – wszystko znajduje spełnienie w Jego Ciele i Krwi.
Udział w kapłaństwie Chrystusa nie oznacza jedynie sprawowania sakramentów. To wejście w Jego misję, w Jego sposób istnienia. Być kapłanem – to pozwolić, by Bóg czynił z człowieka narzędzie swojej obecności. Ale to także zgoda, by stać się ofiarą. Jezus jest nie tylko tym, który składa – On sam jest żertwą. I tego samego uczy swoich uczniów.
Dlatego modlitwa Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy koncentruje się nie na sukcesie, liczbach czy wpływach, ale na jedności z Ojcem. Na świętości, która rodzi się ze zjednoczenia z Bogiem. Kapłaństwo chrześcijańskie, jeśli nie wyrasta z jedności z Bogiem, staje się tylko funkcją.
Czy pamiętam, że każdy ochrzczony uczestniczy w kapłaństwie Chrystusa? Czy moje życie ma rys ofiary? Czy jako wierny – modlę się za moich kapłanów? A jeśli jestem kapłanem – czy naprawdę staję się żertwą za powierzony mi lud?